Chiny: Skandal seksualno-korupcyjny w partii komunistycznej

Komunistyczna Partia Chin ukarała 21 swych działaczy w związku ze skandalem seksualno-korupcyjnym. Oficjeli potajemnie filmowano podczas seksu z podstawionymi kobietami, by później mogli ich szantażować deweloperzy, wymuszając korzystne dla siebie decyzje.

Agencja Xinhua poinformowała we wtorek, że komisja dyscyplinarna partii w mieście Chongqing, w środkowych Chinach, wydaliła z KPCh byłego szefa okręgowej organizacji partyjnej Lei Zhengfu. Skandal wybuchł, gdy do internetu przedostało się nagranie przedstawiające Lei podczas seksu z jedną z owych kobiet. W zeszłym tygodniu Lei został oskarżony o przyjmowanie łapówek.

Wszczęto śledztwo przeciwko innym działaczom partyjnym podejrzanym o korupcję. Niektórym wymierzono już kary administracyjne. Jak pisze agencja Reuters, skandal odsłonił związki seksu, pieniędzy, polityki i dwuznaczne często kontakty między deweloperami i przedstawicielami lokalnych władz. Nowe kierownictwo chińskie zapowiada zdecydowaną walkę z szerzącą się korupcją.

Reklama

Śledztwo wszczęto także przeciwko deweloperom, podejrzanym o szantaż. Państwowe media informują, że prokuratura w Chongqing przygotowuje zarzuty wobec sześciu osób, w tym przeciwko mężczyźnie, który - jak się podejrzewa - był mózgiem korupcyjnego układu. Z zarzutami musi się też liczyć kobieta, którą wynajęto do uprawiania seksu z Lei.

Zagłosuj w internetowym referendum w sprawie OFE

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Chiny | Partia | Komunistyczna Partia Chin | skandal | China | seksu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »