Bez zmian w budownictwie

Ogólny klimat koniunktury w budownictwie kształtuje się w sierpniu na poziomie 34, czyli identycznie jak w lipcu i czerwcu - podał GUS.

Wśród badanych przedsiębiorstw 39 proc. sygnalizuje poprawę koniunktury, a 5 proc. - jej pogorszenie (wobec odpowiednio 40 proc. i 6 proc.). Pozostałe przedsiębiorstwa uznają, że ich sytuacja nie ulega zmianie.

Według GUS odnotowany w sierpniu wzrost portfela zamówień i produkcji budowlano-montażowej jest zbliżony do sygnalizowanego w lipcu.

"Przewidywania na najbliższe trzy miesiące w tym zakresie są w dalszym ciągu korzystne. Przedsiębiorcy nadal planują zwiększenie zatrudnienia, chociaż nieco mniejsze niż prognozowano w lipcu. Sierpień jest kolejnym miesiącem, w którym odnotowuje się poprawę sytuacji finansowej przedsiębiorstw budowlano montażowych. Prognozy w tym zakresie są też bardzo korzystne. W porównaniu z przewidywaniami z lipca przedsiębiorcy przewidują wolniejszy, choć nadal znaczący wzrost cen realizacji robót budowlano-montażowych" - napisał GUS.

Reklama

Wśród wymienianych przez przedsiębiorców budowlanych barier nadal wymieniane są zwiększające się koszty zatrudnienia i niedobór wykwalifikowanych pracowników (odpowiednio 59 i 58 proc. 58 proc. w obu przypadkach w lipcu).

"Podobnie jak przed rokiem 6 proc. przedsiębiorstw budowlano- montażowych ocenia swoje zdolności produkcyjne jako zbyt duże w stosunku do oczekiwanego w okresie najbliższych dwunastu miesięcy portfela zamówień, 76 proc. jako wystarczające, a 18 proc. jako zbyt małe" - napisał także GUS.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: GUS | budownictwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »