Spada produkcja budowlana

Warszawski parkiet nie jest w stanie wyrwać się z marazmu, w jakim popadł w ostatnich dniach. Nic dziwnego. Skala zniżki z ostatnich tygodni nie jest na tyle duża, by przyciągnąć kapitał spekulacyjny. WIG od tegorocznej górki w najgorszym momencie tracił niewiele ponad 4%, a teraz jest około 3,5% poniżej niej.

Warszawski parkiet nie jest w stanie wyrwać się z marazmu, w jakim popadł w ostatnich dniach. Nic dziwnego. Skala zniżki z ostatnich tygodni nie jest na tyle duża, by przyciągnąć kapitał spekulacyjny. WIG od tegorocznej górki w najgorszym momencie tracił niewiele ponad 4%, a teraz jest około 3,5% poniżej niej.

Równocześnie jednak brakuje fundamentalnych przesłanek do długofalowych zakupów. Akcje nie są już tak atrakcyjnie wycenione, jak pół roku temu, a negatywne tendencje gospodarcze uzasadniają obawy o pogorszenie wyników finansowych spółek. Po tym, jak wczoraj blado wypadły dane o zatrudnieniu i wynagrodzeniach (spadek odpowiednio o 0,8% i wzrost o zaledwie 0,4%), inwestorzy z tym większą uwagą czekają na dzisiejsze dane o produkcji przemysłowej w styczniu. Ma to być kolejny miesiąc jej spadku w ujęciu rocznym. Po grudniowym regresie o blisko 11%, teraz ma to być zniżka o 3%.

Reklama

Informacje o tym, że tak słabego stycznia dla sprzedaży samochodów w Unii Europejskiej nie było od 1990 r., czyli od kiedy zbierane są tego typu dane, nie zrobiła większego wrażenia na rynkach. Regres sprzedaży wyniósł 8,7% w skali roku. Jednoznacznej ocenie nie poddaje się lutowy odczyt indeksu ZEW, opisującego postrzeganie koniunktury w niemieckiej gospodarce przez analityków i inwestorów instytucjonalnych. Wskaźnik opisujący oczekiwania podskoczył aż do 48,2 pkt, poziomu ostatnio widzianego blisko 3 lata temu. Jednakże w przypadku wskaźnika odnoszącego się do bieżącej sytuacji mieliśmy regres do 5,2 pkt ze styczniowych 7 pkt. Nie dość więc, że nie zaciera się różnica pomiędzy oczekiwaniami i bieżącą sytuacją, to jeszcze oceny bieżącej kondycji pogarszają się. Były najsłabsze od lata 2010 r.

Nie widać przełomu w zakresie niekorzystnych tendencji na rynkach budowlanych w Unii Europejskiej

Rynki nieruchomości

Grudniowa produkcja budowlana w strefie euro obniżyła się o 4,8% w skali roku, a w całej Unii Europejskiej poszła w dół aż o 8,5%. W tym zestawieniu negatywnie wyróżniała się Polska ze spadkiem o blisko 24%. Wśród najsłabszych rynków budowlanych znalazły się też Portugalia (spadek o 18,2%), Bułgaria (zniżka o 15,1% oraz Wielka Brytania (regres o 15%). W naszym regionie silny spadek odczuwały też Czechy (14,2%), Słowacja (13,9%), a także Rumunia (9,6%). Relatywnie dobrze było natomiast na Węgrzech, gdzie osłabienie sięgało jedynie 3,1%. Natomiast na plus wyróżniały się Szwecja (wzrost o 5,2%) oraz Hiszpania (zwyżka o 4,5%).

W strefie euro gorsza sytuacja miała miejsce w segmencie mieszkaniowym, w przypadku którego zniżka produkcji wyniosła 6,2% w skali roku, a w budownictwie infrastrukturalnym mieliśmy regres o 2,9%. Natomiast w całej Unii było odwrotnie - budownictwo infrastrukturalne odczuło spadek produkcji aż o 11,2%, a mieszkaniowe o 8,3%.

Zespół analiz

Home Broker

Home Broker
Dowiedz się więcej na temat: produkcje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »