Eurodolar ustanowił nowe szczyty

Można oczekiwać, że kolejne dni przyniosą kontynuację deprecjacji amerykańskiej waluty niemal na wszystkich parach. Poniedziałkowy poranek przywitał nas rekordowymi poziomami kursu EUR/USD (1,3845). Podczas dzisiejszej sesji wzrost będzie, w naszym mniemaniu, miał swój dalszy ciąg. Przebicie się rentowności amerykańskich obligacji dziesięcioletnich przez wsparcie na poziomie 5% źle wróży "zielonemu". Uczestnicy rynku nie będą raczej skłonni do skupowania dolarów przed publikacją przewidzianych na ten tydzień danych makroekonomicznych zza Oceanu.

Środowe i czwartkowe informacje dot. sprzedaży na rynku nieruchomości prawdopodobnie potwierdzą trudną sytuację tego istotnego sektora. W. Poole z FED stwierdził ostatnio, że liczba niesprzedanych domów jest wysoka i może ciążyć na największej gospodarce świata. Przekonamy się o tym już w piątek, kiedy do wiadomości publicznej zostaną podane wstępne odczyty ważnych wskaźników ekonomicznych USA w II kw.: dynamika PKB, delator oraz indeks wydatków PCE Core. Po okresie podwyższania prognoz, ostatnio najważniejsze instytucje korygowały swoje szacunki w dół. Obecnie estymowany jest wzrost PKB na poziomie 3,2% w ujęciu rocznym, co byłoby świetnym wynikiem po 0,7% r/r w ciągu poprzednich 3 miesięcy. Rezultat taki będzie jednak bardzo trudny do otrzymania, gdyż znaczna część danych cząstkowych zawiodła analityków (nieruchomości, sprzedaż detaliczna). Dziś, przy pustym kalendarzu publikacji oczekujemy dalszej aprecjacji EUR/USD w okolice poziomu 1,3870 USD. Nie powinien to być jednak koniec zwyżki w tym tygodniu. Granica 1,39 USD jest, naszym zdaniem, osiągalna, o ile utrzymana zostanie tendencja wzrostowa. O 8.45 za euro płacono 1,3830 USD.

W poprzednim tygodniu nasza waluta radziła sobie ze zmiennym szczęściem. Osłabienie dolara na rynkach międzynarodowych wpływało na spadek jego wartości wobec złotego, choć ruchy te nie były wielkie. Wspólna waluta, ustanawiająca szczyty wobec "zielonego" zyskała nieco także na rynku krajowym. Dziś sytuacja powinna być zbliżona. Zwyżka eurodolara pomoże złotemu, choć w pierwszej chwili, to wspólna waluta może podrożeć do 3,77 PLN. Wartość dolara oscylować powinna w przedziale 2,71-2,73 PLN. W centrum uwagi znajdzie się dzisiaj publikacja danych o inflacji bazowej netto. Prognozowane jest przyspieszenie wzrostu cen z wyłączeniem żywności i paliw o 0,2%, do 1,8% r/r. Taka wartość byłaby dla RPP bardzo wyraźnym sygnałem, mówiącym o konieczności podnoszenia stóp. Trudno, jednak powiedzieć, czy podwyżka nastąpi już w tym tygodniu. Bardziej prawdopodobna jest zmiana w tej kwestii na kolejnych posiedzeniach. Analizując sytuację złotego nie można pominąć kontekstu politycznego.

W najbliższych dniach może rozstrzygnąć się kwestia ewentualnych przedterminowych wyborów, gdyż komitet polityczny PiS zamierza zdecydować, czy koalicja zostanie utrzymana. Wpływ tych wydarzeń na złotego powinien być ograniczony, gdyż w polskim życiu politycznym nigdy nic nie wiadomo na pewno i decyzje tego typu są często tylko tymczasowym "straszakiem". Z pewnością, jednak przedłużające się zamieszanie źle wpływa na złotego. W wyraźniejszym umocnieniu może naszej walucie przeszkodzić coraz gorszy klimat na giełdach i spadek zaufania do rynków wschodzących. Na korzyść naszej waluty działać będzie rozwiązanie kryzysu politycznego w Turcji, gdzie większość potrzebną do sprawowania władzy zdobyła dotychczasowa partia rządząca. O 8.45 za euro płacono 3,7620 PLN, za dolara 2,7220 PLN.

Kamil Gaworecki