Po wakacjach zapłacisz więcej

Młodzi ludzie wybierający się na studia do Warszawy czy Krakowa muszą się liczyć z tym, że zapłacą tam za lokum nawet dwa razy więcej niż w Lublinie czy Toruniu.

Oczywiście w każdym z tych ośrodków akademickich czynsze są bardzo zróżnicowane, a ich wysokość zależy przede wszystkim od lokalizacji (odległości od uczelni oraz komunikacji). Michał Wilczyński z serwisu Szybko.pl nie ma jednak wątpliwości, że w Polsce najdroższym miejscem do studiowania jest Warszawa, gdzie wynajęcie stancji kosztuje dziś średnio aż 625 zł miesięcznie. Nieco taniej jest w Krakowie. Tu średni czynsz wynosi 569 zł. Jednak ci, którzy chcieliby wynająć pokój na Starym Mieście, muszą się liczyć z wydatkiem nawet 820 zł.

Reklama

Dużo tańsze są np. Lublin, Toruń, Katowice, Bydgoszcz i Olsztyn. W tym pierwszym, słynącym głównie z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, studenci zapłacą za stancję średnio "tylko" 340 zł, w Toruniu zaś, mieście Uniwersytetu Mikołaja Kopernika - niespełna 400 zł.

Dla tych, którzy dysponują większą gotówką, alternatywą może być wynajęcie mieszkania. - W Lublinie dwupokojowe mieszkanie można wynająć średnio za 1,2 tys. zł, czyli nieco więcej niż za kawalerkę w Krakowie. Zaś trzy pokoje w Lublinie kosztują średnio nieco ponad 1,4 tys. zł, czyli tyle, ile kawalerka w Warszawie - opowiada Wilczyński. - W Toruniu kawalerkę można wynająć już za 726 zł miesięcznie, czyli za mniej niż stancję na Starym Mieście w Krakowie! - dodaje.

Analityk Szybko.pl zastrzega, że podaje czynsze ofertowe, więc w praktyce mogą być one nieco niższe. Obecnie można przebierać w ofertach stancji i mieszkań, bo ich podaż ostatnio wyraźnie wzrosła. Jednak we wrześniu sytuacja najpewniej zmieni się diametralnie. Wilczyński obawia się powtórki z ubiegłego roku, gdy tuż przed rozpoczęciem roku akademickiego tysiące studentów w potwornym stresie szukało tanich kwater. Tych było jednak jak na lekarstwo. W efekcie studenci skarżyli się, że właściciele mieszkań i stancji niemiłosiernie windują czynsze, a niektórzy organizują nawet... castingi na lokatorów. Doszło do tego, że rektorzy 11 uczelni krakowskich wystosowali apel do mieszkańców, w którym poprosili ich o przyjęcie studentów na kwatery "po godziwych cenach".

- Wakacyjny boom na rynku wynajmu jest zjawiskiem naturalnym, więc nie da się go uniknąć. Jednak można się przygotować się do niego, np. zaczynając od rozeznania się w sytuacji na rynku i poszukiwania mieszkania już w czerwcu - radzi Wilczyński. - Przy wynajmie stancji należy pamiętać o tym, aby upewnić się, jakie opłaty są już wliczone w czynsz, a co trzeba będzie regularnie dopłacać. Szczególną uwagę należy zwrócić na rodzaj ogrzewania w lokum, niekiedy zachęcająco niski czynsz może zostać zwielokrotniony przez rachunki za ogrzewanie zepsutym piecem gazowym.

Monika Bazyl z firmy doradczej Reas zwraca też uwagę, że np. w Warszawie są kawalerki za ponad 2 tys. zł miesięcznie, ale nawet w obrębie tej samej dzielnicy można znaleźć oferty o połowę tańsze. Z najnowszego raportu Reasa i serwisu GazetaDom.pl wynika, że średnia stawka czynszu dla stolicy wynosiła w maju 51 zł za m kw. Jednak tę średnią zawyża przeszło jedna piąta ofert w cenie powyżej 60 zł za m kw. Równocześnie co piąty lokal dostępny na rynku można było wynająć za mniej niż 40 zł za m kw.

Zobacz oferty nieruchomości:

otodom.interia.pl

nieruchomosci.interia.pl

INTERIA.PL/GW
Dowiedz się więcej na temat: Toruń | Kraków | czynsz | Czynsze | Lublin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »