Plany są konieczne na EURO

Należy przygotować nową ustawę o zagospodarowaniu przestrzennym na miarę EURO 2012. Skrócenie procedur i przyznanie gminom dodatkowych pieniędzy to zdaniem ekspertów za mało. Błędem rządowej nowelizacji jest utrzymywanie decyzji o warunkach zabudowy.

Z przyjętego przez rząd raportu o stanie przestrzennego zagospodarowania kraju wynika, że w Polsce zaledwie 19 proc. terenów jest objętych takimi planami.

Ministerstwo Budownictwa, chcąc poprawić ten katastrofalny stan rzeczy, przygotowało projekt nowelizacji ustawy z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (Dz.U. nr 80, poz. 717). Projekt znajduje się w sejmowych komisjach: Infrastruktury, Samorządu Terytorialnego oraz Polityki Regionalnej.

Przewiduje on między innymi skrócenie procedur uchwalania planów, ogranicza możliwości składania protestów do planów oraz odrolnienie działek położonych w granicach administracyjnych miast z mocy ustawy.

Reklama

Plany będą za trzy lata

- Przyjęcie tych przepisów powinno sprawić, że Polska pokryje się planami w najbliższych trzech latach - mówi Andrzej Aumiller, minister budownictwa.

Jego zdaniem nowe przepisy wymuszą na gminach uchwalanie planów, bo trzy lata po wejściu w życie znowelizowanych przepisów o zagospodarowaniu przestrzennym budowa będzie możliwa jedynie w przypadku istnienia planu.

Szybsze procedury

Projekt nowelizacji ustawy ma pozwolić na przyspieszenie uchwalania planów zagospodarowania przestrzennego.

- W konsekwencji powinno to zatrzymać szybki wzrost cen gruntów i mieszkań - zapewnia Andrzej Aumiller.

Jego zdaniem umożliwi to skrócenie procedury uchwalania planów z 12 do 7 miesięcy. W procesie uzgadniania warunków zagospodarowania terenu mogliby uczestniczyć tylko wnioskodawca, właściciele, użytkownicy wieczyści lub zarządca nieruchomości. Właściciele działek nie będą mogli zgłaszać wniosków do planu zagospodarowania we wstępnym stadium jego uchwalania.

Nowelizacja ustawy ma także ułatwić realizację ponadgminnych inwestycji celu publicznego. Jeżeli gminy nie będą uchwalały planu zagospodarowania przestrzennego, to wojewoda na ich koszt będzie mógł wprowadzić plan wydanym przez siebie zastępczym zarządzeniem.

Renta planistyczna

W celu zapewnienia gminom dodatkowych środków finansowych na uchwalanie większej ilości planów Ministerstwo Budownictwa chce, aby obowiązkowe było płacenie tzw. renty planistycznej w wysokości 25 proc. wzrostu wartości nieruchomości. Zgodnie z obecnymi przepisami gminy mają dowolność w pobieraniu tej opłaty i samodzielnie mogą kształtować jej wysokość. Projekt nowelizacji przewiduje, że renta planistyczna byłaby uiszczana przez osobę, która w terminie pięciu lat od uchwalenia planu sprzeda nieruchomość.

Propozycje są niewystarczające

- Nowelizacja ustawy idzie w dobrym kierunku, jednak zaproponowane zmiany są za mało rewolucyjne - uważa prof. Hubert Izdebski z Uniwersytetu Warszawskiego.

Eksperci podkreślają, że jednym z najlepszych rozwiązań przedstawionych w projekcie jest skrócenie procedur uchwalania planów oraz ograniczenie możliwości składania protestów przez mieszkańców. Na tym polu gminy mają obecnie dużo problemów, gdyż często protesty te blokują tworzenie planów, a przez to rozwój infrastruktury lokalnej.

Z drugiej strony przedstawiony przez ministerstwo projekt nie rozwiązuje wszystkich problemów związanych ze stosowaniem obecnej ustawy. Proponowane zmiany nie regulują na przykład kwestii powołania instytucji naczelnego urbanisty miasta.

- Brak takiej instytucji sprawia, że w wielu miastach nie ma żadnej koncepcji planowania. Gminy nie mają żadnego systemu, który by podpowiadał, w jaki sposób należy planować miasta. Jeżeli takiego systemu nie stworzymy, to zawsze będą pojawiały się problemy związane z jakością planów - podkreśla prof. Izdebski.

Konieczne jest również wprowadzenie zmian, które określą, że studium uwarunkowania i kierunków zagospodarowania przestrzennego wiąże wszystkich publicznych adresatów, jak np. rada gminy, wójt, burmistrz, prezydent miasta.

Wątpliwa decyzja

- Mankamentami przygotowywanej nowelizacji jest utrzymywanie w dalszym ciągu decyzji o warunkach zabudowy. Rozwiązanie to jeszcze przed wejściem w życie ustawy może budzić spore wątpliwości - twierdzi Tomasz Tatomir, radca prawny w wrocławskiego oddziału Kancelarii Prawnej Chałas i Wspólnicy.

Podoba mu się jednak propozycja skrócenia terminu dotyczącego uzgodnienia warunków zagospodarowania terenu oraz jego zabudowy - został skrócony z 21 do 14 dni.

- Powinno to wpłynąć na skrócenie procesu uchwalania planów i zwiększenia ich liczby - dodaje mecenas.

Nowelizacja przedłużą listę organów, po uzgodnieniu z którymi zostanie wydana decyzja o warunkach zabudowy. Konsultacje będą wymagane np. z właściwym zarządcą drogi w odniesieniu do obszarów przyległych do pasa drogowego, czy też dyrektorem parku narodowego w odniesieniu do obszarów położonych w granicach parku i jego otuliny.

19 proc. gruntów objęte jest w Polsce miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego.

OPINIE:

JAKIE ZMIANY PROPONUJĄ INWESTORZY

JACEK BIELECKI, dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich: Proponowane zmiany są niewystarczające. Nie przyczynią się do zwiększenia liczby planów zagospodarowania przestrzennego, czyli zwiększenia podaży gruntów inwestycyjnych, a przez to do obniżenia ich cen. Nowelizacja powinna wprowadzić zachętę dla gmin, które uchwalą plany i kary dla tych organów, które nie wypełnią ustawowego obowiązku. Należy przyjąć też rozwiązania, które do czasu uchwalenia planów umożliwią rozwój inwestycji. Taką propozycją jest wydawanie pozwoleń na budowę lub warunków zabudowy na podstawie studiów, które mają wszystkie gminy.

ADAM AMBROZIK, Konfederacja Pracodawców Polskich: Projekty zmian w ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym zawierają dobre rozwiązania. Dzięki nim proces inwestycyjny może być łatwiejszy. Zmiany te nie rozwiążą jednak problemu braku planów zagospodarowania przestrzennego. Niezbędne jest zatem stworzenie kompleksowego systemu, który pozwoli na pokrycie całego kraju planami. Potrzebne jest również usprawnienie aparatu administracyjnego, który dodatkowo przedłuża przygotowanie inwestycji, nie dotrzymując terminów kodeksu postępowania administracyjnego. Dobrym rozwiązaniem jest np. prawo do zwrócenia się do organu wykonawczego gminy z wnioskiem o sporządzenie planu miejscowego lub jego zmianę. Będzie to instrument dopingujący organy gminy.

JAKIE ZMIANY PROPONUJĄ SAMORZĄDOWCY

ANDRZEJ PORAWSKI, dyrektor Biura Związku Miast Polskich: Nowelizacja wiąże studium zagospodarowania przestrzennego z wieloletnim planem inwestycyjnym oraz z wieloletnim planem finansowym. Rozwiązanie to może zablokować uchwalanie planów, gdyż jeżeli gmina musi określić szczegółowo w planie, kiedy zbuduje infrastrukturę na terenie podlegającym planowaniu, to nie uchwali planów na tych terenach, na których nie wybuduje np. nowych dróg, bo nie wystarczy jej środków. Projekt powinien również przewidywać możliwość uchwalania lokalnych przepisów urbanistycznych, na podstawie których możliwa będzie budowa obiektów w centrum miast. Wprowadzenie przepisów urbanistycznych pozwoli na generowanie rozwoju wszędzie tam, gdzie obszar jest już zasadniczo zagospodarowany.

WIESŁAW BIELAWSKI, wiceprezydent Gdańska i prezes Krajowej Izby Urbanistów: Przedstawiony projekt nie zmobilizuje gmin do szybszego uchwalania planów i nie wpłynie na nadzwyczajny przyrost ich liczby. Zaproponowane uproszczenie procedur będzie pozorne. Jeżeli resort budownictwa chce skrócić czas uchwalania miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, to obligatoryjne uzgodnienia planu z takimi instytucjami jak np. wojewódzki konserwator zabytków, powinny zastąpić obowiązkowe ich opinie. Warto również pomyśleć nad wprowadzeniem uproszczonej procedury uchwalania planów w mniejszych miejscowościach. Uchwalenie planu w miasteczku 5 tys. nie jest bowiem tak skomplikowane, jak np. w Gdańsku. Wprowadzenie zatem uproszczonej procedury pozwoli na szybsze uchwalanie planów w mniejszych miejscowościach.

JERZY TOKAJUK, naczelnik Wydziału Planowania i Zagospodarowania Przestrzennego w Białymstoku: Rozwój miast i ich otoczenia powinien odbywać się przez ciągłe uaktualnianie studium uwarunkowania i kierunków zagospodarowania przestrzennego. Nie dla wszystkich terenów jest bowiem konieczne natychmiastowe uchwalanie planów zagospodarowania przestrzennego. Studium powinno być miejscowym prawem i mieć charakter wiążący. Niestety projekt tego nie przewiduje. Zmienione powinny być również kompetencje rady gminy. Powinna ona mieć jedynie możliwość przyjęcia planu w całości lub jego odrzucenia. Rada gminy powinna mieć prawo zgłaszania swoich propozycji na etapie opracowywania projektu planu.

Arkadiusz Jaraszek

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: gminy | skrócenie | plany | nowelizacja | Euro 2012 | procedury | budownictwa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »