Najwyższa budowla świata stała w Polsce. Zdetronizował ją dopiero Burdż Chalifa

W sercu Polski, w niewielkiej miejscowości Konstantynów koło Gąbina (woj. mazowieckie) przez 17 lat wznosił się maszt radiowy. Zbudowany w 1974 roku, z majestatyczną wysokością 646 metrów, przez długi czas, nawet już po zniszczeniu w wyniku katastrofy budowlanej, był najwyższą budowlą świata. Dopiero po kolejnych 17 latach pod względem wysokości zdetronizował go wieżowiec Burdż Chalifa.

Geneza i budowa masztu - skąd taki pomysł?

Maszt w Konstantynowie był elementem Radiofonicznego Ośrodka Nadawczego w Konstantynowie, zbudowanego w celu nadawania Programu I Polskiego Radia na falach długich.

Położenie w centralnej Polsce miało zapewnić doskonały zasięg sygnału na terenie całego kraju. Budowa rozpoczęła się w 1971 roku i była imponującym przedsięwzięciem inżynieryjnym. Stalowy maszt, składający się z 87 segmentów, montowano przy użyciu specjalnego dźwigu.

Gigant na tle świata

Ukończenie budowy nastąpiło w 1974 roku. Maszt w Konstantynowie okazał się prawdziwym gigantem i to na skalę światową. Przewyższał on niemal dwukrotnie ówczesnego rekordzistę, którym był Empire State Building w Nowym Jorku. Wysokość masztu była porównywalna do wysokości wieżowca Taipei 101, który został ukończony dopiero 27 lat później.

Reklama

Maszt w Konstantynowie stał się nie tylko symbolem technologicznego zaawansowania Polski, ale również ważnym punktem orientacyjnym w regionie. Moc nadajnika wynosiła 2 MW, co zapewniało zasięg sygnału na terenie całego kraju, a nawet w niektórych krajach Europy. Obiekt był wyposażony w system oświetlenia nawigacyjnego, widocznego z odległości kilkudziesięciu kilometrów.

Dla mieszkańców okolicznych miejscowości stał się trwałym, unikatowym elementem codziennego krajobrazu, ale również źródłem dumy.

Tragiczny upadek kolosa

8 sierpnia 1991 roku maszt w Konstantynowie runął. Katastrofa wydarzyła się podczas prac konserwatorskich, w wyniku zerwania jednej z lin odciągowych, które były wymieniane.

W wyniku tragedii zginęło trzech pracowników. Zawalenie się masztu było wydarzeniem o ogromnym znaczeniu. Po pierwsze, skala katastrofy inżynieryjnej była nieporównywalna z żadną inną tego typu w Polsce. Po drugie, wiele osób dostrzega w niej symboliczny koniec pewnej epoki.

Po upadku masztu w Konstantynowie pozostały jedynie fragmenty jego konstrukcji. Miejsce katastrofy stało się pomnikiem tragicznych wydarzeń z 1991 roku. Historia masztu jest wciąż żywa w pamięci mieszkańców okolicznych miejscowości, a jego imponująca wysokość, uwieczniona na fotografiach, nadal budzi respekt.

Pozostałości obiektu, wraz z otaczającym go ponad 60-hektarowym terenem i budynkami, zostały wystawione na sprzedaż. 10 kwietnia 2020 roku nieruchomość została sprzedana za 7 milionów złotych.

Maszt w Konstantynowie był niezwykłym osiągnięciem inżynieryjnym i symbolem technologicznego zaawansowania Polski. Choć jego historia zakończyła się tragicznie, pozostaje on ważnym elementem polskiej historii i świadectwem ambicji i determinacji ówczesnych inżynierów. 

Do dzisiaj maszt w Konstantynowie jest określany mianem "najwyższej budowli świata, jaka kiedykolwiek istniała". Pod względem całkowitej wysokości jego rekord został pobity dopiero w 2008 roku. Wówczas maszt został zdetronizowany przez dubajski wieżowiec Burdż Chalifa (828 metrów). 

KO

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: budownictwo | drapacz chmur
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »