Analiza wtórnego rynku nieruchomości luty 2010

Spadek cen nieruchomości na lokalnych rynkach nie spowodował, że przybyło mieszkań w najniższych przedziałach cenowych. Średnia zmiana ceny w lutym w porównaniu ze styczniem dla największych miast wyniósła średnio +0,8 procent. Z wyjątkiem Polbanku, banki kontynuowały proces łagodzenia warunków udzielania kredytów hipotecznych. Szczegóły struktury cenowej dostępnych ofert w analizie poniżej.

Wtórny rynek mieszkań w lutym 2010. Ceny ofertowe

Warszawa, Wrocław, Kraków, Poznań, Gdańsk, Gdynia, Sopot

We Wrocławiu, Poznaniu, Gdyni i Sopocie średnie ceny mieszkań w lutym 2010 roku są wyższe w porównaniu ze styczniem. Najmniej wzrosła średnia w Poznaniu, o zaledwie 0,3 proc., a najbardziej we Wrocławiu o niemal 3 proc. W Krakowie i Warszawie mamy do czynienia z niewielką 10-20 złotową obniżką ceny za metr kwadratowy, natomiast w Gdańsku średnia cena metra mieszkania na rynku wtórnym jest niższa o 60 złotych niż w styczniu. Wskaźnik zmiany średniej ceny dla wszystkich 7 miast po raz kolejny jest dodatni, wynosi 0,8 proc. i jest dwukrotnie wyższy niż w styczniu.

W porównaniu z lutym 2009 w Gdyni, Gdańsku, Krakowie, Poznaniu i Warszawie średnia cena jest obecnie niższa i są to różnice od 0,7 proc. w przypadku Krakowa do 6 proc. w Gdańsku. We Wrocławiu i Sopocie średnia cena w lutym 2010 jest natomiast wyższa niż przed rokiem. Trend stałego aczkolwiek nieznacznego wzrostu cen z miesiąca na miesiąc najprawdopodobniej się utrzyma, co oznacza, że w perspektywie kilku miesięcy we wszystkich miastach średnie ceny ofertowe będą wyższe niż w 2009 roku.

Struktura cenowa ofert

Mimo spadku średnich cen nieruchomości, wbrew pozorom na lokalnych rynkach nie przybyło mieszkań w najniższych przedziałach cenowych. W Warszawie mieszkania w cenie do 6 tys. za metr w lutym 2009 stanowiły około 1 proc. oferty, teraz jest to zaledwie 0,3 proc. W Krakowie w tym segmencie cenowym w zeszłym roku mieściła się niemal ? wszystkich ofert, obecnie jest to 13,6 proc. We Wrocławiu w ubiegłym roku do 6 tys. za metr żądali właściciele prawie 29 proc. mieszkań, teraz udział ten spadł do 8 proc. Jest to kolejny sygnał potwierdzający zahamowanie spadków cen. Właściciele coraz rzadziej decydują się na znaczne obniżki licząc na wzrost popytu na mieszkania. Z drugiej strony zmieniła się również jakość mieszkań oferowanych na rynku wtórnym. Spada udział lokali starych, nadających się do generalnego remontu na rzecz mieszkań budowanych w ostatnich dziesięciu, dwudziestu latach (stanowią one odpowiednio 30,5 proc. i 15,7 proc. wszystkich ofert).

W Warszawie i Krakowie najłatwiej jest znaleźć ofertę w cenie od 7 do 8 tysięcy za metr kwadratowy. W Krakowie takie ogłoszenia stanowią niemal 50 proc. całości oferty, natomiast w Warszawie 32,2 proc. Zarówno w Warszawie jak i w Krakowie, w ciągu 12 miesięcy, najbardziej zwiększyła się dostępność mieszkań w tych właśnie przedziałach cenowych: w Warszawie o 4,7 punktu procentowego, a w Krakowie aż o 17 punktów procentowych. We Wrocławiu najliczniejszą grupą ofert są mieszkania w cenie od 6 do 7 tysięcy złotych za metr i stanowią ponad 76 proc. całości rynku wtórnego. W Gdańsku i Poznaniu najłatwiej o zakup w cenie od 5 do 6 tysięcy, w Poznaniu takich mieszkań jest prawie 52 proc., w Gdańsku ponad 47 proc.

Warto również wspomnieć iż kurczy się liczba mieszkań najdroższych (z analizy wykluczone są apartamenty). W cenie powyżej 10 tysięcy za metr w lutym 2010 było około 17,7 proc. mieszkań w Warszawie i 3 proc. w Krakowie. W tym roku jest to odpowiednio 13,1 proc. i 0,7 proc. We Wrocławiu w lutym 2009 oferowano mieszkania w cenie powyżej 9 tysięcy złotych za metr, których nie było wśród ofert zamieszczonych w serwisie szybko.pl w lutym 2010.

Łódź, Lublin, Szczecin, Toruń, Opole, Olsztyn, Białystok, Katowice

W lutym 2009 średnia cena metra kwadratowego mieszkania z rynku wtórnego spadła o 1,2 proc. w Olsztynie i 2,2 proc. w Opolu. W pozostałych miastach wzrosła od 0,9 proc. w Toruniu do aż 4 proc. w Katowicach. Wskaźnik zmiany średniej ceny we wszystkich miastach wynosi +1 proc.

Już tylko w 3 na 8 lokalizacji średnia cena jest niższa niż w lutym 2009, jest to różnica rzędu 3,1 proc. w Szczecinie i 1,1 proc. w Olsztynie i Toruniu. Także w tej grupie miast prawdopodobny jest dalszy nieznaczny wzrost cen średnich, z tym że górną granicą w tym przypadku jest kwota około 5 tysięcy złotych za metr. Już teraz na tym poziomie kształtują się ceny w Lublinie i jest to cena porównywalna z okresem hossy na rynku nieruchomości - w marcu 2008 metr kwadratowy mieszkania w Lublinie kosztował 5 041 złotych.

Struktura cenowa ofert

Nadal najtańszą spośród analizowanych lokalizacji pozostają Katowice i w zasadzie tylko tam można mówić o dostępności mieszkań w cenie poniżej 3 tysięcy złotych za metr kwadratowy. We wszystkich miastach poza Lublinem najłatwiej jest nabyć mieszkanie w cenie między 4 a 5 tysięcy złotych za metr. Takie oferty stanowią od 47 proc. do nawet 71 proc. wszystkich ogłoszeń. W Lublinie, najdroższym spośród 8 miast, dominują natomiast ceny od 5 do 6 tysięcy za metr - tak wycenionych zostało ponad 50 proc. mieszkań. Do rzadkości należą natomiast mieszkania droższe niż 6 tysięcy za metr kwadratowy. Od początku 2010 roku takie oferty nie pojawiły się wcale w Łodzi i Opolu.

Rynek kredytów hipotecznych

Analizując zmiany oprocentowania kredytów złotowych dla lutego b.r., wskazać należy ogólny ich kierunek spadkowy. Przy założeniu udzielenia 30-letniego kredytu na kwotę 300 tys. zł (25 proc. wkładu własnego), największe spadki oprocentowania wykazały mBank i MultiBank - na poziomie 1,93 pkt. proc., względem wartości z poprzedniego miesiąca. Mimo ogólnej tendencji spadkowej omawianej wartości, Polbank EFG odnotował wzrosty oprocentowania kredytów udzielanych w PLN o 0,9 pkt. proc. (do poziomu 7,65 proc.). Mediana (wartość środkowa) oprocentowania w minionym miesiącu wyniosła 6,28 proc. Najniższe oprocentowanie można było znaleźć w ofercie BZ WBK (5,5 proc.), a najwyższe w Banku BPH (8,95 proc.). Jeśli chodzi o marże przy kredytach złotowych, w minionym miesiącu wykazywały one względną stagnację, jeśli nawiążemy do ich poziomu ze stycznia 2010 r. Jeśli występowały ich spadki, były one z reguły dość nieznaczne. Jedynie w przypadku mBanku i MultiBanku odnotowano ich spadek na poziomie 1,8 pkt. proc. oraz w przypadku Banku Pocztowego - na poziomie 1pkt proc. Polbank EFG, podobnie jak przy oprocentowaniu kredytów złotowych wykazały wzrost marży na poziomie 1pkt. proc. Najniższe poziomy marży w lutym ustaliły: BZ WBK (1,35 proc.) oraz Euro Bank (1,77 proc.). Środkowy poziom marży (mediana) wyniósł 2,10 proc. i mniej więcej w tych okolicach oscylowały marże pozostałych instytucji bankowych.

Odnosząc się do oprocentowania i marż kredytów walutowych wskazać należy większą ich atrakcyjność w kwestii oprocentowania względem kredytów złotowych, choć są one droższe pod względem marż.

Na rynku kredytów w EUR w dalszym ciągu prym wiedzie DnB NORD, oferując oprocentowanie kredytu na 300 tys. zł (przy wkładzie własnym 25 proc.) na poziomie 2,87 proc. Co więcej wartość ta jest niższa względem stycznia b.r. o 0,02 pkt. proc. Pozostałe banki z reguły również obniżały poziom oprocentowania, za wyjątkiem Polbank EFG, w których wartości te wzrosły o 0,97 pkt. proc. względem swoich poziomów ze stycznia b.r. Tym samym Polbank EFG odnotował najwyższą stopę procentową dla kredytów udzielanych w EUR - na poziomie 4,76 proc. Tym samym oprocentowanie w Polbank EFG było o 40 proc. wyższe od środkowej wartości oprocentowania w grupie kredytów udzielanych w EUR, wynoszącej 3,40 proc. Jeśli chodzi o marże, najniższą zaoferował, podobnie jak miesiąc temu - DnB NORD, na poziomie 1,90 proc. Była ona o 1,1 pkt. proc. niższa od przeciętnej (mediany) wartości marż, wynoszącej 3 proc.

Odnosząc się do oprocentowania kredytów w CHF - w dalszym ciągu środkowa ich wartość (mediana) utrzymuje się na wyższym poziomie względem mediany dla kredytów w EUR. Oprocentowanie na najniższym poziomie, wynoszącym 3,75 proc. można było znaleźć w lutym w ofercie Nordea Bank Polska oraz Banku BPH. Jeśli chodzi o marże, środkowa ich wartość wyniosła w lutym b.r. 3,80 proc. i była o 0,3 pkt. proc. wyższa od najniższej marży, będącej w ofercie także Nordea Bank Polska oraz Banku BPH.

Obok poziomu oprocentowania i marż istotna jest także ocena zdolności kredytowej, dokonywana przez poszczególne banki kredytujące. Wyniki oceny zdolności kredytowej rzutują na kwotę środków pieniężnych, którą bank będzie gotów postawić do dyspozycji potencjalnego kredytobiorcy. Uwzględniając tę kwestię, w poniższym zestawieniu prezentowane są wyniki oceny zdolności kredytowej, odpowiadające założeniu kredytowania 4-osobowej rodziny, wykazującej dochód netto na poziomie 3,5 tys. zł, odpowiednio dla kredytu w PLN, EUR i CHF.

Przyjmując podane wyżej warunki, największą kwotę kredytu, udzielonego w PLN można uzyskać w Banku Pekao SA (prawie 285 tys. zł), choć w Euro Bank i Pekao Bank Hipoteczny zdolność kredytowa pozwoli na wnioskowanie sum niewiele niższych, kolejno: 278,1 tys. zł oraz 260 tys. zł. Najniżej zdolność kredytową ocenia Bank BPH - zaledwie 114 tys. zł i niewiele więcej Nordea Bank Polska 115,4 tys. zł.

W odniesieniu do kredytów udzielanych w EUR, przy powyższych warunkach zdolność kredytowa najgorzej oceniana jest przez BZ WBK, określający maksymalną kwotę kredytu na poziomie zaledwie 82,5 tys. zł. Najlepszą w tym obszarze ofertą cechuje się Bank Pekao SA, dorównując jej poziomem do najlepszych ofert kredytów złotowych (250 tys. zł).

W przypadku kredytów w CHF, zdolność kredytowa oceniana jest mniej rygorystycznie, niż przy kredytach w EUR. Najmniej atrakcyjna, możliwa do uzyskania maksymalna kwota kredytu, znajdująca się w ofercie Nordea Bank Polska kształtuje się bowiem na poziomie 115,2 tys. zł. Jednocześnie najwyższy kredyt w CHF można uzyskać w Alior Bank, w kwocie 206,5 tys. zł.

Inne wartości kwot kredytów wystąpią, jeśli podwyższony zostanie dochód kredytobiorcy. Tym samym 4-osobowa rodzina, osiągająca dochód netto 8 tys. zł może liczyć w poszczególnych bankach na następujące kwoty kredytów:

W przypadku rodzin o dochodach 8 tys. zł, na najwyższą kwotę kredytu można liczyć zadłużając się w PLN - oferta Banku Ochrony Środowiska pozwala zadłużyć się na 860,5 tys. zł. Tymczasem w EUR można uzyskać maksymalny kredyt na 704,9 tys. zł (także BOŚ), a w CHF - 656,6 tys. zł, kredytując się w Nordea Bank Polska. Najniższe kwoty oferują kolejno: Banku BPH (kredyt w PLN), BZ WBK (kredyt w EUR) oraz mBanku (kredyt w CHF).

Analizując zmiany wskaźnika LTV pod kątem maksymalnej jego wartości w poszczególnych bankach, przy uwzględnieniu kredytowania w PLN, EUR i CHF, należy wykazać, iż w lutym wartości jego nie ulegały istotniejszym zamianom, względem poziomów ze stycznia b.r. W obrębie kredytów złotowych wykazać można podwyższenie jego poziomu o 10 pkt. proc. (w mBanku i MultiBanku ze 100 proc. do 110 proc.) oraz Nordea bank Polska (z 90 proc. do 100 proc.). Dodatkowo poziom wskaźnika LTV podwyższony został aż o 15 pkt. proc. w BZ WBK (z 85 proc. do 100 proc.).

W przypadku kredytów walutowych Polbank EFG, jako jedyna instytucja bankowa wśród badanej grupy obniżył poziom wskaźnika LTV dla kredytów we wszystkich walutach, i tak: dla PLN i CHF o 5 pkt. proc., a dla EUR o 10 pkt. proc.

Kontynuując omawianie zmian wskaźnika LTV dla walut obcych, oprócz powyższej ujemnej zmiany w Polbank EFG, był on podwyższany lub nie ulegał zmianie. W przypadku EUR i CHF, wskaźnik LTV został podwyższony dla obydwu walut o 10 pkt. proc.: przez mBank (ze 100% do 110%) oraz Nordea Bank Polska (z 80% do 90%).

Expander.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »