Słupy na polach warte miliardy złotych

Właściciele nieruchomości, na których stoją słupy energetyczne i nad którymi przebiegają linie energetyczne, coraz częściej próbują od energetyki uzyskiwać odszkodowania za bezumowne korzystanie z nieruchomości.

Formalnie mają ku temu podstawy, bo niemal cały polski system elektroenergetyczny został zbudowany bez poszanowania praw właścicieli nieruchomości, a więc i bez zapłaty za posadowienie na działkach czy polach słupów energetycznych. Energetyka uchodzi za bogatą branżę i zdarza się, że wartość nawet pojedynczych roszczeń odszkodowawczych przekracza 10 mln zł.

Problem dotyczy większości nieruchomości, na których stoją słupy i nad którymi przechodzą linie energetyczne, a są ich w skali kraju miliony.

PSE Operator już w ubiegłym roku oszacował, że gdyby zgodził się na roszczenia właścicieli działek, to odszkodowania mogłyby wynieść nawet 17 mld zł. W sumie ma teraz 470 roszczeń, z czego około 60 proc. zostało oszacowane na łączną wartość ok. 50 mln zł. W sądach jest już stroną 80 postępowań sądowych na kwotę ok. 27 mln zł. Podobne problemy mają dystrybutorzy energii, ale zwykle nie chcą o nich mówić publicznie.

Reklama

- Nie więcej niż 10 proc. nieruchomości zajętych pod infrastrukturę dystrybucyjną ma uregulowany stan prawny. W ostatnich latach załatwiane były głównie sprawy nieruchomości pod nowe inwestycje, a tych starych raczej nikt nie ruszał ze względu na skalę problemu - uważa przedstawiciel jednej z firm energetycznych, proszący o zachowanie anonimowości.

Ireneusz Chojnacki, "Gazeta Prawna"

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »