Wrocław: Ceny mieszkań w górę, a popyt nadal wysoki

O 12 proc. w skali roku wzrosły ceny mieszkań we Wrocławiu. Mimo to popyt na lokale utrzymuje się na wysokim poziomie. Należy jednak pamiętać, że z uwagi na duże zainteresowanie kredytami, dla bezpieczeństwa wniosek kredytowy najlepiej złożyć w kilku bankach jednocześnie.

O 12 proc. w skali roku wzrosły ceny mieszkań we Wrocławiu. Mimo to popyt na lokale utrzymuje się na wysokim poziomie. Należy jednak pamiętać, że z uwagi na duże zainteresowanie kredytami, dla bezpieczeństwa wniosek kredytowy najlepiej złożyć w kilku bankach jednocześnie.

Intensywny rozwój lokalnego rynku pracy i rozwój inwestycji musiały skutkować coraz większym popytem na mieszkania. - Efektem tego są nieuniknione wzrosty cen. Choć ceny mieszkań we Wrocławiu wzrosły wprawdzie o 12 proc. w skali roku, ale nie są to wcale największe podwyżki. Przykładowo w Gdańsku wzrosty osiągnęły poziom 14 proc., mówi Marcin Jańczuk z Metrohouse. Za m kw. mieszkania "z drugiej ręki" trzeba zapłacić już 5948 zł, a średnia kwota za jaką nabywamy lokal to 359 tys. zł. Podobnie jak w innych miastach wrocławski rynek mieszkań przyciąga dużą rzeszę inwestorów zainteresowanych zakupem mieszkań pod wynajem długo, jak i krótkoterminowy.

Reklama

Osoby, które w najbliższym czasie planują kupić mieszkanie ze wsparciem kredytu hipotecznego, ostrzegamy, że obecnie do banków spływa bardzo dużo wniosków. Szczególnie dotyczy to tych instytucji, które mają atrakcyjną ofertę kredytową. W związku z tym niestety zwiększone jest prawdopodobieństwo odrzucania wniosków tych klientów, którzy nie mają ponadprzeciętnych dochodów czy wysokiego wkładu własnego. - Aby nie narażać się na utratę zadatku i szansy na zakup wymarzonego mieszkania, najlepiej wnioskować o kredyt jednocześnie aż do trzech banków. Dwa powinny zostać wybrane na podstawie atrakcyjności oferty. Trzeci natomiast powinien być opcją awaryjną. Powinien to być bank, w którym mamy największą szansę na uzyskanie kredytu. W jego wyborze pomoże nam np. ekspert finansowy. - komentuje Jarosław Sadowski, Expander.

Kolejną istotną kwestią jest to, że wraz ze wzrostem cen mieszkań kupujący muszą się zadłużać na coraz wyższe kwoty. Nie jest to takie łatwe, gdyż w ostatnich latach banki znacząco ograniczyły dostępność kredytów. - Od kwietnia 2015 r. zdolność kredytowa 4-osobowej rodziny z dochodem 8000 zł netto spadła z ok. 800 tys. zł do ok. 650 tys. zł. Na szczęście w tym roku dostępność kredytów przestała spadać, ale jest dużo niższa niż jeszcze trzy lata temu. Banki obniżyły więc dostępne kwoty kredytów, a tymczasem rosnące ceny mieszkań sprawiają, że na zakup mieszkania trzeba pożyczać coraz większe kwoty. To ostatnie przekłada się oczywiście na wzrost rat. W przypadku mieszkania o powierzchni 50 m2 , kupowanego w Warszawie po przeciętnej cenie, rata wyniesie obecnie 1977 zł (w przypadku 10-proc. wkładu własnego). To aż o 266 zł więcej niż w przypadku osoby kupującej takie mieszkanie 3 lata temu - dodaje ekspert Expandera.

Marcin Jańczuk, dyrektor ds. Marketingu i PR, Metrohouse Franchise S.A.

Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors

Metrohouse.pl
Dowiedz się więcej na temat: ceny mieszkań | Wrocław
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »