COK BH liderem wśród animatorów
Bank Handlowy jest liderem na rynku animatorów - wynika z publikowanych przez giełdę danych. Jego Centrum Operacji Kapitałowych będzie wspomagać obroty na ponad 50 papierach, czyli około 30% spośród tych, których emitenci zawarli umowy z animatorami.
Zdaniem Arkadiusza Łabuńko, kierownika zespołu animatorów COK BH, przyczyna dominującej pozycji na rynku tkwi przede wszystkim w dokonaniach historycznych, jeszcze za czasów działania starego systemu giełdowego. - Spółki przy wyborze kierują się na ogół pozycją danego brokera na rynku, jego doświadczeniem, wielkością środków, jakie biuro może przeznaczyć na tę działalność, no i oczywiście proponowanymi opłatami - wyjaśnia w rozmowie z PARKIETEM A. Łabuńko. Dodaje jednocześnie, iż najwięksi trzymają się razem, to znaczy, że giełdowi potentaci ograniczają pole wyboru do liderów wśród brokerów. Procentują także uprzednie powiązania z maklerami-specjalistami.
W czołówce animatorów jest także DM BIG-BG, u którego jednak często nazwy spółek powtarzają się zarówno w umowach z giełdą, jak i samymi emitentami.
- Świadomie prowadzimy taką politykę, którą zresztą giełda jak najbardziej popiera. Emitenta nie interesuje bowiem, w jaki sposób przyczyniamy się do zwiększania obrotów akcjami, mając zaś podwójne umowy możemy je wykorzystać do ograniczania naszych kosztów - tłumaczy Wojciech Kordel, naczelnik wydziału inwestycji własnych DM BIG--BG. Niektórzy brokerzy nie starają się jednak "na siłę" wchodzić w ten segment działalności. Tak np. jest w przypadku DM Penetrator, który podpisał zaledwie trzy umowy z emitentami. - Po analizie kosztów i spodziewanych przychodów doszliśmy do wniosku, że lepiej koncentrować wysiłki na innych obszarach - informuje Anna Armatys, kierownik biura promocji i reklamy DM Penetrator.
Zadania animatora polegają na wystawianiu zleceń kupna lub sprzedaży w taki sposób, by inwestorzy mieli większe szanse na zawarcie transakcji, a w konsekwencji na utrzymanie płynności. Różnica pomiędzy animatorem rynku a animatorem emitenta polega na tym, że ten pierwszy podpisuje umowę z warszawską giełdą, drugi zaś z samą spółką. Animator pobiera za pełnienie funkcji wynagrodzenie. Jego wielkość pozostaje tajemnicą, lecz najprawdopodobniej jest to kwota rzędu kilkunastu tysięcy zł rocznie. Podpisując umowę z GPW, broker godzi się natomiast na zaproponowane warunki, jednak nie pobiera z tego tytułu żadnego wynagrodzenia. W zamian za to może działać na rynku bez konieczności uiszczania opłat transakcyjnych.