Raport: Chcesz kupić mieszkanie? Nie zwlekaj z decyzją

Jak wynika z najnowszego raportu Szybko.pl, Metrohouse i Expandera, luty upłynął pod znakiem przewidywanej obniżki stóp procentowych. RPP redukując wysokość stóp o 0,5 pp. przyczyniła się do obniżenia rat kredytów, co przy jednoczesnym spadku cen ofertowych i wiosennym ożywieniu na rynku może zaowocować większą liczbą transakcji w marcu i kwietniu. Warto również podkreślić, że spadkowa tendencja realnych cen zakupu mieszkań z poprzedniego miesiąca nie znalazła kontynuacji w lutym.

Zbliża się ożywienie

W lutym obniżki cen ofertowe dotyczyły przede wszystkim największych aglomeracji. Kwoty za metr kwadratowy spadły w Gdańsku (o 0,4 proc.), Poznaniu (o 0,6 proc.), Warszawie (o 0,7 proc.), Krakowie (o 0,8 proc.) oraz Gdyni, w której różnica względem poprzedniego miesiąca wynosi aż 1,1 proc.

- W porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku mieszkania są średnio o 0,4 proc. tańsze, co przy tanich kredytach może przynieść wzrost popytu na nieruchomości - mówi Marta Kosińska, ekspert Szybko.pl. Wśród mieszkań wystawionych na sprzedaż zdecydowanie dominują lokale dwupokojowe. Ich udział w podaży wynosi około 40 proc. - Coraz trudniej natomiast o kawalerki, których systematycznie ubywa. Wpływają na to zmieniające się preferencje klientów - dodaje Marta Kosińska.

Reklama

Stabilizacja cen transakcyjnych

Jeszcze przed miesiącem raport wskazywał na spadki cen transakcyjnych w pięciu na siedem analizowanych miast. Tymczasem transakcje z lutego pokazują, że trend ten utrzymuje się już tylko w Warszawie.

- Spadki cen, z którymi mieliśmy do czynienia jeszcze w styczniu, nie znalazły kontynuacji w następnym miesiącu. Obniżki zostały utrzymane tylko w stolicy, gdzie średnia cena sprzedawanych mieszkań jest coraz bliższa poziomu 7 000 zł za m kw. - zaznacza Marcin Jańczuk, ekspert Metrohouse.

Niewielkie wahania dotyczą również cen mieszkań na rynku w Krakowie i Gdańsku. - W tych miastach ceny wzrosły odpowiednio o 23 i 14 zł za m kw. i wynoszą obecnie 6189 i 4654 zł za metr. Jednak gdy spojrzymy na oba te rynki w porównaniu do ostatniego roku, okazuje się, że w Gdańsku ceny są niższe o 5,7 proc., podczas gdy w Krakowie mieszkania są aż o 10 proc. droższe - dodaje Jańczuk.

Rynek reaguje na obniżki stóp procentowych

Dzięki kolejnej obniżce stóp procentowych kredyty hipoteczne stały się rekordowo tanie i stosunkowo łatwo dostępne. Średnie oprocentowanie udzielanych obecnie zobowiązań wynosi zaledwie 3,66 proc. (z wkładem własnym 25 proc.) oraz 3,90 proc. (z wkładem własnym 10 proc.). - Warto w tym miejscu przypomnieć, że jeszcze pod koniec 2012 roku przekraczało ono 6 proc. Przeciętna kwota kredytu dostępna dla 3-osobowej rodziny z dochodem 5000 zł netto wynosi już 461 tys. zł. W omawianym okresie wzrosła więc aż o 87,6 tys. zł - zauważa Jarosław Sadowski, ekspert Expander Advisors.

W minionymi miesiącu zaobserwowaliśmy także niespodziewanie spadki marż kredytów hipotecznych z niskim (10 proc.) wkładem własnym. Aż cztery banki wprowadziły obniżki, podczas gdy tylko dwa zdecydowały się na podwyżkę. - Niestety istnieje obawa, że już wkrótce banki będą próbowały zrekompensować sobie stratę zysku spowodowanego obniżką stóp procentowych właśnie poprzez podwyższanie marży. Dlatego osoby planujące zakup mieszkania w najbliższym czasie nie powinny długo zwlekać z podjęciem decyzji - dodaje specjalista Expandera.

Wartym odnotowania wydarzeniem jest również wznowienie debaty na temat rozwiązania problemu kredytów we frankach szwajcarskich przy okazji ogłoszenia przez ZBP swoich propozycji.

- Wstępnie wydaje się, że mają one ograniczone szanse na realizację ze względu na wymóg współfinansowania ze środków NBP oraz pieniędzy BFG (wpłacanych przez banki). Poza tym, nawet pomijając kwestie finansowania, prawdopodobnie pomysły ZBP pomogłyby bardzo niewielu kredytobiorcom. Lepsza dla kredytobiorców oraz dla zmniejszenia portfela kredytów frankowych w systemie bankowym wydaje się propozycja przewodniczącego KNF. Przypomnijmy, że zaproponował on dobrowolne przewalutowanie kredytów we frankach i podzielenie kosztów wynikających ze wzrostu kursu franka po równo między bank i klienta. Jest ona co prawda kompromisem trudnym zarówno dla klientów, jak i dla banków. Wydaje się jednak, że spowodowałoby większą skalę zamiany kredytów walutowych na złotowe, a tym samy istotniejszego zmniejszenia ryzyka generowanego przez te pierwsze. - dodaje Sadowski.

Pobierz za darmo program PIT 2014

Załączniki

Dokument.doc
Expander.pl
Dowiedz się więcej na temat: nieruchomości | mieszkanie | Mieszkanie+
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »