Zmiany w podatkach od lipca 2022. Po obniżce nie każdy wyjdzie na swoje. Co się zmienia?
Żyjemy w przeświadczeniu, że po 1 lipca 2022 roku w polskich podatkach nic już nie będzie takie same jak wcześniej. W rzeczywistości, choć rząd wprowadza duże zmiany, to czasami po to, by niewiele się zmieniło. Sztandarowe posunięcie to obniżenie pierwszej stawki podatkowej PIT z 17 do 12 proc. W dodatku, ta korzystna zmiana będzie obowiązywać wstecznie - od 1 stycznia 2022 roku. Z drugiej strony, pracobiorcy nie mają już prawa do odliczania od podatku składki zdrowotnej. Z tego powodu wiele osób nie odczuje - w porównaniu z 2021 rokiem - obniżki podatku dochodowego.
- W zeznaniach PIT za 2022 rok będziemy mieli próg dochodowy na poziomie 120 tysięcy złotych, po przekroczeniu którego stawka podatku wzrośnie do 32 proc.
- Kwota wolna od podatku wyniesie 30 tysięcy złotych.
- Oba te rozwiązania nie zmienią się po 1 lipca 2022.
Najważniejsza zmiana, którą odczują niemal wszyscy podatnicy, to obniżenie podstawowej stawki PIT z 17 do 12 proc. Dzięki temu rozwiązaniu większość pracowników na etatach i umowach cywilnoprawnych, a także emeryci i przedsiębiorcy rozliczający się z wykorzystaniem skali podatkowej będą oddawać fiskusowi mniej niż w pierwszym półroczu.
Co więcej, dostaną wyrównanie za okres od stycznia do czerwca 2022, bo 12-procentowa stawka obejmie całoroczne dochody. Nadpłacone kwoty podatnicy otrzymają od fiskusa na podstawie rozliczenia rocznego przedstawionego w zeznaniu PIT na początku 2023 roku.
Jak wyliczyli eksperci podatkowi Grant Thornton, podatnik zarabiający 5 tysięcy złotych brutto miesięcznie po lipcowej zmianie dostanie przelew o 125 zł wyższy niż miesiąc wcześniej.
W przypadku zarobków w wysokości 10 tysięcy złotych będzie to 210 złotych więcej. Zmiany nie odczują osoby zarabiające mniej niż 2,5 tysiąca złotych brutto miesięcznie, bo w ogóle nie płacą podatku ze względu na podwyższoną kwotę wolną.
Błędem byłoby jednak poprzestawanie na wyliczaniu prostej różnicy między stawkami podatkowymi 17 i 12 proc. Rachunek zaburza bowiem kwestia składki zdrowotnej. Jeszcze w 2021 roku była ona odliczana od podatku w wymiarze 7,75 proc. Tym samym obciążenia fiskalne osoby wypełniającej formularz PIT były sumą 17-procentowej stawki i 1,25 proc. składki zdrowotnej.
W 2022 roku na obciążenia będą składać się:
- 12-procentowa stawka podatku
- pełna 9-procentowa składka zdrowotna.
Dla wielu podatników oznacza to, że fiskusowi trzeba będzie oddać nie mniej pieniędzy, niż w poprzednim roku.
Lipcowe zmiany podatkowe są ze strony rządu próbą uporania się z najbardziej kontrowersyjnymi rozwiązaniami składającymi się na "Polski Ład".
Na obniżenie do 12 proc. pierwszej stawki PIT zdecydowano się, by nie musiała być kontynuowana specjalna ulga dla klasy średniej. Dla osób zarabiających miesięcznie od 5 701 złotych do 11 141 złotych brutto miała być ona rekompensatą za brak możliwości odliczania od podatku składki zdrowotnej.
Liczenie ulgi jest bardzo skomplikowane, a w dodatku mogliby być jej pozbawieni pracownicy, którzy uzyskali w roku podatkowym nadzwyczajne dochody, a z drugiej strony ci, którzy nagle stracili pracę.
Ulga dla klasy średniej obowiązuje jednak w okresie styczeń-czerwiec 2022 roku i wcale nie musi być unieważniona. Decyzja należy do podatnika, który będzie mógł ją zastosować wyjątkowo przy rozliczeniu za cały 2022 rok. Jeśli ktoś dojdzie do wniosku, że dla jego finansów osobistych system z ulgą jest korzystniejszy niż zasady wprowadzone od 1 lipca, to naczelnik właściwego urzędu skarbowego będzie miał obowiązek zwrócić podatnikowi różnicę.
Generalnie jednak "lipcowy" porządek podatkowy jest dla osób lepiej zarabiających bardziej atrakcyjny niż pierwotne rozwiązania z "Polskiego Ładu"’. Eksperci z Grant Thornton wyliczyli, że w systemie obowiązującym przed 1 lipca na zmianach w podatkach pracownik tracił od momentu, gdy jego miesięczne wynagrodzenie przekraczało 12 800 złotych brutto.
W nowym systemie będzie tracił dopiero po przekroczeniu progu 17 700 złotych.
Niezadowolenie Polaków z nowego sposobu traktowania składki zdrowotnej jest tak duże, że rząd postanowił złagodzić stanowisko w tej sprawie. Rozwiązania, które będą obowiązywać od 1 lipca 2022 dają sporej grupie przedsiębiorców możliwości obniżenia podatku o część zapłaconej składki.
Osoby rozliczające się podatkiem liniowym będą mogły zaliczyć kwotę składki zdrowotnej do kosztów prowadzenia działalności. Podstawa opodatkowania zostanie obniżona o wysokość zapłaconych składek, ale tylko w granicach limitu wynoszącego 8 700 złotych rocznie.
Podatnicy płacący ryczałt będą mogli obniżyć stanowiący podstawę opodatkowania przychód o 50 proc. kwoty składek zdrowotnych. Ponieważ dla ryczałtowców najwyższa możliwa do zapłacenia składka to 1007,81 zł, maksymalna kwota pomniejszenia przychodu może wynieść 503,91 zł. W skali roku dzięki tej zmianie podatnicy będą mogli zyskać od 60 do 1028 zł.
Przedsiębiorcy rozliczający się w formie karty podatkowej zyskają prawo do zmniejszenia podstawy opodatkowania o 19 proc. kwoty zapłaconych składek zdrowotnych.
Niektórzy przedsiębiorcy będą mogli zmienić formę opodatkowania w trakcie roku. Taką możliwość stworzono osobom, które w tym roku wybrały ryczał od przychodów ewidencjonowanych lub podatek liniowy. Ci podatnicy będą mogli zmienić formę opodatkowania na zasady ogólne. Zmiany będzie można dokonać do:
- 30 kwietnia 2023 roku - przez osoby rozliczające się liniowo lub ryczałtowo,
- 22 sierpnia 2022 - w przypadku ryczałtowców, którzy na zasadach ogólnych chcą rozliczyć tylko drugą połowę roku podatkowego 2022.
Zmiana formy opodatkowania jest możliwa wyłącznie w tym roku. W następnych latach przedsiębiorca już na początku roku będzie musiał zdecydować się na jedną formę opodatkowania.
"Polski Ład" w wersji, która obowiązuje do końca czerwca, zlikwidował możliwość wspólnego rozliczania samotnych rodziców z dziećmi. Zamiast tego wprowadzono ulgę w wysokości 1 500 złotych. Rząd uzasadniał to posunięcie obawami, że w Polsce nastąpi wysyp fikcyjnych rozwodów, których faktycznym celem będzie osiągnięcie korzystniejszej formy rozliczeń z fiskusem.
Od 1 lipca kontrowersyjna ulga zniknie, a samotni rodzice odzyskują prawo do wspólnego rozliczenia z dzieckiem.
Jacek Brzeski
Zoabacz również: