Odkryj Amerykę
W dobie spadków cen domów i mieszkań na krajowym rynku w doniesieniach zza Oceanu dostrzegalny jest rosnący optymizm w odniesieniu do bieżącej kondycji tamtejszego rynku nieruchomości. Pomimo to, iż wiele problemów powstałych w wyniku pęknięcia spekulacyjnej bańki wciąż jeszcze nie zostało definitywnie rozstrzygniętych, wydaje się, iż najgorsze chwile stają się historią.
To prawda, iż odrobienie dotychczasowych strat zajmie sporo czasu. Rynek nieruchomości wspiera jednak coraz mocniej amerykańską gospodarkę i konsekwentnie krok po kroku wychodzi z dołka. Ekonomiści patrzą więc w przyszłość z optymizmem, któremu sprzyja zarówno sytuacja na rynku kredytowym (niskie oprocentowanie kredytów), polityka banków (złagodzenie polityki kredytowej i zmniejszająca się liczba nieruchomości przejmowanych od właścicieli), jak i dane z rynku pracy (spadek liczby bezrobotnych).
Potwierdzeniem poprawiającej się koniunktury są kolejne dane spływające z rynku. Z publikowanego przez agencję Standard & Poor's najnowszego odczytu Case-Shiller Home Price Indices wynika, iż w I kw. 2013 r. wskaźnik cen domów wzrósł na terenie kraju o 1,2 proc. W ujęciu rocznym wzrost ten sięga już 10,9 proc.
Co więcej, indeks wzrósł w każdej z 20 monitorowanych metropolii, a w 12 z nich przyjął dwucyfrowe wartości. W porównaniu do historycznych danych oznacza to najlepsze wyniki od 2006 r. Rosnące ceny potwierdzają również inne instytucje. Federalna Agencja Finansowania Nieruchomości Mieszkaniowych (FHFA) podała w ostatnim komunikacie, iż wskaźnik cen nieruchomości (HPI) w USA wzrósł o 1,3 proc. miesiąc do miesiąca, 1,9 proc. kwartał do kwartału i 6,7 proc. rok do roku.
Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Pomimo wyraźnych wzrostów cen nieruchomości nie należy zapominać, iż wciąż są one o ok. 30 proc. niższe niż przed kryzysem. Połączenie niskich cen i korzystnych długoterminowych perspektyw może okazać się zyskowną alternatywą dla osób lokujących kapitał w nieruchomości.
Jednym z optymalnych kierunków inwestycyjnych w USA dla Europejczyka będzie położony na wschodnim wybrzeżu półwysep Floryda. Przez Amerykanów Floryda nazywana jest Słonecznym Stanem z racji wspaniałej pogody utrzymującej się przez niemal cały rok. W najzimniejszym styczniu średnia temperatura powietrza oscyluje tutaj między 11 a 21 C. Nic dziwnego, że zima na Florydzie jest tylko terminem umownym, a sam stan jest jedną z najpopularniejszych turystycznych lokalizacji w Stanach Zjednoczonych.
Floryda jest stanem bardzo rozwiniętym gospodarczo i turystycznie. Jako wyodrębniony kraj należałaby do elitarnego grona G-20. Ruch turystyczny stymuluje gęsta sieć portów lotniczych i morskich oraz rozbudowana baza hoteli, restauracji i atrakcji turystycznych.
Krokiem milowym dla popularyzacji inwestowania w nieruchomości na Florydzie może być prawdopodobne zniesienie wiz dla obywateli Polski. Kolejna próba uregulowania tej kwestii już doprowadziła do przełomu - Komisja Senatu USA przyjęła stosowną ustawę imigracyjną, umożliwiającą bezwizowy ruch turystyczny dla Polaków. Na analogiczny ruch musi jeszcze zdecydować się Izba Reprezentantów. Co ważne, poparcie dla tej inicjatywy zadeklarowali prominentni politycy amerykańscy z Sekretarzem Stanu Johnem Kerrym na czele.
Zakup nieruchomości na Florydzie nie jest z pewnością inwestycją dla każdego. Wymagana jest nie tyle specjalistyczna wiedza, co otwarcie inwestora na szerokie spektrum inwestycyjne w poszukiwaniu najwyższych stóp zwrotu. Specjalistyczną wiedzę, a także niezbędną znajomość lokalnego rynku zagwarantuje profesjonalny doradca. Na polskim rynku z powodzeniem funkcjonuje co najmniej kilka firm wyspecjalizowanych w obsłudze tego typu inwestycji.
Emmerson SA