Będą tanie mieszkania na wynajem. Nowy program bazuje na pustostanach
Będzie pula mieszkań na wynajem dla tych, którzy mają za wysokie dochody, by dostać lokal socjalny z zasobu komunalnego, ale nie stać ich na wynajem po stawkach rynkowych. Program bazuje na mieszkaniach, które już są, ale stoją puste. Właściciele dostaną specjalne zachęty, by je udostępnić. Kto będzie mógł takie mieszkanie wynająć i na jakich zasadach - tłumaczy Agnieszka Ścigaj, minister ds. integracji społecznej i autorka tego programu.
- Potrzeby mieszkaniowe Polaków są różne. Niektórzy potrzebują mieszkania na własność, są już do tego gotowi, mogą zaciągnąć kredyt. Jest też duża grupa osób, które czekają jeszcze z decyzją o zakupie mieszkania bądź na przykład nie mają zdolności kredytowej, ale potrzebują własnego kąta i chcą je po prostu wynająć. Jednocześnie mamy około 1,8 mln pustostanów, czyli takich mieszkań, które mogłyby służyć do tego, żeby zaoferować tanie mieszkania na wynajem.
- Program rządowy, który właśnie został wpisany oficjalnie do wykazu prac rządowych, zakłada rozwój Społecznych Agencji Najmu (SAN), czyli pośredniczących podmiotów, które z jednej strony będą mieć narzędzia i finansowe możliwości, żeby wciągnąć mieszkania z rynku pod wynajem, a z drugiej strony zaopatrzyć je w dodatkowe usługi, na przykład opiekuńcze, jak asystentury czy inne formy wsparcia, które są potrzebne rodzinie czy danej osobie, żeby mogła samodzielnie mieszkać i płacić za czynsz. Program, nad którym pracowałam przez ostatni rok jest bardzo innowacyjny, bo łączy politykę społeczną z polityką mieszkaniową. To jest nierozerwalne. Ludzie, żeby samodzielnie mogli funkcjonować, muszą mieć najpierw mieszkanie i to na przystępnych warunkach - tłumaczy Agnieszka Ścigaj.
Program skierowany jest na przykład dla młodych małżeństw, których nie stać na kredyt, osób z niepełnosprawnościami, seniorów, którzy potrzebują wsparcia. Jak podkreśla, do tego by te mieszkania po pierwsze zaadaptować, a po drugie przeznaczyć na wynajem, samorządy potrzebują partnera lokalnego, który będzie pośrednikiem społecznym.
- Program zakłada, że na początku powstanie około 50 społecznych agencji najmu, ale to już będzie zależało od samorządów. Każda z nich, żeby mogła spokojnie funkcjonować, powinna mieć minimum 40-50 mieszkań w swoim zarządzaniu - tłumaczy minister.
Jak wyjaśnia, to nie jest program skierowany do osób o najniższych dochodach, bo dla nich są mieszkania komunalne i socjalne, ale dla tych, którzy jeszcze nie mają zdolności kredytowej, a chcą mieszkać samodzielnie.
To między innymi szansa dla samotnych rodziców, bo tej grupie najtrudniej wynająć mieszkania na wolnym rynku ze względu na przepisy o ochronie lokatorów, które budzą obawy właścicieli lokali.
O ile te mieszkania będą tańsze od stawek czysto rynkowych?
- To też będzie zależało od lokalnych stawek, ale zwiększenie tej oferty spowoduje, że czynsze będą relatywnie niskie. Oczywiście w dużych miastach pewnie będą relatywnie wyższe, ale mnóstwo mniejszych miejscowości oferujących pracę, miejsca dla dzieci w szkołach, przedszkolach, to czego brakuje w dużych miastach, będzie dzięki temu mogło sprowadzić do siebie takie rodziny, które szukają mieszkania i pracy poza dużymi ośrodkami miejskimi - wyjaśnia Agnieszka Ścigaj.
Zasady odpłatności za te mieszkania będzie ustalać agencja najmu, która powołana będzie uchwałą rady gminy. Jednocześnie są zachęty rządowe do udostępniania mieszkań pod wynajem. - Osoba, która na co najmniej 5 lat odda w dzierżawę Społecznej Agencji Najmu swoje własne mieszkanie bądź dom jednorodzinny, nie będzie płacić od tego podatku. Po drugie, agencja najmu będzie mogła korzystać z funduszu dopłat na częściowe pokrywanie czynszu w momencie, kiedy sytuacja rodziny się pogorszy, na przykład w związku z utratą pracy albo zmianą sytuacji rynkowej - wyjaśnia autorka tej koncepcji.
Program bazuje więc na mieszkaniach, które już są, chodzi głównie o pustostany często niewykorzystywane przez lata. Jak tłumaczy Agnieszka Ścigaj, SAN mogą korzystać z funduszu dopłat na drobne remonty, do 150 tys. zł. To dodatkowa zachęta, bo właściciel takiego mieszkania, jeśli przekaże je do wynajmu w ramach SAN, podniesie jego standard i wartość.
SAN będzie też oferował inną pomoc, na przykład doradztwo zawodowe czy wsparcie psychologiczne, tak by czuwać nad sytuacją rodziny. Chodzi o to, żeby w trudnej sytuacji nie czekać aż przestanie płacić czynsz w wyniku pogłębienia problemów, ale pomagać w podtrzymaniu płynności finansowej.
- O ile w przypadku mieszkań socjalnych, komunalnych jest bardzo wysoki odsetek niepłacących czynszu, to zagraniczne doświadczenia takich programów pokazują wypłacalność na poziomie 90 proc.
Rozmawiała Monika Krześniak-Sajewicz