Polacy mieszkają w budynkach wymagających remontów. "Ubogie warunki mieszkaniowe"
W Polsce spośród 14,2 mln budynków nawet 70 proc. nie spełnia standardów efektywności energetycznej i wymaga renowacji. W tej chwili 17 proc. Polaków żyje w trudnych warunkach mieszkaniowych, a średnio co czwarty boryka się z brakiem dostępu do światła dziennego, wilgocią i grzybem, chłodem czy hałasem.
W sumie trudne warunki mieszkaniowe dotyczą to aż 9,4 mln osób. Eksperci podkreślają, że w kontekście tych danych, jak i kryzysu energetycznego w Polsce i całej Europie fala renowacji budynków musi zostać przyspieszona.
Tylko w 2020 roku budynki były odpowiedzialne za 37 proc. globalnych emisji CO2 i 36 proc. zużycia energii, przy czym ok. 2/3 tej energii wciąż pochodzi z paliw kopalnych. Minimalizowanie śladu węglowego w tym sektorze jest więc jednym z najbardziej efektywnych sposobów łagodzenia skutków zmian klimatu. Ponadto w 2020 roku budownictwo i nieruchomości odpowiadały za wygenerowanie ok. 1/3 światowych odpadów i zużycie ok. 3 mld t surowców.
Sumaryczny wpływ tej branży na środowisko, jak i całą gospodarkę jest więc ogromny.Według przyjętej w tym roku przez rząd Długoterminowej Strategii Renowacji Budynków w Polsce spośród 14,2 mln budynków (z czego prawie 40 proc. to jednorodzinne budynki mieszkalne) nawet 70 proc. nie spełnia standardów efektywności energetycznej, duża ich część nie ma nawet izolacji cieplnej. Z najnowszego raportu firmy VELUX wynika, że inwestycje w renowację i efektywność energetyczną takich starzejących się budynków mieszkalnych mogą przynieść w Polsce cały szereg korzyści - zarówno w wymiarze ekonomicznym, społecznym, środowiskowym, jak i gospodarczym. Według zawartych w nim szacunków ograniczenie zagrożeń związanych z klimatem wewnątrz budynków - tj. zmniejszenie narażenia na wilgoć i pleśń, usunięcie problemu dostępu do światła dziennego oraz zwiększenie współczynników wentylacji w budynkach - do 2050 roku wygenerowałoby dla gospodarki dodatkowe 17 mld euro (w tym ok. 4 mld zł w obszarze zdrowotnym).
Co czwarty Polak jest narażony na zagrożenia związane z klimatem wewnątrz pomieszczeń.
Przyglądając się tym danym bardziej szczegółowo: aż 4,2 mln Polaków (11 proc.) żyje w mieszkaniach, w których występuje wilgoć i grzyb, a 1,5 mln (4 proc.) żyje w mieszkaniach zbyt ciemnych i w słabo doświetlonych budynkach, co może powodować m.in. depresję czy problemy ze snem. Około 4,9 mln Polaków (13 proc.) jest też narażonych na zbytni hałas w swoim mieszkaniu.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Co istotne, osoby narażone na działanie wszystkich tych czynników związanych z klimatem wewnątrz pomieszczeń są aż czterokrotnie bardziej podatne na negatywne skutki zdrowotne - takie jak astma, problemy z oddychaniem czy choroby układu krążenia - w porównaniu z osobami mieszkającymi w zdrowych domach. Ta liczba wzrasta jeszcze bardziej w przypadku dzieci.
Eksperci podkreślają, że w Polsce ważne jest budowanie nie tylko zrównoważonych i efektywnych energetycznie, ale i przystępnych cenowo mieszkań. Zwłaszcza w kontekście danych, które pokazują, że obecnie ponad 17 proc. Polaków żyje w trudnych warunkach mieszkaniowych, a 65 proc. nie posiada wystarczających oszczędności, żeby utrzymać swój zwykły standard życia przez okres dłuższy niż trzy miesiące, w związku z czym można założyć, że renowacja domu lub inwestycja w poprawę jakości życia w mieszkaniu jest na dole ich listy priorytetów.
Przyjęta przez rząd na początku tego roku Długoterminowa Strategia Renowacji Budynków zakłada intensyfikację prac termomodernizacyjnych na poziomie ok. 3,8 proc. budynków rocznie. To oznacza, że do 2050 roku w Polsce powinno zostać przeprowadzonych w sumie ok. 7,5 mln termomodernizacji (w tym 4,7 mln tzw. głębokich termomodernizacji, rozłożonych na etapy). W wyniku tych działań ok. 65 proc. budynków powinno osiągnąć wskaźnik EP (jednostkowe zapotrzebowanie na energię pierwotną) nie większy niż 50 kWh/mkw. rocznie. Ten plan wpisuje się w unijny pakiet legislacyjny Fit for 55, jak i długoterminowy cel UE na 2050 rok, który zakłada zredukowanie unijnych emisji gazów cieplarnianych o 80-95 proc. w porównaniu z 1990 rokiem.
***