ZBP: Zamiast programu Mieszkania dla Młodych stwórzmy kasy oszczędnościowo-kredytowe
Związek Banków Polskich chce powołania w Polsce kas oszczędnościowo-kredytowych, które zajmowałyby się tylko jednym - wsparciem w nabyciu własnego mieszkania. Dzięki umowie oszczędnościowo-kredytowej klienci, którzy oszczędzaliby na mieszkanie, mogliby uzyskać korzystniejsze warunki kredytowe. Zdaniem bankowców, to systemowe rozwiązanie przyniesie lepsze efekty niż doraźne programy, jak Rodzina na Swoim czy Mieszkanie dla Młodych.
Według ZBP, programy takie jak wygasająca z końcem roku Rodzina na Swoim czy obecnie projektowane Mieszkanie dla Młodych są rozwiązaniami połowicznymi. Planowane na określony czas nie rozwiązują problemów związanych z zaspokajaniem podstawowych potrzeb mieszkaniowych Polaków.
- Autorzy programu Mieszkanie dla Młodych szacują, że w skali roku może skorzystać z niego od dwudziestu kilku do trzydziestu kilku tysięcy młodych ludzi. To nie jest poziom wsparcia, który powoduje zmiany jakości na rynku inwestycji mieszkaniowych, na rynku kredytowania - uważa Jacek Furga, szef Komitetu ds. Finansowania Nieruchomości ZBP.
Dlatego przedstawiciele Związku od kilku lat postulują uruchomienie systemowego rozwiązania, które przyniesie trwałe efekty.
- W większości krajów Europy Środkowo-Wschodniej funkcjonują systemy oszczędnościowo-kredytowe, systemy tzw. kas budowlanych, gdzie na mieszkanie oszczędza się przez kilka lat, w zależności od poziomu dochodów, ale zdecydowanie, przy kilkakrotnie mniejszym zaangażowaniu budżetu, można rzeczywiście pobudzić skłonność do oszczędzania, które przekłada się później na tani długoterminowy kredyt o stałej stopie - mówi Agencji Informacyjnej Newseria Jacek Furga.
System kas oszczędnościowo-kredytowych powstał w Niemczech i działa tam od ponad stu lat. Pozwala na zakup wymarzonego mieszkania znacznie większej liczbie osób niż rządowe programy mieszkaniowe typu Rodzina na Swoim. Ponadto kasy oferujące tylko ten jeden produkt mogłyby zapewnić znacznie atrakcyjniejsze warunki klientom.
- Dzięki systemowi kas powstałby w Polsce osobny segment bankowości - wyjaśnia w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria ekspert ZBP. - Również w Polsce mieliśmy swoją ustawę o kasach budowlanych. Została przyjęta i podpisana przez prezydenta Kwaśniewskiego jeszcze w 1997 roku. Niestety administracja rządowa nie wykorzystała tej okazji i tego typu instytucje państwowe wtedy w Polsce nie powstały.
Chcesz kupić/sprzedać mieszkanie? Przejrzyj oferty w serwisie Nieruchomości INTERIA.PL
W ocenie eksperta Związku Banków Polskich, konieczność wprowadzenia sytemu kas wynika m.in. z tego, że banki udzielają coraz mniej kredytów mieszkaniowych.
- Słaby pod tym względem jest III kwartał bieżącego roku, ponadto tendencja spadkowa w udzielaniu kredytów występuje już piąty kwartał z rzędu - mówi Jacek Furga. - Szacunki na 2013 r. też nie wyglądają optymistycznie.
Jacek Furga podkreśla, że bardzo ważne jest też to, że system kas oszczędnościowo-kredytowych skłoniłby większą liczbę Polaków do oszczędzania.
- Tymi samymi pieniędzmi, które były przeznaczone na program Rodzina na Swoim czy będą na program Mieszkanie dla Młodych, można by było kilka- czy kilkunastokrotnie więcej rodzin wesprzeć w dążeniu do realizacji swoich planów mieszkaniowych - mówi ekspert ZBP.
Chociaż - jego zdaniem - namówić Polaków do długofalowego oszczędzania, po doświadczeniach z książeczkami mieszkaniowymi czy Bezpieczną Kasą Oszczędności, nie będzie łatwo.
- Kiedy cały czas coś się zmienia i nikt nie jest pewien, na jakich warunkach lokuje swoje środki, to potrzeba jest stworzenia nowego, bezpiecznego systemowego rozwiązania, w którym mogę oszczędzać bezpiecznie, na znanych i niezmiennych warunkach przez kilka czy kilkanaście lat i mam pewność, że po tym okresie dostanę odpowiednią rekompensatę nie tylko w postaci odsetek, nie tylko w postaci premii od budżetu państwa, ale też w postaci prawa do taniego i długoterminowego kredytu - podkreśla Jacek Furga.
Jego zdaniem, system kas jest bezpieczny, pokazują to doświadczenia krajów, w których istnieje od lat.
- Ten system działa od ponad stu lat w Niemczech, doświadczenia słowackie, czeskie, węgierskie, już ponaddwudziestoletnie, pokazują, że jest to naprawdę wysokiej klasy bezpiecznie monitorowany system bankowy. To nie jest piramida. W tym systemie wszyscy mają jednakowe warunki. Jedni nie zyskują kosztem drugich. Te instytucje opierają się na prawie bankowym, dodatkowo na specjalnej ustawie o kasach oszczędnościowo-budowlanych i tam jest wszystko uregulowane - tłumaczy ekspert.
Jacek Furga dodaje że rząd nie jest na razie przychylny takim zmianom, bo wiązałyby się one z koniecznością wydania pieniędzy z budżetu państwa na wsparcie oszczędzania w kasach. Jego zdaniem błędem jest to, że nie bierze się pod uwagę długofalowych skutków takiego rozwiązania.