Mieszkania dla Młodych zamiast Rodziny na Swoim

Od połowy tego roku zamiast Rodziny na Swoim na rynku dostępny będzie nowy program - Mieszkanie dla Młodych. Jakie zmiany przygotował rząd?

O zakończeniu programu "Rodzina na Swoim" mówiło się już pod koniec 2011 roku. Mimo zapowiedzi, program funkcjonował przez cały ubiegły rok, zmieniły się jedynie warunki zakupu mieszkań: zmniejszono limity cen i wprowadzono limit wieku kupujących - 35 lat. Tym razem jednak pożegnaliśmy się ostatecznie z Rodziną na Swoim. Program funkcjonował do końca 2012 roku. W tym roku zastąpić ma go Mieszkanie dla Młodych.

Polityka prorodzinna

Minister transportu, budownictwa i gospodarki morskiej, Sławomir Nowak, w połowie października ubiegłego roku przedstawił koncepcję nowego programu. W listopadzie rozpoczęły się konsultacje społeczne projektu ustawy.

Reklama

Według ministra, nowy program ma szansę wejść w życie od połowy 2013 roku. W wersji pesymistycznej pojawi się na początku 2014 roku. Program będzie początkowo kosztował ok. 600-700 mln zł rocznie, docelowo nawet 1 mld zł. Resort szacuje, że z Mieszkania dla Młodych skorzystać będzie mogło nawet 36 tys. rodzin rocznie.

- Przygotowaliśmy w Ministerstwie TBiGM nowe narzędzie, które będzie wspierało młode Polki i młodych Polaków w celu zakupu pierwszego własnego mieszkania. Nie trzeba nikogo przekonywać, jak ważnym elementem z punktu widzenia planowania rodziny jest posiadanie własnego mieszkania - powiedział minister Sławomir Nowak podczas prezentacji programu Mieszkanie dla Młodych (MdM). MdM to kolejny element polityki prorodzinnej rządu, obok wydłużenia urlopów macierzyńskich i innych narzędzi wsparcia rodziny.

Single z dopłatami

Nowy program ma pomóc nabyć pierwsze mieszkanie osobom do 35. roku życia. Będą mogli z niego skorzystać także single. Każda rodzina będzie otrzymywała 10 proc. jednorazowej dopłaty do kredytu, liczonego według wskaźnika 1.0 wartości metra odtworzeniowego w danym województwie.

"Finansowym wsparciem objęte będzie nabycie mieszkania na rynku pierwotnym, które będzie spełniać określone kryteria, m.in. powierzchniowe - jego wielkość nie może przekroczyć 75 m kw., oraz cenowe - cena 1 m kw. powierzchni użytkowej nie będzie mogła przekroczyć wysokości średniej dwóch ostatnio ogłoszonych wartości wskaźnika przeliczeniowego kosztu odtworzenia 1 m kw. powierzchni użytkowej budynków mieszkalnych. Dodatkowym atutem planowanego rozwiązania jest jego prorodzinny charakter. W przypadku posiadania dziecka w momencie zakupu mieszkania wsparcie będzie wynosiło 15 proc. Jeżeli w rodzinie beneficjenta w ciągu 5 lat od dnia zakupu mieszkania urodzi się trzecie (lub kolejne) dziecko, będzie mógł się ubiegać o dodatkowe dofinansowanie w wysokości 5 proc." - informuje w komunikacie prasowym resort.

To właśnie ta ostatnia zmiana, nazywana przez ministra "komponentem rodzinnym", odróżnia program MdM od zakończonego programu Rodzina na Swoim. Wcześniej program nie uwzględniał liczby posiadanych dzieci. Szansę na nowe mieszkanie będą miały także osoby, które nie posiadają zdolności kredytowej. - W sytuacji braku zdolności kredytowej do umowy kredytowej mogą przystąpić najbliżsi krewni beneficjenta - zapewnia resort.

Tylko w dużych miastach

Doradcy ds. rynku nieruchomości sceptycznie podchodzą jednak do nowego programu, zauważając, że nie każdy będzie mógł z niego skorzystać. Zakłada on bowiem dofinansowanie do zakupu mieszkań na rynku pierwotnym, a nie w każdym mieście deweloperzy budują nowe mieszkania. Założenia programu Mieszkanie dla Młodych nie przewidują możliwości zakupu lokalu używanego. W ramach Rodziny na Swoim klienci często kupowali właśnie na rynku wtórnym.

- Program "MdM" jest skonstruowany mniej interesująco dla potencjalnych nabywców nieruchomości niż Rodzina na Swoim - zauważył Leszek A. Hardek, prezydent Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości w oficjalnym oświadczeniu.

- Po pierwsze, poważne zastrzeżenia budzi ograniczenie go tylko do rynku pierwotnego. Rynek wtórny oferuje niższe ceny, a więc jest dostępniejszy dla adresatów programu. Z kolei rynek pierwotny i tak nie ożywi się dzięki "MdM", w warunkach kryzysu. Dlatego też, co do zasady, programem powinno być objęte nabywanie mieszkań tak nowych, jak i starszych - dodał.

W oficjalnym stanowisku PFRN krytykuje także zrezygnowanie z udzielenia wsparcia na zakup lub budowę domu jednorodzinnego. - Uważamy, że taka zmiana jest niesprawiedliwa, gdyż wyklucza z grona beneficjentów programu liczną kategorię osób, dla których z różnych względów dom jednorodzinny jest korzystniejszą, a nawet jedyną możliwą formą realizacji potrzeb mieszkaniowych. Wiele osób nabyło już lub odziedziczyło grunt pod dom jednorodzinny, często przed wielu laty - podkreślał Hardek.

Pozostaje mieć tylko nadzieję, że po konsultacjach społecznych uda się przeforsować obie zmiany, zarówno dofinansowanie na zakup domu jednorodzinnego, jak i mieszkania na rynku wtórnym.

Skarbiec.biz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »