Rośnie sprzedaż, martwi bezrobocie

Dobrą wiadomością jest utrzymanie dwucyfrowego tempa wzrostu sprzedaży detalicznej w Polsce. We wrześniu sprzedaż wzrosła o 11,4 proc. w skali roku wobec 11,3 proc. miesiąc wcześniej. Przyczyniła się do tego przede wszystkim sprzedaż w sklepach niewyspecjalizowanych.

Dobrą wiadomością jest utrzymanie dwucyfrowego tempa wzrostu sprzedaży detalicznej w Polsce. We wrześniu sprzedaż wzrosła o 11,4 proc. w skali roku wobec 11,3 proc. miesiąc wcześniej. Przyczyniła się do tego przede wszystkim sprzedaż w sklepach niewyspecjalizowanych.

Jednocześnie martwi utrzymanie się stopy bezrobocia na sierpniowym poziomie 11,8proc.. Rok wcześniej stopa bezrobocia wynosiła 11,5 proc. Liczba bezrobotnych wzrosła do 1,862 mln osób wobec 1,855 mln w sierpniu 2011 r. i 1,813 mln we wrześniu ubiegłego roku. Niepokojące jest też to, że ubyło ofert pracy z 50,1 tys. w sierpniu do 49,5 tys. Stopa bezrobocia nie zmieniła się więc za sprawą wyłączenia z ewidencji sporej części osób.

GUS podał też dane o nastrojach konsumentów w październiku. Bieżące nastroje poprawiły się i były najlepsze w tym roku. Stało się tak głównie za sprawą korzystniejszych ocen zmiany ogólnej sytuacji ekonomicznej kraju w ostatnich 12 miesiącach.

Reklama

Natomiast wyprzedzający wskaźnik ufności konsumenckiej pozostał na poziomie, na jakim jest od maja tego roku, potwierdzając niepewność co do przyszłości. Warto zwrócić przy tym uwagę, że konsumenci nie tylko w Polsce są odporni na sygnały o spowolnieniu gospodarczym.

Podobnie jest na przykład w Niemczech, gdzie w październiku nastroje konsumentów też poprawiły się (instytut Gfk podał odczyt wskaźnika na listopad, który podniósł się do 5,3 pkt z 5,2 pkt miesiąc wcześniej).

Dziś poznamy jeszcze nastroje amerykańskich konsumentów, które też mają się polepszyć. W tym jednak wypadku poprawa nastąpiłaby ze znacznie niższych poziomów niż w Polsce, czy

Niemczech.

HOME BROKER ZWRACA UWAGĘ:

Odporność konsumentów w niektórych krajach na spowolnienie gospodarcze to dobry znak na przyszłość

Inwestorzy finansowi wykazują duże zainteresowanie kupnem hoteli na Manhattanie

Rynki nieruchomości

Deweloperzy planują do 2013 r. otworzyć 50 nowych hoteli na Manhattanie. Budowa takich obiektów okazuje się bardziej opłacalna niż jego kupno. Kolejne 68 hoteli może zostać oddanych do użytkowania w 2014 r. i później. Zachętą do tego typu inwestycji są rosnące ceny, pokazujące, że segment komercyjny rynku nieruchomości w USA ma się znacznie lepiej niż część mieszkaniowa. Wyceny hoteli na Manhattanie w tym roku sięgają 505,16 tys. USD za pokój wobec 344,8 tys. w minionym roku i 413,64 tys. w 2009 r. W szczycie boomu na rynku nieruchomości, w 2006 r., wyceny sięgały 632,89 tys. USD za pokój. Budowa hotelu pociąga za sobą koszty rzędu 300-450 tys. USD za pokój.

Do dobrej koniunktury w segmencie hotelowym przyczyniają się fundusze nieruchomościowe, które w 3 pierwszych kwartałach tego roku wydały na zakupy tego typu obiektów na Manhattanie 1,14 mld USD. To 38proc. wszystkich transakcji w Nowym Jorku.

Zespół analiz

Home Broker

Home Broker
Dowiedz się więcej na temat: W.E.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »