Rynek chce więcej

Z rozczarowaniem przyjęto wczorajszą decyzję RPP o redukcji stóp procentowych tylko o 150 pkt. bazowych. Po jej opublikowaniu WIG20 stracił w krótkim czasie ponad 20 pkt. Pod koniec sesji inwestorzy opanowali jednak emocje i indeks utrzymał się nad poziomem 1200 pkt

Z rozczarowaniem przyjęto wczorajszą decyzję RPP o redukcji stóp procentowych tylko
o 150 pkt. bazowych. Po jej opublikowaniu WIG20 stracił w krótkim czasie ponad 20 pkt. Pod koniec sesji inwestorzy opanowali jednak emocje i indeks utrzymał się nad poziomem 1200 pkt

Zdaniem analityków, w tej sytuacji prawdopodobieństwo korekty dynamicznych wzrostów z ostatnich 2 tygodni jest jednak bardzo duże. Po niej znowu czekałby nas okres rosnących spekulacji przed kolejnym posiedzeniem Rady...



Czwartkowe notowania od początku przebiegały pod znakiem wzrostów. Indeks WIG20 długo zyskiwał blisko 2%, a o dużych nadziejach na redukcję stóp procentowych o 200 pkt. bazowych świadczyły także znacznie większe niż dzień wcześniej obroty (ostatecznie przekroczyły w notowaniach ciągłych 360 mln zł).

W podobnym napięciu na decyzję Europejskiego Banku Centralnego oczekiwali także inwestorzy w zachodniej Europie. Tam rozczarowująca informacja (stopy pozostały bez zmian) pojawiła się jednak wcześniej i natychmiast wywołała znaczne spadki.

Reklama

Na warszawskim parkiecie w kulminacyjnym momencie - RPP wydała komunikat o 15.00 - WIG20 rósł o 1,91%, utrzymując się na poziomie 1229,36 pkt. W grze "pod decyzję Rady" najbardziej "eksploatowane" były spółki z sektora zaawansowanych technologii. Na zamknięciu sesji akcje ComputerLandu staniały jednak o 2%, a Softbanku o 1,5%. Podobnie przeceniono Elektrim (-1,4%). Część zysków z pierwszej fazy notowań zdołali natomiast zachować akcjonariusze TP SA (2,4%), PKN ORLEN (2%) i Agory (4,8%). WIG20 zyskał w efekcie 0,2%, do 1208,64 pkt., TechWIG spadł o 1,9%, do 678 pkt.



- Rynek był bardzo przegrzany, dla wielu inwestorów decydującym sygnałem do włączenia się do gry było środowe zamknięcie WIG20 powyżej 1200 pkt. Niewykluczone jednak, że była to spekulacyjna pułapka. Myślę, że decyzja RPP przybliża nas teraz do oczyszczającej korekty dynamicznych wzrostów. Większość z nich była zupełnie oderwana od fundamentów. Trudno bowiem wytłumaczyć tak nagły i znaczny wzrost zainteresowania np. Agorą, która przekazała przecież słabe wyniki finansowe za III kw. Wiele też zależy od sytuacji w zachodniej Europie i USA, a później trzeba także liczyć się z kolejną falą spekulacji przed następnym posiedzeniem RPP - powiedział PARKIETOWI Sebastian Buczek, doradca inwestycyjny ING BSK AM.

Także zdaniem Sebastiana Słomki, zastępcy naczelnika działu analiz BDM PKO BP, najbliższą przyszłość najłatwiej rozpatrywać w przedziale do następnego posiedzenia Rady.

- W obecnych warunkach decyzje tego gremium mają bardzo duże znaczenie dla krótkoterminowej koniunktury na giełdzie, to od nich zależy bowiem w dłuższej perspektywie tempo powrotu na satysfakcjonującą ścieżkę rozwoju gospodarczego. Obniżenie stóp tylko o 150 pkt. bazowych powinno teraz spowodować ruch korekcyjny w dół. Za takim scenariuszem przemawiają także kiepskie nastroje na głównych parkietach europejskich oraz niepokojące dane z USA o większym, niż przewidywano, spadku zamówień na dobra trwałego użytku. Dlatego spodziewałbym się powrotu WIG20 do 1100 pkt., a może nawet do 1050 pkt. - uważa Sebastian Słomka.



Według Rafała Gębickiego, dyrektora inwestycyjnego w Concordii, fakt, że redukcja wyniosła tylko 150 pkt., oznacza, że wielu inwestorów będzie skłaniało się do wniosków, że także następne zebranie RPP przyniesie takie cięcia, co dałoby oczekiwane łącznie na ten kwartał 300 pkt.

- Wiele wskazuje na to, że inflacja spadnie w październiku poniżej 4%. Jeżeli to się potwierdzi, to niedokonanie w tym roku kolejnych redukcji stóp byłoby czymś wręcz nienormalnym - stwierdził Rafał Gębicki.



To, co nie najlepiej przyjęli wczoraj inwestorzy na rynku akcji, z satysfakcją odnotowali natomiast handlujący obligacjami. Po komunikacie RPP zainteresowanie nimi rosło proporcjonalnie do obserwowanej wyprzedaży akcji.

Rada Polityki Pieniężnej obniżyła wczoraj stopy procentowe o 150 pkt. bazowych. Stopa redyskontowa wynosi obecnie 15,5%, stopa lombardowa 17%, a stopa operacji otwartego rynku - nie mniej niż 13%. Taki sam poziom stóp procentowych obowiązywał przez ponad połowę 1999 roku, a potem poszły one do góry.

- Ta decyzja wynika wyłącznie z analizy czynników ekonomicznych - zastrzegł na początku konferencji prasowej Leszek Balcerowicz, prezes NBP , odnosząc się zapewne m.in. do apelu prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego o obniżkę stóp procentowych.

RPP przyznała, iż większość czynników wskazuje na spadek zagrożenia wzrostem inflacji. Jedynym niebezpieczeństwem jest niejasna sytuacja budżetu, choć tutaj też pojawiły się dobre informacje - zapowiedź ograniczenia wydatków budżetu w przyszłym roku do 183 mld zł i utrzymania deficytu budżetowego na poziomie 40 mld zł. Jednak RPP boi się dużego deficytu ekonomicznego.

L. Balcerowicz powiedział też, iż RPP z niechęcią przyjęła pomysł opodatkowania zysków z lokat bankowych.



- Groziłoby to osłabieniem skłonności do oszczędzania i byłoby krokiem antyrozwojowym - stwierdził. - Najbardziej uderzyłoby to, wbrew różnym zapowiedziom, w najuboższych, gdyż zamożniejsi łatwo znaleźliby sposób na uniknięcie opodatkowania. Przy dzisiejszej decyzji braliśmy pod uwagę zapowiedź wprowadzenia tego podatku - dodał.

Przyznał, iż tegoroczna inflacja może spaść nawet poniżej 5%, co oznacza, że w przyszłym roku polityka pieniężna będzie się koncentrowała na stabilizacji inflacji, a nie jej obniżaniu. Powiedział też, iż prognozy tegorocznego wzrostu gospodarczego na poziomie 1,5% PKB, które ogłosił wicepremier Marek Belka, są zbliżone do oczekiwań RPP.

Analitycy różnie przyjęli decyzję RPP. - Nie zmienia ona niczego - uważa Janusz Jankowiak, główny ekonomista BRE Banku. - Nie zostały uwzględnione żadne zagrożenia zewnętrzne, m.in. w postaci obniżonego wzrostu gospodarczego za granicą.

Jego zdaniem, nieco większa redukcja, o 200 pkt. bazowych, byłaby znacznie bardziej korzystna. Zdjęłaby bowiem presję aprecjacyjną ze złotego, zmniejszyłaby oczekiwania na kolejną redukcję oraz pomogłaby giełdzie.



Rzeczywiście, po ogłoszeniu decyzji RPP złoty się umocnił. Inwestorzy nie mają bowiem wątpliwości, że wkrótce będzie kolejne cięcie. Zdaniem J. Jankowiaka - do końca roku stopy spadną o dalsze 100-150 pkt., a tak duża redukcja w ciągu jednego roku (do tej pory stopy spadły o 600 pkt. bazowych) grozi odbiciem inflacyjnym. Poza tym, silny złoty w kombinacji ze spadającym popytem za granicą może negatywnie odbić się na eksporcie.

- Redukcji o 150 pkt. spodziewał się rynek, a większa spowodowałaby zamieszanie - uważa Katarzyna Zajdel-Kurowska, ekonomistka Banku Handlowego. - Sądzę, iż jest jeszcze miejsce na obniżkę stóp, ale może moment nie jest najszczęśliwszy. Jeżeli rząd przedstawi budżet, który zadowoli RPP, jest szansa na redukcję w ciągu najbliższych trzech miesięcy o 100-150 pkt. bazowych.

W tej chwili jednak realne stopy procentowe są na poziomie wyższym niż w sierpniu ubiegłego roku, gdy Rada ostatni raz je podniosła. Dzieje się tak wskutek spadku inflacji. Nawet przy redukcji do końca roku o 100-150 pkt. bazowych wciąż będą bardzo wysokie. Czy w takim razie gospodarka odczuje te redukcje?



- Cały szereg tegorocznych obniżek na pewno wywrze wpływ na gospodarkę - powiedziała ekonomistka BH. - Jednak nie pojawi się on zaraz, zwłaszcza że do ożywienia potrzebna jest lepsza koniunktura na świecie. Sądzimy, iż ożywienie gospodarcze będzie widoczne dopiero w II połowie przyszłego roku.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: WIG20 | redukcja | chciał | Rada Polityki Pieniężnej | inwestorzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »