Nawet tysiąc złotych w weekend. Gdzie da się zarobić najwięcej podczas wakacji?
Ile i przy jakiej pracy da się zarobić latem? Jak zwykle w czerwcu pojawiają się rankingi prac sezonowych i szacunki stawek. Jak to wygląda w 2023 r., które prace podczas wakacji są najlepiej płatne? Stawki wynagrodzenia w tym roku są wyraźnie wyższe od zeszłorocznych.
- Liczba wakacyjnych miejsc pracy jest podobna jak w ub.r.
- Stawki wynagrodzenia są wyraźnie wyższe od zeszłorocznych
- Od piątku do niedzieli zarobić można nawet 1000 zł na rękę
- W tym roku w sezonie mniej będzie pracowników z Ukrainy
- Wiele ofert pozwala połączyć pracę z własnym wypoczynkiem
Dla jednych wakacje to pora odpoczynku, dla innych - najlepszy czas na pracę dorywczą i zasilenie budżetu. W dodatku nie trzeba wybierać - w wielu przypadkach da się połączyć jedno z drugim. Firmy, które pośredniczą w organizowaniu pracy tymczasowej przygotowały orientacyjne rankingi ofert.
- Praca dorywcza zyskuje na znaczeniu nie tylko w przypadku pracy sezonowej. Coraz więcej firm potrzebuje zwiększenia stanu osobowego nawet z dnia na dzień z powodu np. pików sprzedażowych, coraz więcej jest też pracowników szukających elastycznej formy dorobienia, bo - jak studenci - nie mogą sobie pozwolić na pracę na etacie - komentuje w rozmowie z Interia Biznes Magdalena Derlukiewicz, Head of Marketing w Tikrow.
Ranking najlepiej płatnych zawodów wg Tikrow otwiera pracownik magazynu z uprawnieniami UDT (na wózki widłowe). Na tym stanowisku osoby posiadające status studenta lub ucznia mogą dostać 36 zł na rękę, co oznacza dniówkę na poziomie ok. 300 zł. Praca w wakacje możliwa jest przez cały tydzień, także w niedzielę. Drugie miejsce zajmuje w zestawieniu zajmuje pracownik sklepu odzieżowego. W czasie wakacji część wielkich sieci handlowych uruchamia mobilne sklepy w miejscowościach turystycznych, do których poszukuje pracowników na okres letni. Wystarczą "umiejętność pracy w zespole" i "dobre nastawienie do klienta". Dzięki godzinowej stawce na poziomie 33 zł, w ciągu jednego dnia można dorobić blisko 270 zł na czysto. Na podobną dniówkę liczyć może pracownik sklepu wielkopowierzchniowego. To zajęcie polega m.in. na rozkładaniu towarów na półkach, obsłudze w pełni zautomatyzowanej kasy fiskalnej czy drobnych pracach porządkowych. Trzeba się jednak liczyć z zakazem handlu w niedzielę.
Pracownik produkcji to zajęcie, na które popyt jest duży zwłaszcza w weekendy. Podjęcie dorywczej pracy w zakładzie produkcyjnym nie wymaga żadnych kwalifikacji, liczą się chęć, zaangażowanie i czasami trochę siły fizycznej. Stawka godzinowa to 31 zł na rękę. W weekendy można "złapać" dniówki 10-12-godzinne i w dwa dni da się dorobić nawet prawie 750 zł.
W gastronomii możemy wybierać między pracą kelnera, "na kasie" restauracji czy pomaganiem w kuchni. Dniówki to najczęściej 10 godzin przy stawce ok. 30 zł na rękę, ale niezbędna będzie tu książeczka sanepidu. Gastronomię omija zakaz pracy w niedzielę, dlatego w przedłużony weekend (od piątku do niedzieli) można dorobić nawet 1000 złotych i to bez napiwków - dostaje je wprawdzie tylko kelner, ale zwykle są dzielone między wszystkich pracowników.
Stawki w sezonie mogą realnie okazać się jeszcze wyższe, bo tym razem mniej będzie pracowników z Ukrainy.
- W aktualnym ożywieniu na rynku pracy, które obserwujemy od maja, zaskoczyła nas niska podaż pracowników z Ukrainy. Zazwyczaj czekali oni na wysyp ofert w tym okresie, bo to wstęp do prac sezonowych, ale coś się tym razem zmieniło. Pracownicy z Ukrainy, którzy nie widzieli w pierwszych miesiącach roku tak licznych ofert zatrudnienia jak dotychczas, zaczęli szukać pracy w innych krajach, szczególnie Europy Zachodniej i w Kanadzie. Spadająca podaż pracowników z Ukrainy jest widoczna we wszystkich branżach, z czego zdecydowanie najmniej w pracach dorywczych. Cały czas obserwujemy też, utrzymujący się od początku wojny, deficyt mężczyzn z Ukrainy - zauważa w rozmowie z Interia Biznes Krzysztof Inglot, założyciel Personnel Service.
Eksperci tej firmy przygotowali własne zestawienie zawodów, w których najłatwiej znaleźć zatrudnienie od maja do końca września oraz oszacowali zarobki.
W wakacje nie brakuje ofert zatrudnienia dla pracowników rolnych, którzy pomagają przy zbiorach owoców lub warzyw oraz przy sadzeniu. Przedział wynagrodzeń to w ich przypadku 18-25 zł na godzinę netto (2022: 15-16 zł). Podobne stawki otrzyma osoba zatrudniona w ogrodnictwie, która zajmuje się pracami pielęgnacyjnymi w ogrodach, parkach czy centrach ogrodniczych. Chodzi m.in. o podlewanie, przycinanie czy sadzenie roślin. Okres wakacyjny wykorzystuje również branża budowlana, która w tym czasie może wykonywać wiele czynności niemożliwych do zrealizowania w zimie. Za wykonywanie różnych zadań związanych z budową, remontami lub konserwacją nieruchomości pracownicy mogą liczyć na stawkę od 20 do nawet 35 zł netto za godzinę, o ile ktoś posiada doświadczenie i niezbędne umiejętności.
W miejscowościach turystycznych najwięcej zarobić mogą osoby obsługujące wypożyczalnie sprzętu wodnego, instruktorzy surfingu, nurkowania lub żeglarstwa (25-50 zł netto za godz., 2022: 18-20 zł). Na dobrą stawkę mogą również liczyć animatorzy (20-28 zł netto za godz.) czyli osoby, które organizują i prowadzą zajęcia rekreacyjne i rozrywkowe dla gości hoteli, ośrodków wypoczynkowych lub na imprezach plenerowych. Nieco mniej (18-25 zł netto za godz.) dostaną opiekunki i opiekunowie dzieci, pracownicy małej gastronomii (np. sprzedawcy lodów czy gofrów) oraz pracownicy na festiwalach muzycznych (2022: 14,5-20 zł). To ostatnie zajęcie jest szczególnie atrakcyjne dla młodych osób, bo mają też okazję do własnej rozrywki i możliwość zobaczenia ulubionego artysty za darmo.
Pracownicy w hotelu czy ośrodku wypoczynkowym liczyć mogą w tym roku na 18-24,5 zł netto za godz. (2022: 15-20 zł.), zależnie od rodzaju zajęcia. Mogą to być m.in. praca w recepcji, sprzątanie pokoi, obsługa gości czy obsługa innych usług hotelowych. Pracownik na plaży, który obsługuje leżaki, parasole, wypożycza sprzęt plażowy czy dba o utrzymanie czystości zarobi od 18 do 24 zł na godzinę netto.
- Mimo że w tym sezonie, ze względu na ceny, nie spodziewamy się tak ogromnego zainteresowania turystów, jak w poprzednim, który był pierwszym rokiem w pełni otwartym po pandemii, to liczba miejsc pracy do obsługi ruchu turystycznego nie spadnie. Turyści nadal chcą odpoczywać w Polsce, zwłaszcza, że niektóre popularne południowe kierunki wyjazdów okazują się z roku na rok coraz droższe - mówi Krzysztof Inglot.
Wojciech Szeląg