Zwalniają 2300 osób, a na giełdzie się cieszą...

Angielski producent farmaceutyków AstraZeneca (holding z siedzibą w Londynie, wkrótce w Cambridge) chce szybko zwolnić 2300 osób z administracji i sprzedaży. Celem jest powrót spółki do zysku.

Skutkiem zwolnień i zmniejszenia wydatków na badania (18 marca br. poinformowano o zwolnieniu 1800 osób) drugiego gracza na brytyjskim rynku i trzeciego w Europie ma być roczna oszczędność 800 mln dol. (do 2016 r. z pracy ma odejść w świecie w sumie 5050 zatrudnionych). Kosztować to będzie ok. 2,3 mld dol. Ogrom zwolnień holdingu od 2007 r. to już 32 800 osób.

Inwestorzy dobrze zareagowali na te wiadomości - na londyńskiej giełdzie papiery AZ podrożały na koniec notowań o 3,06 proc. do 3,13 funta (największa zwyżka od 30 listopada 2011 r.). Wartość rynkowa przedsiębiorstwa przy tej cenie to 59,3 mld dol.

Reklama

Pascal Soriot, nowy prezes AZ, wyznaczył wczoraj kierunek ekspansji firmy - to Chiny, wielki i stale rosnący rynek. Aby podołać zadaniom pozyskano Marca Dunoyera z GlaxoSmithKline, który obejmie nową w firmie funkcję - urzędującego wiceprezydenta. Ma odpowiadać za strategię.

Na końcu 2012 r. firma zatrudniała 51 700 osób.

Krzysztof Mrówka

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: farmacja | zwolnienie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »