Odszkodowanie tylko dla nowych

Pełne odszkodowanie tylko dla właścicieli nowych domów. Około 900 budynków zostało zniszczonych w wyniku weekendowych burz, a wojewodowie zgłosili, że będzie potrzebne prawie 25 mln zł na pomoc poszkodowanym

Pełne odszkodowanie tylko dla właścicieli nowych domów. Około 900 budynków zostało zniszczonych w wyniku weekendowych burz, a wojewodowie zgłosili, że będzie potrzebne prawie 25 mln zł na pomoc poszkodowanym

Wynika z danych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA). Dane ubezpieczycieli dotyczące liczby poszkodowanych są jednak bardziej pesymistyczne. Samo PZU ma już 2,8 tys. roszczeń dotyczących budynków oraz 4,5 tys. aut. Jako że firma ma połowę rynku ubezpieczeń komunikacyjnych, można więc oszacować, że może być zniszczonych około 10 tys. samochodów.

Inni ubezpieczyciele mają też sporo pracy. W Allianz do godz. 14 w poniedziałek zostało przekazanych do likwidacji już 700 szkód.

- Liczba ta rośnie, bo klienci cały czas zgłaszają szkody, a konsultanci oddzwaniają do osób, które nie połączyły się z infolinią w okresie największego ruchu - mówi Arkadiusz Żmudziński z biura prasowego Allianz.

Reklama

W Ergo Hestii 400 zgłoszeń dotyczyło aut, a 260 zniszczenia nieruchomości.

- W tym drugim przypadku roszczenia dotyczą głównie uszkodzeń budynków i małej architektury w wyniku silnego wiatru, upadku złamanych konarów drzew oraz zniszczenia sprzętu na skutek przepięć wywołanych piorunami ? mówi Wiesław Puławski, dyrektor biura likwidacji szkód Ergo Hestii.

W większości wypadków są to stosunkowo drobne szkody, które ubezpieczyciele likwidują niemal od ręki, np. wypłacając odszkodowania na podstawie kosztorysu szkód sporządzonego przez ich rzeczoznawcę. Zwykle dotyczy to szkód wartości 3?5 tys. zł. Dlatego takie pojedyncze wydarzenie nie zachwieje budżetami ubezpieczycieli.

- Tego typu zdarzenia dotykają głównie budynki osób indywidualnych, zwykle w nie najlepszym stanie technicznym - mówi Rafał Stankiewicz z zarządu PZU.

Rolnicy chętni na polisy

Rzeczywiście, większość szkód dotyczy budynków rolniczych, które muszą być obowiązkowo ubezpieczone. Jeśli zestawić dane GUS dotyczące liczby gospodarstw rolnych i Komisji Nadzoru Finansowego, to wygląda na to, że rolnicy coraz lepiej realizują obowiązek zakupu polisy na swoje budynki. Jeszcze w 2006 roku towarzystwa wystawiły 1,44 mln takich polis dla osób indywidualnych, inkasując 309 mln zł składek. W 2007 roku polis ubezpieczeń budynków rolniczych było 1,58 mln. Jeśli przyjmiemy, że w Polsce jest około 1,8 mln gospodarstw, które muszą mieć polisę, bo mają powierzchnię powyżej 1 ha, to oznaczałoby to, że tego obowiązku nie spełnia około 10?13 proc. z nich. Skąd takie zainteresowanie? Wygląda na to, że jednak ubiegłoroczne szkody zachęciły do kupowania polis. W 2007 roku było niemal cztery razy tyle szkód niż rok wcześniej (83,4 tys. szkód wobec 22,5 tys. szkód). Co jednak ciekawe, wypłaty nie wzrosły proporcjonalnie, bo w 2006 roku wypłacono prawie 111 mln zł odszkodowań, a w 2007 roku 177 mln zł. Łatwo policzyć, że w 2006 roku przeciętne odszkodowanie wyniosło prawie 5 tys. zł, rok później było to już nieco ponad 2 tys. zł.

Skąd takie niskie wypłaty? Czy ubezpieczyciel może uznać, że budynek jest zużyty w 100 proc., ubezpieczenie nie obejmuje go i wypłaty w ogóle nie będzie? Czy centralna decyzja (rządu) - jest w stanie poprawić los poszkodowanych? Jakie wytyczne (?) dostali wójtowie w czasie spotkań sztabu kryzysowego - czy są one prawnie uzasadnione?

Marcin Jaworski - Więcej: Gazeta Prawna 19.08.2008 (161) ? str.4

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: szkody | wypłaty | odszkodowanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »