Rzeczywistość w biurach już nigdy nie będzie taka jak dawniej
Pandemia pokazała, że praca zdalna może być nie mniej efektywna co stacjonarna. Zdaniem Huberta Abta, dyrektora generalnego New Work - operatora przestrzeni do pracy i spotkań - przyszłością branży biurowej jest możliwość wykonywania swoich obowiązków niezależnie od lokalizacji, na dworcu czy w centrum handlowym.
Ewa Wysocka, Interia: Jeszcze nie tak dawno praca zdalna była rzadkością. Teraz przestrzeń robocza musi sprostać oczekiwaniom i potrzebom pracownika, a nie na odwrót. Czym jest reprezentowana przez New Work "office to go"?
Hubert Abt: "Office to go" to odpowiedź na trendy rynkowe. Firmy coraz częściej rezygnują z wynajmu części pierwotnie zajmowanej powierzchni, mają jednak problem z podnajmem tej przestrzeni dla innych podmiotów. Dzięki nam, mogą ją w prosty i łatwy sposób udostępnić dla użytkowników, którzy potrzebują jednego lub kilku stanowisk do pracy. Już wkrótce, w Polsce, biuro będzie dostępne dosłownie na każdym rogu, w przestrzeniach, które można wykorzystać jako miejsce do pracy. Ten trend jest już bardzo widoczny na całym świecie. Kawiarnie, hotele, hostele, dworce, biurowce - we wszystkich tych miejscach będzie elastyczna przestrzeń do pracy. Przykładem jest sieć hoteli Accor, które oferują gościom przestrzeń coworkingową. Przy zmniejszonym popycie na powierzchnie biurowe, biuro traktowane wyłącznie jako przestrzeń nie jest już postrzegane jako coś atrakcyjnego. Dziś klienci wymagają dodatkowych usług, są dużo bardziej świadomi czego chcą, niż kilka lat temu. Wynika to nie tylko z czasu pandemii, ale też z postępującej cyfryzacji i adopcji tzw. "ekonomii współdzielenia".
Skąd pomysł na obecność w Polsce?
- Istniejemy od 9 lat, a na polskim rynku pojawiliśmy się w 2017 roku. Byliśmy świadkami wszystkich ostatnich trendów - od biur serwisowanych do koncepcji coworkingowych. Obecnie prawie wszystkich operatorów postrzegamy jako hybrydy, podczas gdy każdy stara się znaleźć odpowiednią “mieszankę" przestrzeni biurowej i przestrzeni wspólnej. Naszą odpowiedzią na zmianę trendów jest nowe rozwiązanie, nazwane workcloud24. Będzie ono skupiać kilka cyfrowych produktów, wśród nich Office Pass, pozwalający na rezerwację miejsca do pracy w dowolnie wybranej lokalizacji - nie będą to wyłącznie biura, ale również centra handlowe i hotele.
Według niedawno opublikowanego raportu ("Przyszłość pracy po COVID-19", McKinsey), po pandemii 70 proc. wszystkich miejsc pracy w biurach będzie wykonywana w systemie home office i w modelu hybrydowym...
- Zgadza się. Duże firmy, takie jak np. Deutsche Telekom, ogłosiły niedawno, że 40 proc. zatrudnionych pozostanie w systemie rotacyjnym, co doprowadzi do zmniejszenia zapotrzebowania na przestrzenie biurowe o 30 proc. Pracownicy tych firm mają również możliwość pracy zdalnej przez trzy dni w tygodniu. W związku z przejściem firm na hybrydowe modele pracy, pojawiła się za to potrzeba zapewnienia poza siedzibą główną większej liczby lokalizacji, aby pracownicy mogli wykonywać swoje obowiązki bliżej domu.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Wy też opublikowaliście raport na ten temat. Jakie są najważniejsze wnioski?
- Uważam, że jesteśmy świadkami historycznych zmian na rynku nieruchomości, w branży biurowej. Doszliśmy do wniosku, że klienci już dokonali wyboru, a branża ma opóźnienia w zaspokajaniu ich potrzeb. 77 proc. kadry zarządzającej jest gotowa zainwestować w rozwiązania mające na celu uelastycznienie miejsca pracy. W najbliższym czasie udział elastycznych biur wzrośnie od czterech do trzydziestu procent. Możemy sobie je wyobrazić jako np. sieć kawiarni w Warszawie. Nasze analizy pokazały też, że rzeczywistość w biurach już nigdy nie będzie taka jak dawniej. COVID-19 zapoczątkował transformację przestrzeni biurowej w usługę (tzw. Space as a Service), jej cyfryzację i elastyczność. Nie tylko ze względu na potrzeby biznesowe, ale także niezbędne świadczenia pracownicze.
Przed pandemią około 85 proc. przychodów z eksploatacji powierzchni biurowej pochodziło z wynajmu, a reszta z usług. Obecnie 60 proc. pochodzi z czynszu, a reszta z innych usług.
- Rosnące przychody z usług są bezpośrednio związane ze zmianą potrzeb klientów. Oni nie chcą już wydawać pieniędzy na najem biur, których w pełni nie są w stanie wykorzystać. Można oczekiwać, że zwiększy się wartość dodana dla firm, a następnie - ze względu na mniejszy popyt - spadną ceny czynszu. Na rynku przybywa pustostanów. Wcześniej były to pojedyncze miejsca, obecnie stanowią ok. 10 proc. istniejącej powierzchni biurowej. Przewidujemy, że niebawem osiągną poziom 20 proc. Oczywiście, po pewnym czasie ceny zaczną sukcesywnie wracać do dawnego poziomu.
Czyli pandemia dokonała pewnych zmian od których nie ma odwrotu?
- Muszę zawieść tych, którzy myślą, że istnieje powrót do "starego świata". To tak, jakby przewidywać powrót do rzeczywistości pozbawionej smartfonów czy elektrycznych samochodów. Lockdown zadziałał jak wyzwalacz i teraz branża nieruchomości musi dostosować się do tych zmian. Rynek biurowy musi zmienić najem powierzchni w świadczenie pełnego wachlarza usług. Jednocześnie nikt nie będzie już angażować się w długoterminowe zobowiązania. Ostatnie miesiące tylko potwierdziły, że przyszłość jest zupełnie nieprzewidywalna, a cykl planowania znacząco się skraca.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
New Work działa w trzech dużych miastach. Czy planujecie rozszerzenie pracy na mniejsze ośrodki?
Tak oczywiście. Jak wspomniałem wcześniej, miejsce do pracy już niedługo będzie można spotkać w każdym zakątku miasta. Dlatego tworzymy również koncepcję franczyzy. Dzięki niej możemy rozwijać się wystarczająco szybko w całym kraju. Nowe lokalizacje działające w tej formule zostaną uruchomione już niedługo.
Rozmawiała Ewa Wysocka
***