Majowy kontrakt na ropę załamał się

Nastroje na rynkach z pewnością nie należą dzisiaj do najlepszych. Praktycznie na całym świecie obserwujemy dosyć znaczące spadki, choć jednocześnie są one dalekie od tych ruchów, które obserwowaliśmy w od połowy lutego do połowy marca. Powodem fatalnych nastrojów jest sytuacja na rynku ropy naftowej. Rynek rozpoczął wyprzedaż kontraktów, wiedząc, że fundusz ostatecznie też będzie musiał się na to zdecydować i doprowadzić do powstania silnej presji na spadek cen. Zawiła sytuacja doprowadziła do tego, że wygasający we wtorek, 21 kwietnia majowy kontrakt notowany jest w okolicach 11 USD za baryłkę, tracąc niemal 40% w porównaniu do piątkowego zamknięcia.

Silne spadające ceny są wróżbą złej sytuacji gospodarczej w najbliższym czasie. Oczywiście tak w większości patrzy na to rynek, choć w dużej mierze za drastyczną wyprzedaż na rynku ropy naftowej odpowiedzialny jest duży amerykański fundusz działający na rynku ropy, a w zasadzie jego klienci. Co wobec tego stało się na rynku ropy?

United States Oil Fund, w skrócie USO, to fundusz rynku ropy naftowej, który inwestuje w kontrakty na ropę WTI i notowany jest na nowojorskim parkiecie. Anormalna sytuacja na rynku ropy, czyli ogromna przewaga wysokiej podaży nad kulejącym popytem doprowadził do powstania ogromnego contango, czyli dużej różnicy cenowej pomiędzy kolejnymi kontraktami terminowymi na ropę. Tania ropa i odbijający rynek akcji doprowadził do wzrostu zainteresowania klientów detalicznych sektorem naftowym.

Reklama

Widząc cenę terminową, w perspektywie kilku miesięcy, znacząco przekraczającą cenę spot, inwestorzy widzieli w tym okazję do "darmowego" i "pewnego" zysku. Znaczny wzrost zainteresowania inwestowania pasywnego dołożył jedynie cegiełkę do spadku cenowego na rynku ropy. Fundusz co miesiąc musi dokonywać tzw. rolowania kontraktów, czyli sprzedaży aktualnego kontraktu i kupowania obecnego. Powoduje to wobec tego presję na spadek ceny kontraktu obecnego oraz wzrost ceny kontraktu następnego. Znaczny wzrost zainteresowania na rynku ropy doprowadził do wzrostu powstawania jednostek funduszu USO. Zgodnie z polityką inwestycyjną fundusz kupował kontrakty, choć wiadomo było, że pewnego określonego dnia będzie musiał je sprzedaż. W pewnym momencie fundusz był odpowiedzialny za 1/3 kontraktów na ropę WTI.

W momencie, kiedy rynek zauważył tę sytuację rozpoczął wyprzedaż kontraktów, wiedząc, że fundusz ostatecznie też będzie musiał się na to zdecydować i doprowadzić do powstania silnej presji na spadek cen. Zawiła sytuacja doprowadziła do tego, że wygasający we wtorek, 21 kwietnia majowy kontrakt notowany jest w okolicach 11 USD za baryłkę, tracąc niemal 40% w porównaniu do piątkowego zamknięcia.

Sytuacja na kontrakcie czerwcowym jest lepsza, ale ten powoli zbliża się do poziomu 20 USD za baryłkę. To powoduje silną wyprzedaż wszelkich spółek powiązanych z wydobyciem ropy naftowej czy gazu. Dla przykładu, Occidental Petroleum traci na starcie sesji na Wall Street niemal 9%, natomiast Exxon Mobile oraz Cheveon spadają o 4%.

Spadki na giełdach w Europie są raczej ograniczone. Na Wall Street DJIA oraz S&P500 tracą ponad 1%, natomiast technologiczny Nasdaq traci zaledwie 0,2%. Na GPW na koniec sesji widać pozytywną sytuację. Mocno zyskuje dzisiaj sektor deweloperów gier komputerowych, natomiast silne spada sektor bankowy, co powiązane jest z wypowiedzią prezesa PKO, który zapowiedział zawiązanie nawet 2 krotnie wyższych rezerw niż w zeszłym roku. WIG20 na koniec sesji zyskuje 0,35%.

Michał Stajniak

Starszy Analityk Rynków Finansowych

XTB

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: giełdy | rynek ropy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »