Tam warto kupić mieszkanie
Są takie miejsca w Europie, gdzie ceny mieszkań są dwukrotnie niższe niż w Polsce. Tak jest np. w Bratysławie. W Kijowie z kolei jest drożej, ale i tam inwestowanie się opłaci. Ukraina jest ponoć dopiero przed prawdziwym boomem. Nasza sąsiadka może wyrosnąć na europejskiego tygrysa, a wtedy ukraińskie nieruchomości będą cenne jak nigdzie w Europie.
Znawcy rynku nieruchomości z firmy Reas oraz Jones Lang Lasalle twierdzą, że w Europie można jeszcze nieźle zarobić na nieruchomościach. Okazuje się, że w krajach, które ostatnio weszły do Unii Europejskiej (Rumunia i Bułgaria), ceny mieszkań jeszcze nie osiągnęły takiego poziomu jak na Zachodzie. Dla porównania: w Warszawie cena metra kwadratowego wynosi średnio 2,2 tys. euro (7850 zł), a w Sofii jedynie 1,1 tys. euro (3927 zł). W Bukareszcie jest trochę drożej, bo cena metra kwadratowego to 1,7 tys. euro (6069 zł).
Oczywiście nie wszędzie ceny mieszkań mogą być identyczne. Wszystko zależy od tego, ile zarabiają mieszkańcy danego miasta i jakie są dla danego kraju perspektywy.
Wygląda na to, że rozkwit czeka Ukrainę, bo mimo wysokich cen nieruchomości w jej stolicy, specjaliści przekonują, że wciąż można tam nieźle zarobić. Wprawdzie już teraz cena metra kwadratowego wynosi w Kijowie średnio ponad 7 tys. zł, ale warto przyjrzeć się tamtejszemu rynkowi apartamentów. Luksusowe mieszkania sprzedają się tam bardzo dobrze, a cena metra kwadratowego kijowskich apartamentów sięga 25 tys. zł.
Więcej w "Dzienniku"
Zobacz oferty nieruchomości: