Wsparcie dla kredytobiorców. W Sejmie gorąco, minister odpiera zarzuty o wywindowanie cen
W Sejmie rozgorzała dyskusja na temat planów rządu dotyczących wsparcia mieszkalnictwa i budownictwa w kraju. Padły pytania o to, jakie działania podjął rząd po wygaszeniu programu Bezpieczny kredyt 2 proc. Waldemar Buda zarzucał rządzącym bierność i pytał, co z wakacjami kredytowymi. Według byłego ministra rozwoju i technologii, zapowiedzi rządu na temat wygaszenia programu spowodowały lawinowy wzrost wniosków kredytobiorców o wsparcie, a w efekcie wywindowanie cen. Zarzuty odpierał obecny szef resortu Krzysztof Hetman. - To wasze przyznawanie wsparcia każdemu spowodowało, że mamy problem - mówił. Ministerstwo Rozwoju i Technologii ma pracować nad bezpiecznikami, które nie pozwolą, by nowy pomysł wsparcia kredytobiorców doprowadził do tego samego scenariusza.
W sprawie planów dotyczących rządowego wsparcia mieszkalnictwa do ministra rozwoju i technologii zwrócił się Adam Orliński z klubu parlamentarnego PSL-Trzecia Droga. Poseł pytał, czy w związku z wyczerpaniem środków na program kredyt 2 proc. ministerstwo planuje kontynuować program, a także jakie działania podjęto po krytycznych ocenach programu, w którym przeciwnicy rozwiązania zarzucali mu wywindowanie cen nieruchomości. Parlamentarzysta był ciekawy również, czy rząd planuje wprowadzić inne rozwiązania mające na celu wesprzeć sektor mieszkalnictwa.
- W tej chwili w MRiT pracujemy nad trzema elementami wspierania budownictwa i mieszkalnictwa - poinformował Krzysztof Hetman. Jako pierwszy wskazał na rynek podaży. - Z nim mamy w tej chwili największy problem. Jest to pięta achillesowa budownictwa i mieszkalnictwa od wielu lat - powiedział minister rozwoju i technologii. - Obecnie trwają intensywne konsultacje społeczne. Pierwsze już się odbyły, dziś ruszają kolejne - dodał. Wkrótce mają zostać przedstawione pierwsze propozycje ułatwień, po to, żeby można było "w szybki sposób podejmować inwestycje w budownictwie i mieszkalnictwie".
Kolejny element to budownictwo społeczne. Realizowane są programy wsparcia dla gmin. Dla TBS (Towarzystwo Budownictwa Społecznego) w tym roku w budżecie zarezerwowano 1 mld zł. Także w tym aspekcie podejmowane są konsultacje - przedwczoraj w ministerstwie rozwoju rozmawialiśmy z przedstawicielami ruchu spółdzielczego i towarzystw budownictwa społecznego, po to, żebyśmy mogli mocniej wesprzeć segment obszaru - powiedział Hetman.
Trzecim element, nad którym przy współpracy z Ministerstwem Finansów pracuje resort rozwoju, to wsparcie dla kredytobiorców. - W tym roku na program wsparcia dla kredytobiorców mamy przeznaczone 500 mln zł. Jestem przekonany, że ten program, którego założenia zostały przedstawione w styczniu ruszy w drugiej połowie tego roku. W tej chwili bardzo mocno go konsultujemy. Projekt zakłada zakup pierwszego mieszkania - powiedział minister.
Jak mówi minister, program jest mocno ukierunkowany na rodziny. Będą w nim mogły brać udział osoby z jednoosobowego gospodarstwa domowego. - Wprowadzamy także możliwość, aby kredyt mogły wziąć również pary, które z punktu widzenia prawa nie są małżeństwem - dodał. Program ma wspierać głównie te rodziny, które z powodów wysokiej inflacji i wysokich stóp procentowych mają problem z uzyskaniem kredytu i spełnieniem warunków, jakie stawiają im banki. - W związku z tym zaproponowaliśmy taki system, żeby poziom oprocentowania oraz kwota, do której będziemy czynić opłaty, była uzależniona od liczby osób wchodzących w skład gospodarstwa domowego, a także od liczby dzieci - powiedział Hetman.
W tej chwili propozycja MRiT jest taka, żeby gospodarstwa jednoosobowe lub pary mogły uzyskać kredyt na 1,5 proc. Z tym że dla jednoosobowego gospodarstwa dopłata wyniosłaby do 200 tys. zł, a dla pary do 400 tys. zł. W przypadku gospodarstwa dwuosobowego, gdzie jest jedno dziecko, oprocentowanie byłoby na poziomie 1 proc, a kwota dofinansowania to 400 tys. zł. Trzyosobowe - 1 proc. i 450 tys. zł, czteroosobowe - 0,5 proc. (chyba że jest rodzic samotnie wychowujący trójkę dzieci, wtedy oprocentowanie wyniosłoby 0 proc.), a wysokość limitu do dopłaty - 500 tys. zł. Gospodarstwo pięcioosobowe - również 0 proc.
- W tym programie będą ujęte osoby, które partycypują w budownictwie mieszkaniowym - one będą mogły wziąć udział i uzyskać wsparcie programowe na poziomie zero proc. - powiedział Hetman. Jak jednak zaznaczył minister, jednym programem nie da się rozwiązać wszystkich problemów mieszkalnictwa.
Do słów ministra odniósł się Waldemar Buda z PiS, były minister rozwoju i technologii, który pytał obecnego szefa resortu o wakacje kredytowe. - Zamroziliście nasz projekt, bazujący na rozwiązaniach sprzed dwóch lat, które działały w 2022 i 2023 roku i mimo zapowiedzi, nie przedstawiliście analogicznego programu ułatwień dla kredytobiorców - powiedział Buda. - Ostrzegaliśmy, że początek roku, to moment, kiedy kredytobiorcy będą musieli zaciągnąć inne zobowiązania, żeby regulować raty kredytów bez ulgi i tak się stało. Jest już luty, a w dalszym ciągu zwlekacie z wprowadzeniem nowych rozwiązań. Rozumiem, że pierwszy projekt ograniczał liczbę beneficjentów do 1/3, ale dzisiaj nie ma jakiegokolwiek programu - punktował.
Były minister rozwoju zarzucał rządowi, że dynamika wzrostu cen była największa w czwartym kwartale, kiedy padły zapowiedzi, że Bezpieczny kredyt 2 proc. będzie wygaszany. - Wtedy było najwięcej wniosków, co mogło przełożyć się na wzrost cen. I to wszystko przez nieodpowiedzialne zapowiedzi polityków - powiedział Buda.
Hetman odpierał te zarzuty. - Panie pośle, dotrzymaliśmy słowa i dotrzymaliśmy obietnicy. 18 stycznia Komitet Stały Rady Ministrów przyjął projekty ustawy, a już 19 stycznia był on przedmiotem prac komisji prawniczej - uwzględniono uwagi, a projekt został przekazany do dalszych konsultacji. Szczegóły projektu można przeczytać i zapoznać się na stronie rządowego centrum legislacji - powiedział minister.
- Jeśli chodzi o kwestie związane z wakacjami kredytowymi. Projekt będzie znacząco różnił się od poprzednio proponowanych rozwiązań, gdzie praktycznie każdy mógł z niego skorzystać i złożyć wniosek, nawet w sytuacji, gdy jego dochody pozwalały na bezproblemowe, bez uszczerbku na domowym budżecie, wzięcie kredytu. W tym projekcie wakacji kredytowych zakładamy, że z takich rozwiązań będą mogły skorzystać osoby, którym wzięcie kredytu sprawia poważne trudności budżetowe - powiedział.
Minister odpierał również zarzuty, że ceny mieszkań zaczęły gwałtowanie rosnąć przez zapowiedzi nowego rządu dotyczące zakończenia programu Bezpieczny kredyt 2 proc. Minister uważa, że problem wygenerował poprzedni rząd, który udzielał wsparcia wszystkim osobom, bez żadnego limitu. - Wiele osób "rzuciło się", składając wnioski na ostatnią chwilę - uważa minister rozwoju.
Z analiz sektora bankowego na które powołał się Hetman, wynika, że ok 1/3 beneficjentów programu, to były osoby, które spełniały warunki wzięcia komercyjnego kredytu w banku i nie musiały ubiegać się o Bezpieczny kredyt 2 proc., ale miały taką możliwość i z niego skorzystały.
- Chcemy wprowadzić bezpieczniki, które pozwolą nam uniknąć wzrosty cen, choćby patrząc na limity. Bardzo precyzyjnie zapisujemy warunki w oparciu, o które kredytobiorcy będą mogli uzyskać wsparcie z tego programu - powiedział Hetman.
Buda był innego zdania. - Nie byłoby 30 tys. wniosków Bezpieczny kredyt 2 proc., gdyby nie zapowiedzi, że program będzie się kończył. Dlatego mieliśmy tyle wniosków w ostatnim kwartale, to one wygenerowały podwyżki na niektórych rynkach. W styczniu programu nie ma, a podwyżki są największe jeśli chodzi o sam miesiąc, nawet w stosunku do 2023 roku - powiedział.
- Co do wakacji kredytowych - dlaczego ograniczacie wakacje dla kogokolwiek? Budżet państwa zaproponowany w formule Mateusza Morawieckiego nie jest obciążony ani złotówką, program w całości jest finansowany przez sektor bankowy, skoro rok 2023, jest rokiem, kiedy zysk w sektorze bankowym jest rekordowy - powiedział Buda.
Hetman uważa jednak, że wzrost cen zaczął się już w momencie wprowadzenia programu Bezpieczny kredyt 2 proc. - Owszem w 2022 roku załamał się rynek budownictwa i mieszkalnictwa, m.in. z powodu wysokiej inflacji, kiedy większość Polaków nie była w stanie wziąć kredytu na warunkach zaproponowanych przez sektor bankowy. Do tego w 2023 roku sektor mieszkalnictwa spadł o kolejne 30 proc. - powiedział minister. - Widać więc wyraźnie, że wzrost cen mieszkań nie nastąpił w momencie naszych zapowiedzi - dodał.
Minister nie zgadza się również z byłym szefem resortu, że nie przedstawił żadnej alternatywy. - Natychmiast po tym, jak objąłem tekę ministra, zapowiedziałem, że wsparcie dla kredytobiorców będzie kontynuowane, ale w formule zmienionej. Osoby, które liczyły na takie wsparcie, wiedziały, że ono będzie od momentu, kiedy powstała nasza koalicja rządowa - bronił się Hetman.
Według ministra wakacje to "sprawiedliwość społeczna". - Pomagamy tym, którzy znajdują się w trudnej sytuacji, którzy mają faktycznie problem ze spłatą kredytu. Dlatego w tym roku będą one dużo bardziej precyzyjnie zaadresowane - zakończył minister.