Hossa na budowach, ceny wyższe o 100 proc.
Przez trwającą na budowach hossę zaczyna brakować materiałów budowlanych. Hurtownicy straszą przerwami w zaopatrzeniu, bo popyt wzrósł od początku 2007 r. o 40 proc. Dochodzi już do absurdów: sprzedawcom nie opłaca się drukować cenników, bo ceny rosną zdecydowanie za szybko. Nowe ceny umieszcza się i aktualizuje już tylko w internecie.
GUS podał, że w lutym produkcja budowlano-montażowa wzrosła o 57 proc r/r (w styczniu dynamika sięgnęła 60 proc.). Tymczasem ceny materiałów budowlanych podobnie jak miało miejsce w 2004 r. przed wprowadzeniem podwyżki VAT z 7 do 22 proc., rosną co miesiąc blisko 10 proc.
W zależności od regionu sytuacja może być różna, my prześledziliśmy wzrost cen:
STAL - podrożała o 25 proc.
CEGŁY - ceny wzrosły od 40 do 65 proc.
PUSTAKI - cena wzrosła o prawie 100 proc. (z 2,8 zł do 4,80 zł)
CEMENT - w lutym podrożał o 13 proc.
BETON - zdrożał o 10 proc., tj do kwoty 20-25 zł na metrze sześc.
STYROPIAN - podrożał o 15 proc.
KOSTKA BRUKOWA- cena wzrosła o 15 proc.
PRĘTY ŻEBROWE- od początku roku zdrożały o 10 proc.; według analityków, ich już w lipcu cena osiągnie pułap 2500 zł za tonę, obecnie ok. 2100 zł.
Naszym zdaniem
"Pompowanie cen" powoduje że koszty budowy domu wzrastają od 10-25 proc. Według analityków, obecne podbijanie cen może spowodować, że deweloperom będzie bardziej opłacało się wstrzymanie budów i zapłacenie kar niż przepłacanie za materiały, co wiąże się ze zmniejszeniem zysku deweloperów. Do problemów polskich budowlańców dochodzi jeszcze niedobór fachowców i drożejąca robocizna pracowników na budowach.
Wszystko to może skutecznie ostudzić marzenia Polaków o własnym mieszkaniu. Bo na koniec i tak przyszli nabywcy pokryją ostatecznie wzrost cen na każdym etapie budowy...