Zapaść w kredytach mieszkaniowych dobiega końca? "Od teraz dynamika powinna rosnąć"
Sytuacja na rynku kredytów mieszkaniowych jest fatalna. W całej Polsce we wrześniu wnioski o jego udzielenie złożyło 14 tys. kredytobiorców. To 68 proc. mniej niż przed rokiem i jednocześnie to drugi najgorszy miesięczny wynik od 15 lat, od kiedy BIK zaczął zbierać dane. To przekłada się na cały rynek i rosnące koszty najmu.
Zapaść na rynku kredytów mieszkaniowych trwa. Polacy stracili zdolność kredytową w wyniku wysokich i cały czas rosnących stóp procentowych oraz zaostrzenia wymogów regulacyjnych przez Komisję Nadzoru Finansowego. Do tego dochodzą obawy przed skutkami spowolnienia gospodarczego, a nawet możliwej recesji. To w praktyce zamroziło popyt na kredyty mieszkaniowe, co widać w najnowszych danych Biura Informacji Kredytowej.
We wrześniu 2022 r. o kredyt mieszkaniowy wnioskowało łącznie 13,58 tys. potencjalnych kredytobiorców, w porównaniu do 41,94 tys. rok wcześniej - jest to spadek o 67,6 proc. W porównaniu do sierpnia 2022 r. liczba osób wnioskujących o kredyt mieszkaniowy jednak wzrosła o 9,6 proc.
Optymiści w tym niewielkim wzroście liczonym do poprzedniego miesiąca upatrują albo raczej szukają pierwszych oznak "życia" na tym rynku.
- Jest odbicie dynamiki wniosków o kredyt mieszkaniowy! We wrześniu ich liczba spadła o 67,6 proc. r/r, a więc o mniej niż w sierpniu. Od teraz dynamika powinna rosnąć, bo... w październiku 2021 rozpoczął się cykl podwyżek stóp i będziemy się odnosić do coraz niższych wartości - skomentował na Twitterze Wojciech Matysiak, szef zespołu analiz nieruchomości PKO BP.