Wychodzą z szarej strefy

Szacunkowe wykonanie budżetu państwa w roku 2004 przyniosło bardzo interesujące informacje, szczególnie po stronie dochodowej. Okazuje się, że podatek dochodowy od osób prawnych wzrósł o 34,6 proc. więcej niż pierwotnie zakładano w budżecie.

Zdaniem analityków WGI stało się tak dzięki wprowadzeniu 19 proc. podatku CIT, co zachęciło przedsiębiorców do płacenia podatków i wyjścia z szarej strefy. Poza tym prostota w obsłudze tego podatku również przyczyniła się do wzrostu jego płacenia. Zadziwiający jest jednak fakt, że dochody z podatków pośrednich (VAT i akcyza) były niższe o 2,5 proc. niż pierwotnie zakładano w budżecie.

Natomiast po stronie wydatkowej największą pozycję zajmują dotacje funduszu emerytalno-rentowego oraz funduszu ubezpieczeń społecznych, w sumie 37 mld złotych. Tym samym, jeśli mamy obniżyć deficyt budżetowy należałoby zacząć przede wszystkim od restrukturyzacji tych wydatków, a w szczególności usunięcie nadużyć i patologii w systemie opieki społecznej. Dlatego zadziwiający jest fakt, że rząd wycofuje się z planu reformy KRUS na rzecz zwiększenia wpływu rządu na sposób zarządzania KRUS. Należy przy tym pamiętać, że z budżetu państwa co roku jest przekazywane do KURS-u 15 mld złotych. Oczywiste jest, że KRUS nie może być zarządzany przez związki zawodowe, ale niezrozumiały jest fakt, dlaczego zrezygnowano z reformy tej organizacji.

Reklama

W obecnej sytuacji, rolnicy płacą składki w wysokości 168 zł, a emerytury dostają w wysokości ok. 500 złotych. Reforma KRUS jak pierwotnie zaplanowano zakładała zróżnicowanie kwot płaconych przez rolników co kwartał w wysokości od 225 zł dla posiadaczy maksymalnie 3 ha do nawet 3000 zł dla tych, którzy mają ponad 70 ha. Tymczasem w rolnictwie jest zatrudnionych około 27 proc. osób pracujących, a udział rolnictwa w wytwarzaniu PKB wynosi tylko 3 proc.

Można się tutaj zastanawiać, dlaczego w Polsce utrzymuje się dwa systemy emerytalne (ZUS i KRUS), podczas gdy w funduszu KRUS brakuje pieniądze i ludzie pracujący poza rolnictwem muszą dokładać do niego. Dodatkowo zarówno KRUS jak i ZUS mają gigantyczne koszty własne i wymagają modernizacji. Może już najwyższy czas, aby te dwie instytucje rozpoczęły swoją działalność jako OFE - czyli obracały pieniądze w taki sposób, aby pokryły koszty własne i koszty związane z inflacją? W ten sposób system emerytalno-rentowy zrobiłby pierwszy krok w kierunku działania bez dotacji z budżetu państwa.

WGI Dom Maklerski SA
Dowiedz się więcej na temat: strefy | KRUS | okazuje się
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »