Zmowa na stacjach?
Ceny na polskich stacjach powinny już spaść nawet o 20 groszy. Ich właściciele zwlekają z decyzjami o obniżce, odrabiając straty z wiosny, gdy marże były niskie.
U największych polskich producentów - w Orlenie i grupie Lotos - ceny hurtowe paliwa są teraz o ok. 23 - 25 groszy na litrze niższe niż jeszcze trzy tygodnie temu. Ale kierowcy praktycznie w ogóle na tym nie skorzystali. Ceny na stacjach nadal są wysokie, a w porównaniu z początkiem lipca spadły zaledwie o kilka groszy (średnio w kraju). Tak wynika choćby z analiz Biura Reflex, które od lat monitoruje krajowy rynek.
- Właściciele stacji mają możliwości ruchu i powinni zmniejszyć ceny co najmniej o kilkanaście groszy na litrze - mówi Urszula Cieślak, analityk Refleksu. - Paliwo powinno kosztować ok. 4,55 zł średnio w kraju.
Zwykle na stacjach tak obniżki, jak i podwyżki z rynku hurtowego następują z opóźnieniem. - Najczęściej trwa kilka dni, ale teraz to opóźnienie jest bardzo wyraźne i dłuższe - dodaje Szymon Araszkiewicz z portalu E-petrol.pl. - Spadki cen kierowcy powinni zauważyć już w najbliższych dniach.
Nie ma jednak pewności, że tak się stanie.
Więcej w "Rzeczpospolitej"