Kredyt podrożeje przez polisę
Około 70 proc. kredytów udzielonych na sfinansowanie zakupu czy budowy nieruchomości było w ostatnich latach zabezpieczanych ubezpieczeniami kredytu kupieckiego czy niskiego wkłady własnego.
Można oszacować, że w tym roku towarzystwa dostaną od nas z tego tytułu około 250 mln zł składek. Pobierając składki, teoretycznie gwarantują wypłaty wielu miliardów złotych bankom kredytującym klientów.
W praktyce, widząc, że przyjdzie im wypłacać więcej odszkodowań niż w poprzednich latach, mogą łatwo wycofać się z takich umów, które zawierane były na rok lub na czas nieokreślony z prawem wypowiedzenia. Jeśli będą je dalej wystawiać, można spodziewać się, że będą one droższe.
- W zależności od uzgodnień z danym bankiem w umowach tych ustalane są okresy ochrony ubezpieczeniowej dla poszczególnych kredytów miesięczne, kwartalne czy roczne, po których to okresach ochrona wygasa, jeśli nie zostanie przedłużona na warunkach określonych w umowie ubezpieczenia - mówi Elwira Ostrowska-Graczyk, dyrektor Biura Ubezpieczeń Finansowych PZU.
Czy spowolnienie jest głównym zagrożeniem dla sprzedawanych ubezpieczeń? Dlaczego mogą się pojawić problemy w przypadku umów ubezpieczenia niskiego wkładu? Czy zniknięcie z rynku takich polis może być spowodowane nie tylko wolą ubezpieczycieli? Jaka polityka kredytowa banków powinna wpłynąć na większe bezpieczeństwo ubezpieczycieli? Marcin Jaworski Więcej: Gazeta Prawna 23.10.2008 (208) -forsal.pl - str. A2-A3