Jak pandemia zmienia rynek nieruchomości
Na rynku nieruchomości skutki pandemii najszybciej uderzyły w akademiki. Jednak najbardziej ucierpią centra handlowe. Wzrośnie popyt na nieco większe mieszkania. Nadal najtrudniej o ocenę, jaka będzie korekta cenowa.
- Skutki pandemii dotknęły domy studenckie szybciej niż pozostały rynek mieszkaniowy, studenci wyjechali do domów rodzinnych, gdy tylko okazało się, że zajęcia będą prowadzone online - mówi w rozmowie z MarketNews24 Dariusz Węglicki, dyrektor zarządzający Catella Polska.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Teraz największe kłopoty mają galerie handlowe, w ocenie funduszu inwestycyjnego Catella Polska, to one ucierpią najbardziej. Właściciele powierzchni biurowych są na razie w lepszej sytuacji, jednak popyt zostanie ograniczony. To właśnie zmiany na rynku biurowym wpłyną na rynek mieszkaniowy.
- Nadal będziemy pracować przede wszystkim z domu, a to oznacza, że poszukiwane będą nieco większe mieszkania, w których wystarczy miejsca na domowe "biuro" - ocenia Dariusz Węglicki. - Jednak te zmiany nie okażą się duże, to zaledwie 2-3 m kw., czyli nie będzie powrotu do powierzchni, które były najbardziej poszukiwane przed dekadą.
Nadal niewiele wiemy o tym, jak zmienią się ceny. Pierwsze prognozy przewidują spadek cen o 3-5 proc. Jednak ze względu na pandemię zawierano ostatnio niewiele transakcji, sprzedaż mieszkań online zadziałała w bardzo ograniczonym wymiarze, czyli informacje o zmianach cenowych dotyczą bardzo ograniczonej liczby kontraktów.