Wspólnota nie dołoży do remontu
Remonty spółdzielczych budynków to inwestycje rozłożone w czasie. Trzeba zazwyczaj czekać wiele lat na odnowienie podrapanych klatek, wymianę wind czy ocieplenie budynku. Jednocześnie każdy spółdzielca jest zobowiązany do płacenia składek na fundusz remontowy i dokładania się do modernizacji nieruchomości, w których nie mieszka.
- Suma wpłat od mieszkańców danego budynku nie pozwala zazwyczaj na wykonanie zaplanowanych prac remontowych. Środki pochodzą więc ze wspólnego konta remontowego, zaś zadaniem władz spółdzielni jest takie ich przeznaczanie, aby sprawiedliwie rozłożyć korzyści związane z funkcjonowaniem funduszu - tłumaczy Piotr Schramm, wspólnik i adwokat w Kancelarii Gessel.
Zasada - dzisiaj wyremontujemy wasz blok, jutro wy nasz, funkcjonuje coraz gorzej. W wyremontowanych blokach powstają wspólnoty mieszkaniowe, które nie muszą już dokładać się do kolejnych inwestycji w spółdzielni. Rozliczenie remontów jest bowiem możliwe tylko tam, gdzie była prowadzona ewidencja wpływów i wydatków z funduszu remontowego.
- Przed wejściem w życie nowelizacji ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych z 2007 roku masowo ocieplaliśmy bloki. Teraz, gdy w tych blokach powstaną wspólnoty, członkowie nie odzyskają pieniędzy na remonty - tłumaczy Bogumił Andersz, prezes SM w Pyżycach.
Gdy w spółdzielni powstanie wspólnota mieszkaniowa, zmianie ulegają zasady ponoszenia kosztów eksploatacji i utrzymania nieruchomości wspólnych. Nowy podmiot zaczyna działać na podstawie ustawy o własności lokali z 24 czerwca 1994 r.
- Właściciele wyodrębnionych lokali są jednak nadal obowiązani do uczestniczenia w wydatkach związanych z eksploatacją i utrzymaniem nieruchomości stanowiących mienie spółdzielni, które są przeznaczone do wspólnego korzystania - wyjaśnia Rafał Gołąb, ekspert prawa spółdzielczego z Chałas i Wspólnicy Kancelaria Prawna.
Adam Makosz, "Gazeta Prawna"