Sejm uchwalił zmiany w przepisach o spółdzielniach mieszkaniowych

Posłowie przyjęli w piątek zmiany w ustawie o spółdzielniach mieszkaniowych. Nowela ma dostosować przepisy do wyroków Trybunału Konstytucyjnego ws. uregulowania stanu prawnego. Za przyjęciem noweli głosowało 433 posłów, przeciwnych było dwóch, a jeden wstrzymał się od głosu.

Trybunał Konstytucyjny już dwukrotnie: w 2005 i 2010 r. stwierdził niezgodność z Konstytucją przepisów ustawy z 2000 r. o spółdzielniach mieszkaniowych. Chodzi o np. przeniesienia własności nieruchomości, czyli zapisy odmienne niż te, jakie przewiduje kodeks cywilny.

Chcesz kupić/sprzedać mieszkanie? Przejrzyj oferty w serwisie Nieruchomości INTERIA.PL

Nowela ma na celu uchylenie przepisów ustawy, które zakwestionował Trybunał. Zobowiąże także zarządy spółdzielni do uregulowania stanów prawnych ich gruntów, aby mogły w dalszym ciągu przekształcać spółdzielcze prawo do lokalu we własność. Spółdzielnie mieszkaniowe miały obowiązek regulowania tych stanów prawnych od 11 lat.

Reklama

Aby ustanowić odrębną własność lokalu, potrzebny jest wpis w księgach wieczystych dotyczący ułamkowej części gruntu pod budynkiem. Przeprowadzenie takiej procedury wymaga, by stan prawny gruntu był aktualny. Tymczasem w wielu spółdzielniach tak nie jest, gdyż nie wpisywały one do ksiąg wieczystych m.in. decyzji wywłaszczeniowych, nacjonalizacyjnych czy dotyczących wieczystego użytkowania gruntu. Ponadto o część gruntów, na których stoją spółdzielcze budynki, upominają się byli ich właściciele.

Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »