H&M i Zara chcą poprawy warunków w przemyśle tekstylnym
- Międzynarodowe centrale związków zawodowych IndustriALL i UNI Global Union wyraziły w minionym tygodniu zadowolenie z porozumienia w sprawie bezpieczeństwa w fabrykach odzieży, podpisanego z 31 markami zachodnimi produkującymi w Bangladeszu.
Do porozumienia doszło po katastrofie budowlanej z 24 kwietnia na przedmieściach Dhaki, gdzie w gruzowisku po zawaleniu się budynku z pięcioma fabrykami odzieżowymi zginęło ponad 1120 ludzi.
IndustriALL, powstała w 2012 roku, zrzesza 50 mln robotników w 50 krajach, a UNI Global - 20 mln.
Wśród sygnatariuszy porozumienia są: włoska firma Benetton, hiszpańska Inditex (Zara), brytyjski Marks and Spencer, szwedzki H&M i francuski Carrefour.
Na liście są też m.in. podpisy przedstawicieli amerykańskiej PVH (Tommy Hilfiger i Calvin Klein), C&A, niemieckiej Tchibo, a także Tesco, Mango, Aldiego, New Look, Mothercare, Sainsbury's, Esprit, Next, Lidla.
"Porozumienie jest pozytywnym krokiem i bardzo poprawia sytuację" - powiedział jeden szefów biura Międzynarodowej Organizacji Pracy (MOP) Gilbert Houngbo. Podkreślił, że porozumienie dotyczy spraw bezpieczeństwa tylko w tysiącu z 3,5 tys. fabryk odzieżowych produkujących na eksport w Bangladeszu. "Trzeba, aby dobre intencje przełożyły się teraz na konkretne działania" - dodał Houngbo, który stał na czele misji ekspertów do Bangladeszu po katastrofie pod Dhaką.
Porozumienie dotyczące bezpieczeństwa w budynkach i przepisów przeciwpożarowych zawarto w środę. "Nie zamykamy drzwi przed markami, które zechcą się dołączyć do porozumienia po jego podpisaniu" - powiedział sekretarz generalny IndustriALL Jyrki Raina.
Skrytykował przy tym amerykański koncern Walmart i firmę Gap, które nie podpisały porozumienia, mówiąc, że "to błąd, którego konsumenci nie zapomną".
Warunki pracy i normy BHP w zakładach w tym kraju od lat są poddawane krytyce przez organizacje pozarządowe.
Bangladesz jest drugim po Chinach eksporterem ubrań na świecie ze względu na tanią siłę roboczą.
Przemysł ten zatrudnia ponad 40 proc. siły roboczej w kraju i dostarcza 80 proc. całego banglijskiego eksportu.