Zniszczyli jej płot, zażądała pieniędzy na naprawę. Urzędnicy znaleźli haka, dostała 3 mln zł kary

Za zniszczone ogrodzenie podczas budowy kanalizacji i remontu drogi Pani Iwona zwróciła się do władz Łodzi o odszkodowanie w wysokości 34 tys. zł. W odpowiedzi dostała pismo, że płot stoi nielegalnie w pasie drogowym, w związku z czym nałożono na nią ponad 3 mln zł kary. I choć urzędnicy mogli odstąpić od jej nałożenia, to jak tłumaczą, "działali zgodnie z prawem".

Wszystko zaczęło się od trzy lata temu podczas budowy kanalizacji - opisuje sprawę program "Interwencja" Telewizji Polsat. Po zakończeniu prac na nawierzchnię wysypano kruszywo. Problem w tym, że doprowadziło ono do licznych uszkodzeń ogrodzenia z klinkieru. 

Mieszkanka Łodzi zażądała od miasta 34 tys. zł za uszkodzone ogrodzenie

- Były kałuże, glina i samochody pryskały płot, dochodziło do uszkodzeń. Kamienie wypryskiwały spod kół. Za czyszczenie i renowację zapłaciłam 34 tysiące zł. Pisaliśmy kilkukrotnie pisma do Zarządu Dróg o zmianę nawierzchni drogi, bez żadnego efektu - opowiedziała w programie Polsatu Iwona Owczarek. 

Reklama

Płot w tym miejscu stał od 70 lat. Na początku był drewniany, potem zastąpiono go ogrodzeniem z siatki, jeszcze później stał on w formie przęseł przymocowanych do słupków. W obecnej postaci stoi od 2003 roku. 

Pani Iwona zażądała od łódzkiego magistratu rekompensaty za czyszczenie i naprawę płotu w wysokości 34 tys. zł - czyli strat, które poniosła w związku z naprawą.

3 mln zł kary za stojący od 70 lat płot

Mieszkanka Łodzi takiej odpowiedzi jednak się nie spodziewała. Zamiast rozwiązania problemu, Zarząd Dróg i Transportu Urzędu Miasta Łodzi oskarżył właścicielkę ogrodzenia, że stoi ono częściowo w pasie drogowym - relacjonuje "Interwencja".

Na tym jednak nie koniec - ZDiT w Łodzi nałożył na kobietę karę w wysokości 3 mln 62 tys. zł. za to, że płot stoi nielegalnie.

- Mimo że była robiona kanalizacja, oświetlenie drogi, geodeci mierzyli, nikt nie zwrócił uwagi, że płot nie stoi prawidłowo - odpowiada pani Iwona. 

Według Rafała Purtaki, specjalisty prawa budowlanego, "nagła decyzja i kara jest kuriozalna". - Budowały się wokół osiedla i na wszystkich mapach ten płot był naniesiony, każdy urzędnik wiedział o jego przebiegu i istnieniu - powiedział w programie. - Urząd kwestionuje zajęcie 35 metrów kwadratowych. Należy to podzielić na długość ogrodzenia i wtedy wyjdzie zajęta długość. To są centymetry - dodał Purtak.

Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi odpowiada jednak, że wcześniej nie było potrzeby weryfikacji, czy ogrodzenie stoi w pasie drogi. - Kwota wynika z okresu pięciu lat, na który wstecz można nakładać opłaty za zajęcie pasa drogowego oraz za przestrzeń - powiedział reporterowi "Interwencji" Tomasz Andrzejewski, rzecznik ZDiT w Łodzi. 

Jak dodał przedstawiciel łódzkiego ZDiT urzędnicy zachowali się zgodnie z prawem i obowiązującymi przepisami.

Batalia w sądach

Sprawa o zwrot pieniędzy za naprawę i czyszczenie uszkodzonego ogrodzenia trafiła do łódzkiego sądu - obecnie czeka on na opinię biegłego.

Do tego Pani Iwona zaskarżyła decyzję urzędników nakładającą na nią karę ponad 3 mln zł do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.

- Nie jestem w stanie zapłacić takiej kary. Urząd powinien się zastanowić, jakie kary wydaje. Według mnie to arogancja i złe podejście do ludzi - powiedziała kobieta. 

Skład orzekający orzekł o uchyleniu decyzji pierwszej instancji i przekazaniu sprawy do ponownego rozpoznania sprawy. - Nie było wystarczających dowodów, nie było stuprocentowej pewności, że mamy do czynienia z zajęciem pasa drogowego bez zezwolenia - poinformował Marek Woźniak, prezes Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Łodzi.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ogrodzenie | kara | Łódź
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »