Sąd zablokował sprzedaż apartamentu na Złotej 44. Zaorski zapowiada "batalię sądową"
W ostatnich dniach narasta konflikt między mieszkańcami Złotej 44 a Rafałem Zaorskim, pomysłodawcą "Epickiego flipu". Wspólnota mieszkaniowa zaciekle walczy o zablokowanie sprzedaży mieszkania i podzielenie go na 20 tys. udziałów. Wszystko wskazuje na to, że mieszkańcy luksusowego apartamentowca mogą dopiąć swego, bo jak poinformowała reprezentująca ich kancelaria, sąd zakazał sprzedaży mieszkania na czas postępowania. Z kolei Zaorski zapowiada "batalię sądową" i przedstawia tymczasowy plan, który zapewne nie przypadnie do gustu jego sąsiadom.
Przypomnijmy, że kilka tygodni temu znany giełdowy spekulant ogłosił, że chce przeprowadzić eksperyment społeczny pod nazwą "Epicki flip". Zaorski miał w planach sprzedać swoje mieszkanie w luksusowym wieżowcu przy ul. Złotej 44, po tym jak kupił je w 2022 r. za 22,9 mln zł. Chciał podzielić nieruchomość na 20 tys. udziałów, które będzie można kupić już za 5 tys. zł. Tym działaniom zdecydowanie sprzeciwiała się wspólnota mieszkaniowa, która może skutecznie zablokować plany inwestora. Ten z kolei jest zdania, że jest lepiej niż to sobie wyobrażał i przedstawia nowe, tymczasowe rozwiązanie - "Epickie użyczenie", którego jego zdaniem nie da się prawnie zablokować.
17 stycznia Sąd Okręgowy w Warszawie wydał postanowienie, w którym przychylił się do wniosku mieszkańców wspólnoty Złotej 44 i tymczasowo wyłączył możliwość sprzedaży udziałów w apartamentowcu Zaorskiego. "Sąd Okręgowy w Warszawie, IV Wydział Cywilny udzielił zabezpieczenia roszczenia Wspólnoty o zezwolenie na dokonanie sprzedaży lokalu mieszkalnego nr 504 w budynku przy ul. Złotej 44 w Warszawie, będącego przedmiotem projektu Epicki Flip, w trybie art. 16 ust. 1 ustawy o własności lokali poprzez ustanowienie zakazu zbywania lub obciążania mieszkania, w tym udziałów w mieszkaniu na czas trwania postępowania. Wskazany zakaz został ujawniony w księdze wieczystej, co wyłącza możliwość sprzedaży udziałów w mieszkaniu na obecnym etapie" - informuje zarząd wspólnoty nieruchomości, cytowany przez serwis bankier.pl.
Wspólnota musiała uprawdopodobnić m.in. że jest uprawniona do wystąpienia z roszczeniem o przymusową sprzedaż mieszkania nr 504, a jednocześnie, że "ustanowienie zakazu zbywania i obciążania mieszkania na czas trwania postępowania jest konieczne dla zabezpieczenia słusznych interesów ogółu członków wspólnoty".
O zablokowaniu sprzedaży apartamentowca poinformowała również kancelaria prawna reprezentująca wspólnotę. "Jest to precedensowe rozstrzygnięcie, które potwierdza na tym etapie, że prawo własności nie jest absolutne. Własność lokalu mieszkalnego i prawo dysponowania nią (nieruchomością - red.) ma granice wyznaczane przez własność innych lokali, dobre obyczaje, porządek domowy i dobrosąsiedzkie stosunki - piszą prawnicy z OCTO Legal w serwisie LinkedIn.
Do sprawy odniósł się sam zainteresowany. - Wspólnota zablokowała sprzedaż apartamentu nr 504. Brałem to pod uwagę i powiem Wam szczerze, że jest lepiej niż myślałem, lepiej niż mogłem to sobie wyobrazić i wyśnić - powiedział na nagraniu opublikowanym w serwisie X. Dodał, że od teraz ma prawo dochodzić swoich roszczeń w stosunku do wspólnoty o utracone korzyści wynikające z zablokowania transakcji. - Rozpoczynamy batalię sądową o to, czy właściciel ma prawo do korzystania ze swojej własności zgodnie z Kodeksem cywilnym i Konstytucją - powiedział. - Im was więcej, tym więcej roszczeń - dodał.
Zaorski przedstawił również tymczasowy plan. - Umowę rezerwacyjną na sprzedaż rozszerzamy o umowę na użyczenie, dopóki sprzedaż nie dojdzie do skutku - wyjaśnił. Powiedział, że od teraz będzie to "Epickie użyczenie", bo umów użyczenia w polskim prawie nie da się zablokować. - Co ciekawe, na podstawie tej umowy użyczenia od 1 lutego będziecie mogli korzystać z tego apartamentu prawie jak współwłaściciele - dodał.