Niski VAT pozostaje

Zachowanie obniżonej stawki VAT w budownictwie mieszkaniowym nie jest wielkim zwycięstwem Polski, ponieważ w UE jest to normą - powiedział prezes Kongresu Budownictwa Roman Nowicki.

Zachowanie obniżonej stawki VAT w  budownictwie mieszkaniowym nie jest wielkim zwycięstwem Polski,  ponieważ w UE jest to normą - powiedział prezes  Kongresu Budownictwa Roman Nowicki.

We wtorek w Brukseli ministrowie finansów krajów członkowskich zgodzili się, by do końca 2010 r. Polska i cztery inne nowe kraje Unii Europejskiej mogły stosować obniżoną stawkę VAT na wynegocjowane w traktacie akcesyjnym towary i usługi.

W przypadku Polski chodzi o prawo do zachowania m.in. 7-proc. stawki w budownictwie mieszkaniowym i remontach (z wyłączeniem materiałów budowlanych).

"Stosowanie obniżonej stawki VAT w budownictwie mieszkaniowym jest w UE sprawą oczywistą. Polska mogła to zrobić już w momencie wejścia do UE, niestety kolejne rządy karygodnie zaniedbały tę sprawę" - powiedział Nowicki.

Reklama

Zaznaczył, że mieszkania są tak drogim towarem, że wszystkie kraje UE mają rozbudowane systemy pomocy dla budownictwa mieszkaniowego. Tymczasem Polska, mimo iż jest na ostatnim w Europie miejscu jeśli chodzi o liczbę mieszkań na tysiąc mieszkańców, dotychczas nie zrobiła wiele w tej kwestii. Nowicki zaznaczył też, że obniżona stawka VAT jest bardzo ważna dla budownictwa, ponieważ - jak powiedział - VAT jest podatkiem cenotwórczym. Gdyby doszło do podwyżki VAT-u, ceny mieszkań wzrosłyby o kilkanaście procent.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: niski | obniżenie stawki VAT | stawki | VAT | budownictwa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »