Gazociągi muszą zostać

Właściciel działki nadużywa prawa, gdy żąda usunięcia z niej urządzeń przesyłowych, jeśli są niezbędne dla odbiorców, a całe przedsięwzięcie wiązałoby się z ogromnymi kosztami.

Tak uznał Sąd Najwyższy w wyroku z 9 lipca 2008 r. (sygn. V CSK 52/08). Sprawa, której werdykt dotyczy, po raz drugi znalazła się na jego wokandzie.Chodzi w niej o dwa gazociągi prowadzące przez dwie działki kupione przez Annę i Jana N. w 2001 r. i 2002 r. od Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa jako nieruchomości rolne.

Przeszkadza inwestycji

Państwo N. uzyskali decyzję o przekwalifikowaniu działek na budowlane. Przeszkodą w zamierzeniach inwestycyjnych były gazociągi. Jeden został przeprowadzony w 1971 r., a drugi, o mniejszym przekroju, w 1993 r. Przebieg gazociągów jest zgodny z miejscowym planem zagospodarowania z 1992 r., a wybudowano je na podstawie zezwoleń.

Reklama

Państwo N. wystąpili, powołując się na art. 222 kodeksu cywilnego, do sądu przeciwko właścicielowi gazociągów, spółce akcyjnej PGNiG, o przywrócenie stanu zgodnego z prawem, czyli o usunięcie tych urządzeń z działek. Twierdzili, że spółka nie ma cywilnoprawnego tytułu do korzystania z ich gruntów.

Sąd I instancji oddalił żądanie na podstawie art. 5 k. c. jako sprzeczne z zasadami współżycia społecznego i stanowiące nadużycie prawa. Oba bowiem gazociągi mają duże znaczenie dla zaopatrzenia w gaz znacznej części Dolnego Śląska. Przesunięcie ich byłoby bardzo kosztowne i skomplikowane. Uznał równocześnie, że decyzje z 1971 r. i 1993 r. stwarzają domniemanie, iż ówczesny właściciel wyraził zgodę na przeprowadzenie gazociągów.

Zbyt pobieżnie

Sąd II instancji zaakceptował ten werdykt, w tym oddalenie powództwa na podstawie art. 5 k.c. Zaznaczył, że sprawa ma wymiar społeczny i że potrzebne są negocjacje między stronami. Państwo N. ich nie zainicjowali, dlatego wniesienie sprawy do sądu było przedwczesne.

Wskutek skargi kasacyjnej właścicieli SN w kwietniu 2006 r. uchylił ten wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Zgodził się z twierdzeniem właścicieli, że niezaskarżenie decyzji z 1971 r. i 1993 r. nie oznacza, że inwestor uzyskał formalną zgodę ówczesnego właściciela gruntu - Skarbu Państwa. SN zaznaczył, że pewnych zaszłości nie da się zmienić czy odwrócić, zwłaszcza gdyby konsekwencje były niemożliwe do zaakceptowania ze względu na interes społeczny. SN nie wykluczył możliwości oddalenia roszczeń właścicieli ze względu na art. 5 k.c. oraz art. 320 k.p.c., jednak ustalenia sądu II instancji w kwestii odwołania się do tych przepisów uznał za szczątkowe i pobieżne. Uchylił więc zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Sąd II instancji taką samą decyzję podjął w odniesieniu do wyroku sądu I instancji.

Sąd I instancji tym razem uwzględnił żądanie właścicieli. Nakazał usunięcie gazociągów i odroczył wykonanie wyroku na trzy lata. Uznał, że przesunięcie jest technicznie możliwe. Koszt tej operacji miał wynieść 4,5 mln zł (właściciele zapłacili za nieruchomości w sumie 150 tys. zł). Sąd II instancji, na którego wokandzie sprawa ta znalazła się już po raz trzeci, zmienił ten wyrok i roszczenie małżonków N. oddalił.

To nie prawo absolutne

SN tym razem zaakceptował jego rozstrzygnięcie. Odnosząc się do argumentu właścicieli, że art. 5 k. c. nie może być podstawą trwałego pozbawiania czy ograniczenia prawa własności, sędzia Teresa Bielska-Sobkowicz stwierdziła, że takich sytuacji wykluczyć nie można. Tak będzie, jeśli przemawia za tym porównanie wartości kosztów usunięcia urządzenia i wartości gruntu, a także wzgląd na społeczne znaczenie urządzenia przesyłowego. Z tych powodów, w konkretnych okolicznościach tej sprawy, usunięcie gazociągów jest - w ocenie SN - praktycznie niemożliwe.

Sędzia zaznaczyła, że obecność gazociągów na gruncie małżonków N. nie pozbawia ich przecież prawa własności, lecz tylko ogranicza korzystanie z niego. Przypomniała, że w myśl art. 140 k.c. własność jest prawem bezwzględnym, ale nie absolutnym. Są sytuacje, gdy właściciel musi znosić ograniczenia wynikające z ustaw i zasad współżycia społecznego. Dlatego - mówiła sędzia - sąd w zaskarżonym wyroku trafnie uznał, że żądanie usunięcia gazociągów jest nadużyciem prawa, które w myśl art. 5 k.c. nie korzysta z ochrony, zwłaszcza że właściciele nie chcieli skorzystać z możliwości odszkodowania czy wykupu gruntu ani ustanowienia służebności przesyłu.

Więcej w "Rzeczpospolitej"

Zobacz oferty nieruchomości:

otodom.interia.pl

nieruchomosci.interia.pl

INTERIA.PL/Rzeczpospolita
Dowiedz się więcej na temat: gazociągi | mus | wyrok | gazociągu | gazociag | nieruchomości | sędzia | właściciel | Działki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »