Lepiej kupić drogi apartament czy tanią garsonierę?

Na rynku mieszkaniowym obserwujemy coś w rodzaju drugiej fali zakupów inwestycyjnych. O ile przed dwoma, trzema laty inwestowanie w nieruchomości było stosunkowo mało popularne - mimo niskich cen na rynku nieruchomości - o tyle teraz coraz więcej osób chce kupić mieszkania, licząc, że sprzedadzą je w przyszłości z dużym zyskiem.

Jednak kiedy dokonują przymiarek do inwestycji okazuje się często, że obecne ceny mieszkań - czy na rynku wtórnym czy pierwotnym - odbiegają w górę od ich wyobrażeń, zwłaszcza gdy chodzi o tzw. prestiżowe adresy. Inwestorzy stoją przed dylematem.

Czy jest jeszcze sens kupować drogie apartamenty w dobrych dzielnicach, czy też być może większe stopy zwrotu będzie można osiągnąć kupując mieszkania na peryferiach miast, które dziś są znacznie tańsze niż te w centrum? Wprawdzie nikt z nas nie zna przyszłości na tyle, by móc udzielać odpowiedzi ze 100-proc. pewnością, jednak są pewne przesłanki przemawiające raczej za drogimi mieszkaniami w centrum, niż tanimi na przedmieściach.

Reklama

Po pierwsze dlatego, że nieruchomości w centrach, zwłaszcza zabytkowych nie przybywa. Nowy Świat w Warszawie nie zostanie wydłużony, Rynek Starego Miasta w Krakowie nie zostanie zabudowany nowymi kamienicami, nikt też nie usunie wydm, żeby stawiać na nich apartamenty z widokiem na morze.

Natomiast amatorów takich miejsc - wraz z postępującym bogaceniem się Polaków - będzie coraz więcej i będą oni gotowi zapłacić coraz więcej za przywilej mieszkania przy modnej ulicy. Częściowo ze snobizmu, ale częściowo także dla wygody, którą oferuje mieszkanie w pobliżu kin, restauracji czy po prostu miejsca pracy.

Przedmieścia zaś cały czas będą się rozszerzać, rozbudowywać. Podaż nowych mieszkań będzie tam więc większa. Nie oznacza to wcale, że ceny na przedmieściach nigdy nie będą rosły, bo wpływa na to wiele czynników (stopy procentowe, ceny gruntów, koszty materiałów i robocizny), które pozwolą zapewne osiągnąć także zysk z inwestycji na przedmieściu, ale ten zysk będzie w dużej mierze zależał także od bieżącej koniunktury gospodarczej (od siły popytu po prostu).

Inwestycje w apartamenty, w szczególności w dobrych lokalizacjach, mają szansę na wzrost cen także w czasie gorszej koniunktury, ponieważ są, czy też będą, do pewnego stopnia dobrem unikalnym. Z tym że przewaga ta stanie się widoczna w długim terminie, a najbardziej właśnie w czasach - które miejmy nadzieję daleko przed nami - spowolnienia gospodarczego. Ale przecież inwestując na rynku nieruchomości chodzi właśnie o długi termin.

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o inwestowaniu, zapytaj doradcy OpenFinance Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania.

Open Finance
Dowiedz się więcej na temat: apartamenty | mieszkanie | nieruchomości | apartament
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »