Sportowcy inwestują w nieruchomości

W czasach słusznie minionych dobry sportowiec był człowiekiem bogatym w talony - a to na samochód, a to na pralkę. Współcześni mistrzowie mogą już nie tylko zaspokoić bieżące potrzeby, ale również pomyśleć o godnej przyszłości po zakończeniu kariery. Chyba najpopularniejszym polem inwestycji są nieruchomości.

Magdalena Grzybowska nasza czołowa tenisistka, z trudem przypomina sobie, jak było "kiedyś". Jej kariera to już lata 90. A że tenis jest sportem transparentnym - każdy kibic może w dowolnym momencie sprawdzić, ile zarobił na korcie konkretny zawodnik, z dokładnością do jednego dolara. Część dochodów Grzybowskiej poszła na pokrycie kosztow własnych, część na składki emerytalne, ale zostało wystarczająco dużo, aby je sensownie zainwestować.

- Sama nie miałam do tego głowy. Rodzice poradzili mi, że szkoda trzymać pieniądze w banku. Ja grałam, a oni zajmowali się wyszukiwaniem okazji. I tak, chyba w 1996 roku, kupiłam mieszkanie w Krakowie, w dobrym miejscu i po korzystnej cenie. Początkowo nie była to inwestycja pod wynajem. Po prostu tenisistka liczyła na znaczny wzrost wartości tej nieruchomości. Kolejne sukcesy pozwoliły jej na nowy zakup - dom. Dziś mieszkają w nim rodzice zawodniczki, natomiast ich poprzednie mieszkanie zostało wynajęte. To nie koniec inwestycji Grzybowskiej - jest też współwłaścicielką działki nad Wisłą w okolicy Bydgoszczy (domek letniskowy już stoi i czeka), jednostek funduszy inwestycyjnych oraz udziałów w spółce wydającej miesięcznik tenisowy. - Nieruchomości to dobra inwestycja. Dla mnie dużo ciekawsza niż obligacje czy inne papiery. No i nigdy nie wiadomo, czy się kiedyś nie przyda, jak w przypadku tego bliźniaka, w którym ulokowali się rodzice. Poza tym na giełdzie zupełnie się nie znam, więc jeśli trzeba było różnicować portfel, to różnicowałam ściany i dachy - mówi Grzybowska.

Reklama

Nieruchomości i fitness cluby

Artur Partyka giełdy się nie boi, ale poważnie traktuje zalecenia specjalistów o dywersyfikacji inwestycji. Zainteresował się więc także nieruchomościami. Czekał na okazję i kupował mieszkania oraz działki budowlane w dużych miastach lub ich okolicach. Developing? Może i byłoby go na to stać, ale mówi, że się na tym zupełnie nie zna, więc ryzyko za duże. Cieszy się natomiast, iż nie uległ presji związanej z wejściem Polski do Unii Europejskiej. Ceny jego nieruchomości bardzo wtedy wzrosły, ale nie pozbył się ich i teraz raduje się z dalszego skoku ich wartości. Kilku skoczków wzwyż starszych od Partyki - z Jackiem Wszołą na czele - zainwestowało w klub fitness. "Gymnasion" zaczynał od trzech lokali w Warszawie i jednego w Gdańsku. Pięć lat temu do spółki przystąpił Mariusz Czerkawski i zaczął się bardzo dynamiczny rozwój firmy.

- Dziś sieć liczy 14 klubów, a do końca 2007 roku powinno być ich 25-26. Lokali nie kupujemy, tylko wynajmujemy na minimum 10 lat. Następnym krokiem będzie inwestycja w nasz znak towarowy, który być może będzie niedługo kojarzył się również z innymi przedsięwzięciami - zapowiada Wszoła. Nadal aktywni sportowcy zwykle nie maja czasu, aby osobiście zajmować się swoimi inwestycjami. Najbardziej czasochłonna, ich zdaniem, jest giełda, najmniej - właśnie nieruchomości. Jeśli nawet nie przynoszą dochodu na co dzień, to ich wartość szybko rośnie. Niektórzy, jak np. Monika Pyrek, nie zdaja się wyłącznie na przypadek. - Pierwszą inwestycję zrobiłam z czystego sentymentu. Kupiłam apartament w Polanicy-Zdroju, skąd pochodzi moja mama. Dochód z wynajmu jest na tyle satysfakcjonujący, że zastanawiam się nad kupnem kolejnych, nie tylko w Polanicy, ale również innych miejscowościach uzdrowiskowych. Tyczkarka podkreśla bezpieczeństwo takich inwestycji, jeśli kupuje się od sprawdzonego developera. Tak ulokowanych pieniędzy nie tylko nie można stracić, ale na dodatek przynoszą całkiem przyzwoity dochód. Dodaje też, iż na nieruchomościach - w przeciwieństwie np. do giełdy - praktycznie nie trzeba się znać. - Marzę o kawiarni połączonej z księgarnią, ale to dopiero po zakończeniu kariery - zdradza Pyrek.

Giełdowe gole

Opinią jednego z najlepszych inwestorów wśród piłkarzy cieszy się Tomasz Wieszczycki. Z wykształcenia jest kucharzem, więc w rodzinnej Łodzi założył restaurację, choć marzył o cukierni. Chciał mieć możliwość oglądania w niej najważniejszych meczy, więc wstawił telewizory. Nie był zadowolony ze stopy zwrotu, więc sprzedał lokal. Ze stratą - przyznaje bez satysfakcji. Najbardziej ożywia się, kiedy rozmowa schodzi na temat giełdy. To jego pasja - podkreśla. Tej formy inwestowania jednak nie poleca tym, którzy nadal grają w lidze. Bo to bardzo czasochłonne zajęcie - trzeba nie tylko codziennie śledzić kursy, ale też dużo czytać i uczyć się, aby ograniczyć ryzyko.

Nie brak przykładów aktualnych i niedawnych reprezentantów Polski, którzy odnoszą sukcesy na polu handlu nieruchomościami. Jerzy Dudek, poza domem w Liverpoolu, ma także działki w Krakowie i segment w Rybniku. Jacek Bąk kupił m.in. stary dworek w Lwówku Śląskim. Andrzej Niedzielan zainwestował w Chorwacji i w okolicy rodzinnych Żar. Arkadiusz Radomski ma dom w Wiedniu i mieszkanie w Gnieźnie. Andrzej Juskowiak jest współwłaścicielem restauracji w Lizbonie. Marek Koźmiński kupił kilka wartościowych nieruchomości w Krakowie, nawet na Rynku; Piotr Świerczewski swój nocny lokal w Nowym Sączu ostatnio wydzierżawił. Tomasz Iwan zainwestował w Zakopanem w hotel i dyskotekę. Sebastian Mila kupił hotel do remontu nad morzem.

Jakoś nie słychać, aby zainwestowali w kluby i boiska. Wyjątkiem jest chyba tylko Roman Kosecki, właściciel szkółki piłkarskiej w podwarszawskim Konstancinie. - Nie musisz od razu kupować porsche. Na początek wystarczy ci golf, a resztę zainwestuj. W nieruchomości najbezpieczniej, bo im dłuższy czas inwestycji, tym mniej hazardu - tej rady Wieszczyckiego powinni posłuchać nie tylko piłkarze i nie tylko sportowcy.

Artur St. Rolak

Kurier Finansowy
Dowiedz się więcej na temat: Kraków | rodzice | giełdy | sportowcy | nieruchomości | mieszkanie | Działki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »