Indeksy wreszcie rosły

We wtorek inwestorzy na GPW nareszcie doświadczyli długo oczekiwanych wzrostów. Indeksy dynamicznie pięły się w górę od początku do końca sesji, a ich motorem napędowym były papiery przedstawicieli TMT.

We wtorek inwestorzy na GPW nareszcie doświadczyli długo oczekiwanych wzrostów. Indeksy dynamicznie pięły się w górę od początku do końca sesji, a ich motorem napędowym były papiery przedstawicieli TMT.

Popyt skoncentrował się przede wszystkim na spółkach, które w każdej chwili mogą powiększyć grono bankrutów. Inwestycje w Netię, Elektrim, Stalexport, Apexim i EBI przyniosły dwucyfrową stopę zwrotu.

Absolutną gwiazdą warszawskiego parkietu była we wtorek Netia. Spółka będzie istnieć, bo chce tego Telia. Wątpliwe jednak, że efekty wtorkowego NWZA usprawiedliwiają podwojenie wyceny operatora w ciągu dwóch dni. Szwedzki inwestor jest gotowy uczestniczyć w nowej emisji akcji, ale pod warunkiem, że wcześniej zostanie zrestrukturyzowane zadłużenie. Efekty rozmów z obligatariuszami poznamy jednak dopiero za kilka tygodni. Ponadto Telia nadal nie chce przekroczyć progu 50 proc. głosów w spółce, a zamiana długu na akcje znacznie rozwodni ewentualne zyski telekomu w przyszłości.

Reklama

Niezwykle mocny popyt skupił się na papierach Elektrimu. To w dzięki zwyżce wyceny holdingu indeks Techwig zanotował największy procentowy wzrost od 18 miesięcy. Wzmocnienie Elektrimu również nie opiera się na fundamentalnych przesłankach. Według kryteriów agencji ratingowej Moody's, Elektrim jest niewypłacalny. Inwestorów tylko chwilowo zniechęciła ta informacja. Od zakupów nie odstraszyło ich także wypowiedzenie kredytu przez Bank Handlowy.

Początek sesji był bardzo nieudany dla TP SA. Graczy zaskoczyły i zmartwiły wtorkowe doniesienia o tegorocznym i przyszłorocznym planach finansowych. Narodowego operatora czekają gigantyczne rezerwy na restrukturyzację zatrudnienia i należności. W drugiej części sesji TP SA dołączyła jednak do licznego grona beneficjentów notowań.

Od poważnych deklaracji urzędowanie rozpoczął Stanisław Speczik, prezes KGHM. Obniżenie kosztów produkcji miedzi o 10 proc. to olbrzymie wyzwanie. Dobrze przyjęta została deklaracja zachowania udziałów w Polkomtelu oraz zakończenie finansowania Telefonii Lokalnej. Z tym ostatnim jednak mogą być trudności, dlatego rynek początkowo zareagował sprzedażą papierów lubińskiego podmiotu. W końcówce KGHM już nie walczył z trendem.

Przez cały dzień słaby był kurs PKN Orlen. Optymistycznie na notowania koncernu patrzą analitycy BDM PKO BP, którzy określili jego cenę docelową na 22 zł. W raporcie biura zaciekawia wniosek, że dla spółki najlepszym rozwiązaniem byłoby połączenie z Rafinerią Gdańską, a dopiero potem międzynarodowe alianse.

Znakomity dzień mieli akcjonariusze spółek komputerowych, co odzwierciedla nastroje panujące na parkietach świata. Sytuacja w sektorze bankowym była niejednoznaczna. Najlepiej spisywały się akcje Pekao i BRE, a dużo gorzej PBK, Handlowy i BOŚ. Sektorowi raczej nie przyjdzie z pomocą Rada Polityki Pieniężnej. Szanse na redukcje stóp w środę są bliskie zeru. RPP nie ugnie się przed groźbami Leszka Millera. Te ostatnie to przecież przede wszystkim próba przerzucenia odpowiedzialności za kłopoty nadchodzących miesięcy na władze monetarne oraz chęć przypodobania się koalicjantowi przed nadchodzącym głosowaniem nad budżetem.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: popyt | W.E. | 'Wtorek'
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »