Stumetrowy dom za 40 tysięcy?

Kryzys na rynku nieruchomości w USA daje szansę na niezłe zyski. Gdy na sprzedaż trafiają mieszkania bankrutów, coraz więcej inwestorów z Europy korzysta z nadarzających się okazji i przejmuje tamtejsze domy. W tym gronie często są Polacy, którym zakupy za oceanem ułatwia silny złoty.

Jak pisze "WSJ Polska", choć w USA wciąż sprzedaje się nawet o kilkadziesiąt procent mniej mieszkań niż przed początkiem kryzysu, to widać już pierwsze symptomy ożywienia. Na rynek trafiają mieszkania bankrutów zajmowane przez banki. Są to nie tylko mieszkania używane, ale również nieruchomości dopiero co wybudowane, które nie znalazły nabywców i zostały przejęte przez wierzycieli upadających deweloperów. Ceny tych mieszkań są niezwykle okazyjne. W tabelach ofert można znaleźć prawdziwe hity cenowe - na serwisach eBay czy Properazzi.com można znaleźć 100-metrowy dom do remontu w okolicy Pittsburga za 20 tys. dol. czy 80-metrowy bungalow na przedmieściach Tampa Bay za 40 tys. dol. sprzedawane przez banki.

Reklama

- W wielu przypadkach ceny dopiero co oddanych do użytku domów są niższe od kosztów ich budowy - twierdzi Waldemar Wasiluk, prezes Coldwell Banker Commercial Polska. Coldwell przez fundusz Florida Real Estate Opportunity inwestuje w nieruchomości mieszkaniowe na Florydzie. -Kupujemy głównie domy 1-2-letnie, które po kilku latach będziemy mogli zbyć bez konieczności ich modernizowania - dodaje.

Choć fundusz kierowany jest raczej do ludzi zamożnych, by w niego wejść, należy się liczyć z koniecznością wyłożenia 200 tys. zł, to jak zapewnia Wasiluk, zainteresowanie jest spore. "Prognozowana przez nas stopa zwrotu rzędu 10 - 15 proc. rocznie jest kusząca" - twierdzi prezes.

Więcej w "Dzienniku"

INTERIA.PL/Dziennik
Dowiedz się więcej na temat: nieruchomości | USA | mieszkanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »