Nieruchomości: Propozycja dla uwikłanych we franka
Wysoki kurs franka ogranicza możliwość sprzedaży mieszkania. Widmo spłaty kredytu po obecnym kursie powoduje, że wiele osób odkłada w czasie zmianę lokum. Rozwiązaniem jest zamiana mieszkań. To nieco zapomnianą forma obrotu nieruchomościami, ale wraz z ostatnimi wydarzeniami ta sytuacja może ulec zmianie.
Główną grupą osób zainteresowanych zamianami są kredytobiorcy, którzy zaciągnęli w ostatnich latach kredyt na zakup mieszkania we franku szwajcarskim i są zdecydowani na zmianę lokalu na większy. Mamy tu do czynienia niemal z patową sytuacją: sprzedaż mieszkania i spłata zadłużenia przy obecnym kursie CHF jest zupełnie niekorzystnym rozwiązaniem.
W wielu przypadkach może oznaczać konieczność oddania bankowi kwoty przewyższającej cenę uzyskaną ze sprzedaży nieruchomości. Jednocześnie sytuacja życiowa wymusza potrzebę zakupu większego lokum. Zamiana mieszkań może być tu idealnym rozwiązaniem: hipoteka z obecnego mieszkania zostaje przeniesiona na inną, droższą nieruchomość. Takie rozwiązanie może być też korzystne dla banku, który uzyskuje lepsze zabezpieczenie udzielonego kredytu.
Kolejnymi adresatami usługi są osoby, którym sytuacja materialna nie pozwala na utrzymanie w dalszym ciągu obecnej nieruchomości. Dla emeryta posiadającego duże mieszkanie, które znacznie przewyższa jego potrzeby życiowe, zamiana mieszkania może być alternatywą np. do odwróconej hipoteki. Staje się on posiadaczem innego mieszkania, a dodatkowo otrzymuje dopłatę wynikającą z różnicy wartości obu lokali.
Zamiana może być doskonałą opcją dla osób, których obecna sytuacja życiowa powoduje konieczność sprzedaży nieruchomości i zakupu dwóch innych (np. w wyniku rozwodu). Jednocześnie zdarza się, że chęć zamiany deklarują osoby posiadające dwa lokale w różnych punktach miasta, które z chęcią zamieniliby na większe mieszkanie.
Usługa zamiany towarzyszy standardowej usłudze pośrednictwa w sprzedaży. - Wiele operacji, które przeprowadzamy na rynku można określić jako tzw. transakcje wiązane, mówi Michał Kosiedowski, wiceprezes Metrohouse & Partnerzy S.A. Zakup następnego mieszkania jest uzależniony od sprzedaży obecnego. Przy wydłużającym się czasie oczekiwania na klienta marzenie o nowym mieszkaniu znacznie się oddala. Alternatywnym sposobem na przeprowadzkę do większego mieszkania może być zamiana.
Każdy klient, z którym pośrednik podpisuje umowę jest informowany, że istnieje także możliwość zamiany mieszkań. W większości klienci nie brali pod uwagę takiego rozwiązania, jednak coraz częściej zgłaszają swojemu agentowi parametry poszukiwanego lokalu do zamiany traktując to jako kolejną szansę na przeprowadzenie transakcji.
Każdy z klientów deklarujących możliwość zamiany mieszkania określa rodzaj mieszkania i kwotę dopłaty (ew. oczekiwanej dopłaty). - Jeżeli nie udaje się wspólnie ustalić wysokości dopłaty, w proces transakcyjny zostaje zaangażowany rzeczoznawca majątkowy, który określa wartość nieruchomości. Na podstawie sporządzonych przez niego operatów szacunkowych strony transakcji mogą łatwiej dojść do porozumienia w tej kwestii - wyjaśnia Piotr Kerner, dyrektor regionalny Metrohouse.
To, co zachęca do zamian mieszkań to niższe koszty transakcyjne w porównaniu do standardowej umowy kupna-sprzedaży. Podatek od czynności cywilnoprawnych liczony jest od różnicy w wartości zamienianych mieszkań i płacony po połowie przez strony transakcji. Przy silnie napiętych budżetach jest to bardzo ważne.
- Nie można pominąć czynnika psychologicznego. Często nasi klienci mają opory związane ze sprzedażą własnego mieszkania, gdyż obawiają się, że w określonym czasie nie uda im się znaleźć właściwego mieszkania do zakupu. Przy zamianie mieszkań taki problem nie występuje. Koordynacja całego procesu jest prostsza, a klienci nie muszą nerwowo poszukiwać kolejnego mieszkania i podejmować pochopnych decyzji w krótkim czasie - twierdzi Kosiedowski.
Czytaj dalej na następnej stronie: Na co się zaminiamy? Co warto wiedzieć przy zamianie lokalu?
Najczęściej oferty zamiany dotyczą mieszkań położonych w największych miastach. - Najwięcej jest chętnych do zamiany 1-pokojowego mieszkania na dwa pokoje lub dwóch pokoi na nieduży trzypokojowy lokal. W miastach takich jak Gdańsk czy Warszawa deklarowana kwota dopłaty do większego mieszkania nie przekracza 50-80 tys. zł - mówi Piotr Kerner i dodaje, że zamieniający mieszkania na większe wykorzystują do tej operacji własne oszczędności, rzadko środki na dopłatę pochodzą z kredytu.
Metrohouse & Partnerzy S.A.