Wierzyciele chcą upadłosci Code

Krakowska spółka Code, z którą na interesach PZU Życie i Totalizator Sportowy straciły ponad 100 mln zł, niezgodnie z prawem pozbywa się majątku. Tak przynajmniej twierdzą jej wierzyciele. Dwóch z nich - Deutsche Bank24 i agencja obrotu wierzytelnościami Polfin - chcą jej upadłości.

Krakowska spółka Code, z którą na interesach PZU Życie i Totalizator Sportowy straciły ponad 100 mln zł, niezgodnie z prawem pozbywa się majątku. Tak przynajmniej twierdzą jej wierzyciele. Dwóch z nich - Deutsche Bank24 i agencja obrotu wierzytelnościami Polfin - chcą jej upadłości.

W najbliższym czasie w krakowskim sądzie rejonowym odbędzie się pierwsza rozprawa upadłościowa krakowskiej spółki Code, zamieszanej m.in. w aferę PZU Życie. Wnioski o upadłość firmy, kontrolowanej przez Marka Gila, niezależnie od siebie w połowie maja złożyli giełdowy Deutsche Bank24 i agencja obrotu wierzytelnościami Polfin. Franciszek Palowski, rzecznik Deutsche Bank24, nie chciał rozmawiać na ten temat. Potwierdził jedynie złożenie wniosku w sądzie. Według nieoficjalnych informacji, wierzytelności Code będące w posiadaniu DB24 (wynikające z nie spłaconych kredytów, udzielonych przez ten bank, działający jeszcze pod szyldem Banku Współpracy Regionalnej) wynoszą około 12 mln zł.

Reklama

Kolejne ponad 2,5 mln zł spółka Marka Gila winna jest Polfinowi.

- Chcieliśmy rozstrzygnąć spór z Code na drodze polubownej, wielokrotnie odraczając termin zapłaty. Pan Marek Gil nie wywiązał się jednak ze zobowiązań, ukrywając jednocześnie aktywa, z których wierzyciele mogliby zostać zaspokojeni. Poza tym, mimo ustawowego obowiązku, nie złożył do sądu bilansu za 2001 r., co uniemożliwia dokonanie oceny kondycji finansowej spółki - tłumaczy Witold Migoń, prezes Polfinu.

Łącznie z wnioskiem o upadłość Polfin wystąpił o zabezpieczenie na poczet jego roszczeń całego majątku Code.

Fikcyjna transakcja

To właśnie na wniosek Polfinu gliwicka prokuratura rejonowa prowadzi od kilku miesięcy dochodzenie w sprawie popełnienia przez Marka Gila przestępstwa z artykułu 300 par. 1 kodeksu karnego (czyli udaremnianie zaspokojenia wierzycieli). Przestępstwo to zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat trzech.

Śledztwo dotyczy wydarzeń z 2000 r. Pod koniec kwietnia tego roku do utworzonej przez Code spółki CMG Development firma wniosła aportem jako kapitał zakładowy 33-hektarową nieruchomość, położoną we Wrocławiu na terenie byłej cukrowni Klecina. Code kupiło tę działkę od miasta w 1998 r. za 42,1 mln zł. W czerwcu 2000 r. lubelski sąd zasądził na rzecz jednego z wierzycieli Code ponad 2,5 mln zł. Egzekucją należności zajął się komornik przy Sądzie Rejonowym Kraków-Śródmieście. W sierpniu 2000 r. próbował odzyskać pieniądze, zajmując udziały Code w CMG Development. Jednak było już za późno. 1 lipca 2000 r. kontrolowana przez Marka Gila spółka sprzedała wszystkie posiadane udziały w CMG Development Ewie Zyzak, zamieszkałej w Gliwicach. Transakcja miała kolosalną wartość 199,1 mln zł. Zdaniem Witolda Migonia, była to transakcja fikcyjna, której głównym, jeśli nie jedynym, celem było wyprowadzenie z Code majątku, który mógł posłużyć do zaspokojenia roszczeń wierzycieli.

Niezbędny prezes

Elżbieta Potoczek-Bara, prokurator prowadząca śledztwo w tej sprawie, twierdzi, że zamknie je do połowy lipca. Z nieoficjalnych informacji wynika, że do finału dochodzenia brakuje wykonania tylko jednej czynności procesowej - przesłuchania Grzegorza W., byłego prezesa PZU Życie, przebywającego od prawie roku w areszcie. Co może wnieść do śledztwa były szef ubezpieczyciela, oskarżany o doprowadzenie do wielomilionowych szkód w PZU Życie?. Otóż w 1999 r. wrocławska nieruchomość posłużyła Code jako zastaw pod pożyczkę wysokości 15 mln USD (60 mln zł), której krakowskiej spółce udzieliło PZU Życie. Ubezpieczycielem kierował wtedy Grzegorz W. Code nie spłaciło pożyczki w terminie, co skończyło się przejęciem nieruchomości przez PZU Życie. Jednak nie obyło się to bez dodatkowych kosztów. PZU Życie musiało zapłacić za przejęcie działki ponad 9,4 mln zł. Stało się tak za sprawą - słynnej już - umowy z 26 kwietnia 2001 r., jaką ubezpieczyciel, reprezentowany przez Grzegorza W., podpisał z CMG Development, reprezentowaną także przez Grzegorza W. (tego samego dnia były prezes PZU Życie stał się bowiem pełnomocnikiem CMG Development, a dwa dni później stracił posadę szefa towarzystwa). Istotne jest też to, że w chwili wypłaty przez PZU Życie 9,4 mln zł właścicielem CMG Development nie było już Code, ale Ewa Zyzak. W ten oto sposób towarzystwo musiało zapłacić za działkę, mimo że posiadało na niej zastaw.

Co to jest Code

Spółka powstała w Krakowie w 1988 r. Zgodnie z ostatnimi dostępnymi informacjami, w 94 proc. należy do Marka Gila. Zajmuje się głównie pośredniczeniem w handlu nieruchomościami (m.in. kupowała działki pod hipermarkety zagranicznych koncernów, takich jak Ikea, Auchan, Castorama czy Geant). Najbardziej znane interesy Code ubiło z Universalem. W marcu 1999 r. kupiło od niego i tego samego dnia sprzedało (zarabiając 24 mln zł) biurowiec zlokalizowany w samym centrum Warszawy. Podobnie było w przypadku sprawy Unimilu. Na przełomie 1999 r. i 2000 r. Code kupiło, by po kilku miesiącach sprzedać niemieckiemu Condomi, kontrolny pakiet akcji największego producenta prezerwatyw w kraju. Swego czasu zabiegało też o nabycie od Impexmetalu Zakładów Metalowych Silesia. W centrum uwagi Code znalazło się w połowie 2001 r., gdy okazało się, że kontrolowane przez Skarb Państwa PZU Życie i Totalizator Sportowy wpompowały w spółkę ponad 100 mln zł.

Z OSTATNIEJ CHWILI

Według nieoficjalnych, informacji Marek Gil ma jutro być przesłuchiwany przez Prokuraturę Apelacyjną w Warszawie w związku z prowadzonym przez nią śledztwem w sprawie nadużyć w PZU Życie za prezesury Grzegorza W. Według naszych źródeł został wezwany w charakterze podejrzanego. Ani zainteresowany, ani przedstawiciele organów ścigania nie chcieli potwierdzić tych informacji. Zbigniew Jaskólski, rzecznik stołecznej Prokuratury Apelacyjnej, powiedział jedynie, że do 10 lipca prokurator prowadzący sprawę PZU Życie zamierza przesłuchać kilka osób, a części z nich mogą zostać przedstawione zarzuty.

Puls Biznesu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »