Znajomy Hołowni wylądował w Orlenie. Po fali krytyki złożył rezygnację

Tomasz Sójka, jeden z nowych członków rady nadzorczej Orlenu, który w przeszłości organizował struktury Polski 2050, czyli ugrupowania obecnego marszałka Sejmu Szymona Hołowni, złożył rezygnację. - Rozmawiałem z prof. Sójką i uznaliśmy, że lepiej będzie, jeśli złoży rezygnację - przekazał marszałek Sejmu. W przeszłości Sójka jako prawnik związany z kancelarią prawną SMM opiniował fuzję Orlenu z Lotosem.

O tym, że Sójka trafił do RN Orlenu jako pierwszy poinformował Onet. 

- Jeżeli są nominacje budzące wątpliwości, to od razu rozmawiamy o tym w koalicji. Chcę stanowczo powiedzieć, że pan prof. Tomasz Sójka jest wybitnym specjalistą światowej klasy. Znalazł się w radzie nadzorczej Orlenu po tym bałaganie, który zrobiła poprzednia ekipa - powiedział Szymon Hołownia podczas piątkowej konferencji prasowej w Sejmie. - Rozmawiałem z prof. Sójką wczoraj i uznaliśmy, że lepiej będzie dla pełnej przejrzystości procesu, żeby złożył rezygnacje z tej funkcji i taką rezygnację złożył czy składa. To musi zająć chwilę - dodał marszałek Sejmu.

Reklama

Jak powiedział Hołownia "Orlen traci wybitnego fachowca", ale w ocenie lidera Polski 2050 "jeśli są wątpliwości, trzeba je rozwiązać w ten sposób". Dodał, że prof. Sójka rozstał się z ugrupowaniem już w 2021 roku. Podkreślił również, że rezygnacja członka rady nadzorczej Orlenu nie ma natychmiastowego skutku. - W tej rezygnacji wskazana jest data, bodaj 16 lutego. Chodzi o konieczność obsadzenia tego wolnego miejsca - przekazał marszałek.

Sójka złożył rezygnację. Powodem "medialne artykuły"

Tuż po godzinie 14 Orlen opublikowano komunikat giełdowy, w którym potwierdzono złożenie rezygnacji przez Tomasza Sójkę. Wskazano w nim, że taka decyzja zapadła w nawiązaniu do artykułów medialnych, które pojawiły się na temat jego powołania na stanowisko członka zarządu

"Moje historyczne związki z kancelarią SMM, z której odszedłem w 2018 roku, jak również moja późniejsza działalność społeczna w ruchu Polska 2050 są publicznie znane. W styczniu br. roku Ministerstwo Aktywów Państwowych zwróciło się do mnie z propozycją kandydowania do Rady Nadzorczej Orlen S.A" - można przeczytać w oświadczeniu. 

W komunikacie podkreślono także, że w czasie przesłuchania przez radę nadzorczą Sójka "szczegółowo omówił swoje kompetencje jako profesora prawa oraz wyjaśnił naturę" jego wcześniejszych powiązań z kancelarią SMM. "W związku z pojawiającymi się w przestrzeni medialnej nieporozumieniami wokół mojej osoby postanowiłem złożyć rezygnację, gdyż wymaga tego dobro Spółki i jej interesariuszy" - dodano. Rezygnacja ze stanowiska nastąpi 16 lutego " uwagi na konieczność uzupełnienia składu rady nadzorczej przez MAP". 

"Prezes Obajtek nam zaufał i udało się"

Kancelaria prawna SMM na obsłudze prawnej Orlenu miała zarobić 97 mln zł i miała również zostać wybrana bez przetargu. - informował w piątek rano "Onet". Stworzyli ją prawnicy: prof. Tomasz Sójka, prof. Marek Mataczyński i adwokat Przemysław Maciak. Nazwa kancelarii pochodzi od pierwszych liter ich nazwisk.

Według wcześniejszych informacji "Gazety Wyborczej", na obsłudze prawnej Orlenu 20 mln zarobić miał prof. Marek Mataczyński. W latach 2006 oraz 2008-2013 był on szefem rady nadzorczej Orlenu. "Jednocześnie kancelaria, już za bardzo niską cenę, miała prowadzić prywatne sprawy odwołanego niedawno prezesa Orlenu Daniela Obajtka" - możemy przeczytać. 

Portal przypomniał także wypowiedź adw. Przemysława Maciaka, który na łamach magazynu "Sukces po Poznańsku", w 2020 roku, opowiadał o ekspansji swojej kancelarii w Warszawie. - Prezes Obajtek nam zaufał i udało się. Ta współpraca jest bardzo intensywna i trwa do dziś. Mamy na swoim koncie największą transakcję w historii polskiego rynku prawniczego, czyli fuzję PKN Orlen i Lotosu. To nasz wielki sukces - mówił Maciak. Jak podkreślił, za samą fuzję Orlenu z Lotosem nie był odpowiedzialny i nie chciał szerzej komentować sprawy.

Znajomy Hołowni wylądował w Orlenie, musi złożyć rezygnację. Poznali się w nowicjacie

Do sprawy jeszcze przed ogłoszeniem przez marszałka decyzji o rezygnacji odniósł się Tomasz Sójka. Z Szymonem Hołownią mieli poznać się nowicjacie u poznańskich dominikanów, kiedy Sójka był związany z duszpasterstwem jako osoba świecka. Co prawda potwierdził, że organizował lokalne struktury Polski 2050 Hołowni, ale zapewnił, że nigdy nie był członkiem partii czy stowarzyszenia Polska 2050. "Byłem koordynatorem organizacji przyszłych struktur partii Polska 2050, do której jednak nie wstąpiłem i wycofałem się z życia politycznego" - tłumaczył w przesłanym oświadczeniu Sójka.

Prawnik nie widział również konfliktu interesów w swojej nominacji do rady nadzorczej Orlenu i zaznaczył, że nie ma nic do ukrycia.

"Z kancelarii SMM odszedłem w 2018 r. właśnie po to, by nie uczestniczyć w politycznych projektach takich, jak fuzja PKN i LTS (czyli Orlenu i Lotosu, te trzyliterowe skróty to tzw. tickery, służą do identyfikacji spółek na giełdzie - red.). O jej kształcie i warunkach biznesowych dowiedziałem się z mediów. Od początku byłem sceptycznie do niej nastawiony. Zgodziłem się wejść do RN Orlen, gdyż zależy mi na szybkiej zielonej transformacji w Polsce, a bez Orlenu to się nie wydarzy. Audytami śledczymi zajmować się będą instytucje państwowe i niezależne profesjonalne firmy, wynajęte i nadzorowane przez wieloosobowy zarząd i radę nadzorczą" - dodawał. 

Sprawny nie chciał za to komentować Marek Mataczyński. Jak podaje Onet, komentarza nie uzyskano również ani od Ministerstwa Aktywów Państwowych, ani od Orlenu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Szymon Hołownia | Orlen | rada nadzorcza | spółki skarbu państwa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »