Pandemia ograniczy wzrost cen wynajmu mieszkań
Pandemia mocno uderzyła w rynek najmu. Zdaniem analityków CBRE, firmy doradczej i inwestycyjnej, ceny wynajmu mieszkań znalazły się pod presją.
- Czas przedwakacyjny i wakacyjny zawsze był dobrym momentem na poszukiwanie mieszkania na wynajem. W tym roku sytuację zmieniła pandemia, która nie tylko powstrzymała skokowy wzrost cen, ale dała też pole do negocjacji. Dodatkowo, spopularyzowana ostatnio praca zdalna, pozwala niektórym na swobodę mieszkania dalej od siedziby firmy, np. na tańszych obrzeżach miast - powiedziała cytowana w komunikacie Agnieszka Mikulska, ekspert w dziale mieszkaniowym CBRE.
- Najbliższe tygodnie będą dobrym momentem na rozejrzenie się za nowym mieszkaniem. Biorąc pod uwagę najlepsze lokalizacje, takie jak centra dużych miast, wciąż trudno mówić o rynku najemcy, ale i tam można podejmować śmielsze negocjacje. Sytuacja wygląda gorzej z perspektywy inwestorów i ich potencjalnie niższych zysków, jednak nadal mieszkania pozostają bardzo dobrym sposobem na ulokowanie kapitału - dodaje.
Jak informuje CBRE, Bydgoszcz, Białystok, Łódź i Poznań to najtańsze z największych polskich miast pod względem kosztów wynajmu. Za jeden z najpopularniejszych formatów, czyli kawalerkę, o wielkości 21-30 mkw., trzeba zapłacić miesięcznie ok. 1,2 tys. zł.
Na te miasta zwrócić uwagę powinni także poszukujący dwupokojowego lokum, o wielkości 41-50 m kw., które kosztuje ok. 1,4 tys. zł w Bydgoszczy i Białymstoku oraz niewiele ponad 1,7 tys. zł w Łodzi i Poznaniu. Najdrożej jest w Warszawie, gdzie za miesiąc wynajmu kawalerki trzeba zapłacić ok. 1,9 tys. zł, a za dwupokojowe mieszkanie 2,7 tys. zł.
Według CBRE, w maju najwięcej ofert mieszkań na wynajem mieli poszukujący lokum w Warszawie - pojawiło się tam 9,5 tys. takich ogłoszeń. Daleko za stolicą znajduje się Kraków, z dwa razy mniejszą liczbą pozycji, wynoszącą 4,8 tys. Podium zamyka Trójmiasto, z 2,9 tys. ofert mieszkań na wynajem. Ponad tysiąc (1,4 tys.) mieli do wyboru poszukujący w Poznaniu. Natomiast w Łodzi, Szczecinie, Bydgoszczy, Lublinie, Białymstoku i Katowicach było ich mniej niż 1 tys.
Z analizy CBRE wynika, że najbardziej interesującym formatem dla inwestorów pozostaje kawalerka. Nieduża, ale na tyle popularna, że o najemców nie trzeba się martwić. Szczególnie w dużych miastach.
Najwięcej za 21-30 mkw. muszą zapłacić mieszkańcy Warszawy - prawie 1,9 tys. zł. Na drugim miejscu jest Wrocław, z prawie 1,6 tys. miesięcznych kosztów, a kolejne drogie lokalizacje to Kraków i Trójmiasto, w których cena to ok. 1,5 tys. zł. Nieco więcej niż 1,4 tys. zł trzeba zapłacić w Lublinie, co może być związane z rosnącym zainteresowaniem studentów tym miastem. Około 1,3 tys. zł wydamy na miesiąc zamieszkiwania w kawalerce w Szczecinie i Katowicach, a jeszcze mniej - ok. 1,2 tys. zł zapłacimy w Łodzi, Poznaniu, Bydgoszczy i Białymstoku.
Według CBRE kolejną popularną opcją mieszkaniową w dużych miastach są dwa pokoje, czyli mniej więcej 41-50 mkw. przestrzeni. Najwięcej trzeba za nie zapłacić w Warszawie - średnia miesięczna oferta wynajmu takiego mieszkania w stolicy wynosiła prawie 2,7 tys. zł.
Wciąż drogo w skali kraju, ale mniej niż w stolicy, trzeba zapłacić we Wrocławiu, Trójmieście i Krakowie - mniej więcej 2 tys. zł. Nieco ponad 1,8 tys. zł będzie kosztowało nas takie lokum w Katowicach, a niewiele więcej niż 1,7 tys. zł w Lublinie, Łodzi i Poznaniu. Najtańsze dwa pokoje znajdziemy w Bydgoszczy i Białymstoku, gdzie ceny oscylują wokół 1,4 tys. zł.