Ubezpieczenie nieruchomości nie jest wymogiem. Ale dla niektórych Polaków to obowiązek

Ubezpieczenie domu lub mieszkania, a także innej nieruchomości, może zapewnić nam spokój w wypadku nieszczęśliwych wydarzeń, na które nie mamy wpływu. Nie tylko burze czy spadające na domy drzewa zagrażają naszym nieruchomościom. Statystycznie najczęściej domom i mieszkaniom zagrażają pożary oraz zalania. Coraz częstsze są też przepięcia w instalacji elektrycznej, które szczególnie często zdarzały się w trakcie zamknięcia związanego z pandemią koronawirusa.

Z oczywistych względów ubezpieczenie mieszkania może zapewnić nam spokój w sytuacji potencjalnego zagrożenia. Polisa na mieszkanie czy dom to gwarancja odszkodowania za niezawinione szkody, które mogą zostać wyrządzone w naszej nieruchomości. W 2021 roku w badaniu firmy Wiener wykazano, że 84 proc. Polaków ma ubezpieczoną nieruchomość, ale 3/4 z tego jedynie w pakiecie podstawowym. To zabezpiecza ich nieruchomości przed najczęściej występującymi zagrożeniami - zalaniem czy pożarem.

Zwykle cena takiego podstawowego ubezpieczenia mieści się w przedziale od kilkudziesięciu do góra 200 zł rocznie. Daje to w sumie od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych przeznaczonych na ubezpieczenie w ciągu miesiąca. Oczywiście to bardzo poglądowe ceny ubezpieczeń, ponieważ ubezpieczyciel podczas przyznawania polisy wylicza koszt nie tylko na podstawie stanu nieruchomości i jej metrażu, ale także roku zbudowania, lokalizacji oraz tego, czy już wcześniej dochodziło do problemów i występowania szkód, które polisa mogłaby pokryć.

Cenę ubezpieczenia nieruchomości modyfikują zazwyczaj trzy rzeczy:

• przedmiot ubezpieczenia, co oznacza rzecz obejmowaną przez nas ubezpieczeniem,
• zakres ubezpieczenia, który oznacza listę potencjalnych ryzyk, jakie obejmuje ubezpieczenie,
• suma ubezpieczenia, czyli maksymalna kwota odszkodowania.

Branżowe portale zajmujące się ubezpieczeniami wskazują, że obecnie średni koszt ubezpieczenia nieruchomości plasuje się w przedziale od 200 zł do nawet 500 zł. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by płacić za ubezpieczenie nawet 1000 zł składki. Pamiętajmy bowiem, że koszt ubezpieczenia zależy nie tylko od wybranego pakietu, ale także stanu nieruchomości, a nawet jej wyposażenia.

Pod koniec 2021 roku towarzystwo ubezpieczeniowe Warta podawało, że 1/3 ubezpieczonych Polaków za polisę na swoją nieruchomość płaciła wówczas 100-200 zł rocznie. Co czwarty ubezpieczony przeznaczał na to między 200 zł a 300 zł, a 18 proc. Polaków z ubezpieczeniem wpłacało rocznie z tytułu polisy między 300 zł a 500 zł składki.

I choć ubezpieczenie domu, ubezpieczenie mieszkania czy innej nieruchomości dla lwiej części społeczeństwa pozostaje kwestią wyboru, to w wypadku rolników nie możemy mówić o takiej dobrowolności. Ubezpieczenie budynków wchodzących w skład gospodarstwa rolnego jest bowiem obowiązkiem w wypadku gospodarstw, które mają powierzchnię przynajmniej 1 ha.

W takim wypadku rolnik, który jest posiadaczem tego typu gospodarstwa, musi wykupić ubezpieczenie na każdy budynek gospodarstwa rolnego. Co ciekawe, obowiązek ten powstaje w momencie (nie licząc cezury 1 ha), gdy dana nieruchomość zostaje pokryta dachem. Wówczas rolnik zobowiązany jest do wykupienia polisy, która zawiera ochronę uwzględniającą 13 ryzyk. Są to:

• deszcz nawalny,
• eksplozja,
• grad,
• huragan (24,5 m/s),
• lawina,
• obsunięcie się ziemi,
• ogień,
• opady śniegu,
• piorun,
• podtopienie,
• powódź,
• tąpnięcie,
• upadek statku powietrznego.

Przemysław Terlecki