Niewiarygodnie długa kolejka przed krakowskim urzędem. Niektórzy spędzili tam noc, wszystko w jednym celu
Obecnie ceny mieszkań w polskich miastach są tak wysokie, że wiele osób nawet nie marzy o zakupie własnych czterech kątów. Tymczasowym rozwiązaniem tego problemu wydaje się być wynajęcie lokalu bądź pokoju, jednak również nie każdy może sobie na to pozwolić. W takiej sytuacji warto zwrócić uwagę na program "Mieszkanie za remont", który właśnie ruszył w Krakowie. Wydarzenia ostatniej doby pokazują, że zainteresowanych nie brakuje.
Niestety w Polsce wciąż wiele osób nie może sobie pozwolić na kupno, a nawet wynajem mieszkania. Rozwiązaniem tego problemu może być wzięcie udziału w programie "Mieszkanie za remont", dzięki któremu można tanio wynająć mieszkanie od gminy lub miasta, w zamian za przeprowadzenie w nim remontu na koszt wnioskodawcy.
Jak informuje polsatnews.pl, 1 marca w Krakowie wystartowała trzecia edycja tego programu. Reporterka Polsat News mówi o "szturmie na Krakowski magistrat", bowiem pierwsze osoby ustawiły się w kolejce już w czwartek po południu.
Jak czytamy na stronie polsatnews.pl, choć wnioski można składać dopiero od dzisiaj, pierwsi zainteresowani do udziału w programie stawali w kolejce już w czwartek po południu. - Pojawiłem się w czwartek o 17:40, a pierwsze osoby przyszły już o 15:00 - powiedział w rozmowie z reporterką Polsat News pan Grzegorz. Dodał, że pod urzędem spędził noc i spał "raptem dwie godziny, a żona wcale".
Co przesądziło o tym, że chce "wynająć mieszkanie za remont"? - Ceny wynajmu lub kupna w Krakowie są ogromne, brakuje nam zdolności kredytowej. Takie akcje są potrzebne. W poprzednich edycjach z sukcesem startowali znajomi i już remontują mieszkanie - dodał pan Grzegorz, którego słowa przytacza serwis.
Mieszkańcy Krakowa są przekonani, że złożenie wniosku zgodnie z zasadą "kto pierwszy, ten lepszy" ma znaczenie. - Czekam od 5:00. Działa komitet kolejkowy. W poprzednim roku była taka informacja, że przy podobnej punktacji ma znaczenie data złożenia wniosku - zauważyła w rozmowie z reporterką pani Bogusława, która dodała, że "ceny mieszkań i wynajmu w mieście są absurdalne".
W podobnym tonie wypowiedziała się kobieta, która stała na samym początku kolejki. Jak wyjaśniła w rozmowie z reporterem Onetu, to nie ona jest wnioskodawcą, ale jej córka, z którą na zmianę stały w nocy w kolejce. - Ona nie ma szans na uzyskanie kredytu hipotecznego w wysokości 800 tys. zł, a tyle trzeba obecnie zapłacić za mieszkanie - tłumaczy kobieta. - Nie chcę, by nadal płaciła tyle za wynajem, więc osobiście dopilnowałam, żeby wypełniła wniosek - dodała.
Inna wnioskodawczyni odniosła się do tego, jak działa rynek wynajmu mieszkań w Polsce. - Wynajmowałam mieszkanie przez sześć lat i to jest krzyż pański. Nie można nawet wbić gwoździa w ścianę bez zgody właściciela. A tu można wreszcie poczuć się jak u siebie - powiedziała.
Wiele osób twierdzi, że udział w programie się opłaca. - Jeśli ktoś jest w stanie odłożyć 150-200 tys. lub wziąć kredyt w tej wysokości na remont, to wciąż lepsze rozwiązanie, niż branie większego kredytu na 30 lat i kupno o wiele mniejszego mieszkania - powiedział jeden z mężczyzn stojących w kolejce, cytowany przez onet.pl.
- Program jest korzystniejszy, zwłaszcza że daje szansę wykupu mieszkania po paru latach i to na preferencyjnych warunkach - dodał.
"Mieszkanie za remont" działa w Krakowie od trzech lat. Jak donosi polsatnews.pl, w dwóch pierwszych edycjach stałych najemców znalazło 140 lokali. Do udziału w programie mogą zgłaszać się osoby, które mieszkają w Krakowie i nie posiadają mieszkania na własność. W zamian za wykonanie remontu można wynająć gminny lokal mieszkalny na czas nieoznaczony. Zainteresowanie jest ogromne, bo jak podaje portal Krknews.pl, w ubiegłym roku złożono 972 wniosków.